Czarny_Lis - 2011-04-27 15:34:28

Dark Avangers (bo tak sie nazywa nasza grupa) podrozuje po swiecie w poszukiwanu ciekawych artefaktow , od czasu do czasu przyjmujac jakies zlecenie z lokalnej wioski, bo przeciez trzeba za cos zyc.  Kazdy z nas ma inny cel do ktorego chce dazyc, kazdy ma inny charakter i umiejetnosci. LETS THE STORY BEGIN....


Byl wczesny poranek. Obudzilem sie na stole w jakies miejskiej spelunie.
-To musiala byc dluuuga noc-powiedzialem pod nosem.
Wyciagnolem ostatniego papierosa z paczki.
-Ej, Johny ile Ci znowu jestem winiem?
-Za wczoraj 100 srebrych
-Kurwa-pomyslalem- Dopisz mi to do rachunku
-Ale....-i John nie zdarzyl skonczyc bo wyszedlem w poszukiwaniu moich kompanow.

““shou“““† - 2011-04-27 19:41:39

Diva Shin-Shine, siedzi w swoim pokoju, i od wczorajszej, 2-giej w nocy, ciagle wciaga kokaine. Lezy z lbem na stole oplatajac sie rekoma. Jest na zjezdzie. W ogolnie nie slyszy rozmow za sciana.

IronIsMad - 2011-04-27 20:27:10

Snorri stała oparta o ścianę na przeciwko podrzędnej karczmy wypalając kolejnego papierosa. W dłoniach obracała mały nóż. Przeklęła cicho i rzuciła nim w drzwi spelunki. Dało się słyszeć odgłos pękającego drewna.
-Pięknie...-szepnęła.

Elspeth - 2011-04-27 21:25:28

Talvi siedziała na skraju lasu oparta o drzewo.Jak to miała w zwyczaju znajdowała się w swoim własnym świecie,świecie swoich myśli.
Spojrzała w kierunku wioski.
- Spokój...- pomyślała i westchnęła - Co za nudy.
Przejechała ręką po ostrzu miecza leżącego obok niej,spojrzała w niebo i wróciła do swoich myśli.

Czarny_Lis - 2011-04-29 13:50:02

Doszedlem do placu gdzie byla zniszczona fontanna.
-Dopiero 11-powiedzialem do siebie i zaczalem myslec co zrobic z godzina dzielaca mnie od spotkania z reszta grupy

Lord of Vermillion - 2011-04-29 16:31:59

Allelujah otwarl oczy, ale wizja obudzila sie tylko w jednym. Zdawalo mu sie, ze ktos go wola...
"POBUDKA!!!" rozlegl sie po raz kolejny piskliwy wrzask w jego czaszce, rozrywajac mu glowe niczym stary granat reczny.
Niewiele myslac zadal sobie sierpa w pysk.
"Morda, Halleluja..." mruknal do siebie.
"No to ruchy, misja sama sie nie wykona..." odparl juz ciszej ten sam glos "I zapalilbys, bo mi sie chce..."
"A ja rzucam, wiec kij ci w nos..." lekko warczac ucial, i wstal, rozgladajac sie.
Jak dostal sie na konar tego olbrzymiego drzewa, nie wiedzial. Spogladajac w dol, jakies 500 metrow ponizej, zobaczyl siedzaca przy pniu postac.  Usmiechnal sie, rozpoznajac, i zamknawszy oczy rzucil sie w dol...

““shou“““† - 2011-04-29 19:37:38

A ja za duzo tutaj nie wniosę =P
Diva, nadal sypie powoli narkotyki w proszku pomieszane z jakimś innym paskudztwem. Kompletnie nie ma poczucia czasu. Wstrzykuje sobie trochę więcej narkotyków, i kładzie się przy stole.

Elspeth - 2011-04-29 20:19:05

No ja też nie wiele wniosę,tym bardziej,że już raczyli ruszyć moją postać...

Ravenna - 2011-04-29 21:51:13

Laetia siedzi wśród leśnych drzew...ćwicząc swoje magiczne zdolności... ... ...skupia się...i siłą woli lekko podnosi olbrzymi głaz...nagle z niedaleka słyszy dziwny świst i krzyk...który rozprasza jej uwagę...i sprawia że głaz z całym impetem uderza w ziemię...
-Znowu...-stwierdza...zaciskając pięści z tłumionej złości... ... ...

““shou“““† - 2011-05-03 02:43:13

Diva zbiera sie w koncu z siedzenia
- Ja pierdole... - mysli, patrzac na zegarek. Zaraz spozni sie na spotkanie. - Trudno, nigdzie nie ide... Mam jeszcze jakas kase z wczoraj... - i powoli odmieza kolejna dawke....

Ravenna - 2011-05-05 19:21:40

Laetia nagle zdaje sobie sprawę z tego...że zaraz ma odbyć się spotkanie z resztą grupy...
-Chwileczkę...gdzie właściwie mieliśmy się zebrać??... ... ...Hmmm...Zrobimy sobie mały test ;>...
... ...Posłała w umysły swoich towarzyszy pytanie: "Gdzie mamy się zobaczyć?"...Następnie usiadła pod dębem...wyczekując z ciekawością...czy ktoś zdoła odczytać jej przekaz i odpowiedzieć... ...

Czarny_Lis - 2011-05-05 20:46:22

-Przestalbym na Twoim  miejscu to robic, kobieto z Alzhaimerem-pomyslalem - Na rynku, kolo starej fontanny

Ravenna - 2011-05-05 21:03:24

-Myślałam że Twoje umiejętności magiczne nie wykraczają poza prozaiczne tworzenie wody i papierosów- odpowiedziała nieco zgryźliwie-Dlaczego właściwie miałabym przestać, kiedy mogę Cię teraz atakować setkami moich myśli?? :D...

Czarny_Lis - 2011-05-05 21:07:26

Telepatie jaka taka umozliwia mi naszyjnik, a jesli bedziesz to dalej robic to skonczysz jak ta biedna hydra z ostatniego zlecenia....z glowa nad czyims kominkiem, w tym wypadku moim. Takze zbieraj swoj krolewski tylek tutaj, bo ja na pewno nie bede na nikogo czekal.

Ravenna - 2011-05-05 21:14:23

-Grr...prostak!!-odpowiedziała i ruszyła biegiem w kierunku fontanny... ... ...

Czarny_Lis - 2011-05-05 22:22:03

-Slyszalem!!!

IronIsMad - 2011-05-06 06:52:36

Nie czekając aż postać wyłoni się z karczmy Snorri powoli zamieniła się w mgłę. To samo stało się z nożem w drzwiach. Po chwili po córce Księżyca została tylko pęknięta deska i ślady stóp.
Mgła wypełniła obszar w okół fontanny, skupiła się w jednym miejscu i zamieniła się w białowłosą dziewczynę.
-Witam.- powiedziała jeszcze w ostatnich pasmach dymu.

Czarny_Lis - 2011-05-06 13:19:28

-Tak myslalem ze to ty, bo gdzie w poludnie wychodzi mgla....ale ty sie przynajmniej nie spóźniasz....

““shou“““† - 2011-05-06 17:11:37

Nagle, zza drzewa wyłania się lekko naćpana Diva, widząc 2  towarzyszy siada koło fontanny, i opiera się łokciami o kolana, podpierając głowę
- Spóźniłam sięęę? <ziew>

Lord of Vermillion - 2011-05-06 19:05:31

Ladujac kolo siedzacej pod drzewem sylwetki, Allelujah zostawil w ziemi cztery spore wglebienia. Po kolei wyrwal z gruntu gwaltownymi ruchami kazda z konczyn.
"Ty durniu, powbijales nam syf pod paznokcie...!" wycedzil przez zeby Halleluja.
"Morda...!" zawarczal pod nosem Allelujah, i zwrocil sie do siedzacej "Talvi, spisz?"

““shou“““† - 2011-05-06 19:13:57

Spoglada na kolejnego przybysza, zaspanymi oczami, po czym wraca do gapienia sie na wode. Ciagle mysli o kolejnej dzialce.

marcudavidus - 2011-05-07 11:32:52

w mroku kniei , na galeezi wielkiego debu , ukryty pod ciezkim kapturem swojego wysluzonego plaszcza siedzi mrzczyzna.
slone krople lez bogow splywaja bo jego twarzy , podczas gdy przyglada sie zgromadzonym .
- myslisz ze poradza sobie ? - spytal blekitnooki , siezacego na jego ramieniu czarnego kruka
- nie wiem elthanielu- odrzekl ptak -znowu starasz sie wplywac na losy ludzi ?, Myslalem ze dales sobie z tym spokoj po ostatniej spektakularnej klapie
-tia Never - odrzekl zakapturzony mezczyzna - skad mialem wiedziec ze wezma  te  magiczne sztuczki za dzielo tego ich szatana czy jak go tam zwali , i bedzie mnei scigac cala wioska
- kra kra kra - zasmialo sie ptaszysko- nie przypominaj mi nawet tego, do tej pory mi jeszcze nie odrosly piora po miejscu gdzie strzala tego dryblasa przyorala mi grzbiet
- na drugi raz nie staraj sie rzucac czaru zastoju na 30  wscieklych wiesniakow- odpowiedzial ethaniel- albo jesli juz to przynajmnej przmien sie znowu w smoka, przynajmnej wtedy ludzie nie beda starali sie ciebie upiec na roznie
- no oczywiscie mosci rycerzu.. -rzekl nevermore- a nie pamietasz tego bajzlu ze swietym jezym ? nie dziekuje ..

wtem ktos idacy w poblizu zaalrmowal dwojke przyjaciol. cicha inwokacja  , mroczny palladyn ukryl sie w mrokach , caly czas obserwujac, a jego ptasi kompan pradawny smok Neverhantahgaxorix aktualnie pod postacia  kruka Nevermora szybowal nad polana, delikatnie pokrakujac . grupa mlodych podroznikow szykujacych sie do wyprawy nie zdawala sobie sprawy z obecnosci swojego mrocznego opiekuna .

Elspeth - 2011-05-07 12:34:52

(chłopie piszesz tak,że nawet się tego nie chce czytać)

W pierwszej chwili wyrwana z zamyślenia spojrzała na przybysza jakby go pierwszy raz na oczy widziała.
- A to Ty.Witaj Allelujah.Nie,nie śpię...
Z uśmiechem podniosła zadek zakładając miecz na plecy.

IronIsMad - 2011-05-07 12:43:15

Snorri uśmiechnęła się w charakterystyczny dla niej sposób i przeczesała wzrokiem plac. Było tam już sporo jej towarzyszy. Słońce grzało, więc dziewczyna wyczarowała coś na kształt chmury, by schronić się w cieniu.

Lord of Vermillion - 2011-05-07 13:28:07

"No, to dobrze ze nie spisz..." zaczal Allelujah, ale jego glos stal sie nagle wysoki, a twarz wykrzywila sie nienaturalnie.
"No i zwijaj sie, bo zwachalem szczura w szeregach, trza pod fontanne, deratyzacja..." dokonczyl Halleluja.
Nagle zlapal sie za glowe, i padl na kolana, wyjac dlugo i przerazliwie, az w koncu wstal jakby nigdy nic, patrzac juz normalnie, i normalnym glosem powiedzial:
"Sorki, znowu ten idiota wylazi nieproszony... to jak, idziemy?

Elspeth - 2011-05-07 13:30:58

Spojrzała na niego z przerażeniem
- Zaczynam się Ciebie...was...bać
Uśmiechnęła się do niego i westchnęła
- No idziemy,trzeba się pośpieszyć

Ravenna - 2011-05-07 16:27:03

Laetia biegnąc brukowaną uliczką mijała powtarzające się monotonnie kamienice... ...Czasem dostrzegała siedzących na schodach ludzi i bawiące się dzieci...Na schodach przy takiej właśnie nie odznaczającej się niczym szczególnym kamienicy siedział dobrze zbudowany mężczyzna...gdy znalazła się w jego pobliżu szybko zastąpił jej drogę...uśmiechając się dziwnie i patrząc jej w oczy...
-Jesteś stąd??-zapytał.
-Nie Twoja sprawa...złaź!!...
W odpowiedzi ścisnął jej rękę a ona jednym ruchem wyciągnęła sztylet...który przyłożyła mu do szyi...Mężczyzna puścił jej rękę...teraz to ona mocnym uściskiem trzymała jego ramię...lekko poprowadziła sztylet po jego szyi na której ukazała się stróżka krwi...
-Ciesz się że tym razem bardzo mi się śpieszy-szepnęła do niego...i pobiegła dalej...
Wreszcie dostrzegła zarys fontanny i kilku postaci w jej pobliżu...
-Witajcie...jestem...spóźniłam się bardzo??...Miałam po drodze...małą przeszkodę... ... ...

Czarny_Lis - 2011-05-07 16:30:39

Zyjesz, wiec oznacza to ze sie nie spoznilas- powiedzialem

Ravenna - 2011-05-07 17:17:09

Popatrzyła tylko groźnie...po czym podeszła do fontanny ignorując wszystkich i zatapiając się w swoich przemyśleniach... ... ...Po chwili wróciła do towarzystwa...
-Za kogo Ty się do cholery uważasz?-wrzasnęła wbijając sobie paznokcie w dłonie-jestem Twoim zdaniem gorsza od wszystkich tu obecnych?!!...Nie masz prawa mi grozić!!!!!...

Czarny_Lis - 2011-05-07 17:24:04

Spokojnie wstalem i podszedlem do niej.
-Ja? NIe wiem kim jestem...-szepnalem przepitym glosem- ja nie oceniam kto jest gorszy a kto lepszy...jak dla mnie czesc ludzi powinna zginac...utozsamiasz sie do nich? twoja sprawa...

Lord of Vermillion - 2011-05-07 17:40:23

Podazajac wraz z Talvi w umowione miejsce, Allelujah usmiechal sie dziwnie - pol jego twarzy zwrocone w strone towarzyszki mialo wyraz pogodny, wrecz szczesliwy, a drugie pol bylo obliczem demona zaglady, ktory tylko czekal by przelac krew.
"Jak myslisz," zapytal "bardzo sie spoznilismy?"
I tu do jego uszu dobiegly podekscytowane glosy, i szum wody.

Elspeth - 2011-05-07 17:43:49

- Nawet jeśli to trudno,nie moja wina,że zawsze się musisz kłócić z tym idiotą...

Ravenna - 2011-05-07 17:43:50

Wzięła głęboki oddech...po czym odpowiedziała już spokojniej:
-Nie utożsamiam się z tymi osobami...to Ty ciągle traktujesz mnie w sposób dający mi do zrozumienia jakie jest Twoje zdanie na mój temat...Jeśli coś Ci tak bardzo nie odpowiada to powiedz mi o tym wprost...a nie warcz na mnie w grupie, w której mamy się trzymać razem ze względu na powierzone zadania... ... ...

Czarny_Lis - 2011-05-07 17:56:16

Traktuje Cie Dokladnie tak samo ja kazdego innego...Nie lubie ludzi to wszytsko

Ravenna - 2011-05-07 18:29:39

-A ja zbytnio nie lubię...gdy ktoś sądzi innych w ten sposób...oceniając po pozorach i zachowaniu tych którzy są jemu podobni... i nie lubię gdy niektórzy uważają się za lepszych od reszty... ....Jesteśmy różni...ale musimy się wszyscy jakoś dogadywać...bo jak mamy walczyć skutecznie po jednej stronie kiedy jesteśmy skłóceni i wkurzeni na siebie??... ... ...
Domyślała się że nie jest skłonny do kompromisów...ponadto wkurzał ją zapach alkoholu który roztaczał dookoła...
-Pokój?-zapytała mimo wszystko...

Czarny_Lis - 2011-05-07 18:43:57

Ech..ludzie...-westchnalem i nie dajac odpowiedzi wrocilem na swoje miejsce

““shou“““† - 2011-05-07 19:37:43

- Dajcie już spokój - Diva zaczęła bawić się w ręku czymś na krztałt dłuższego, jednak zupełnie tępego pręta. - Jeśli nie weźmiemy się za zadanie, to ja spadam do domu... - Patrzy w słońce - I ubrac sie cieplej... - trzęsie sie, jest zupełnie biała jak ściana.

Czarny_Lis - 2011-05-07 19:42:52

-za 5 minut ruszamy, bo bedzie 12.Zeby nie tracic czasu szczegoly opowiem w drodze, aha i musimy isc szybko bo dostalem cynka ze jest jeszcze inna grupa ktora sie tego podjela

““shou“““† - 2011-05-07 19:47:39

Wzdycha
- Znowu jakas banda niewypałów z dzidami zamiast normalnej broni stara sie nas wyprzedzic? - Kladzie sie na plecach i rozklada rece - Nudy! Było...

Ravenna - 2011-05-11 10:11:25

Sprawdza czy w kołczanie ma wystarczającą ilość strzał...
Podchodzi po chwili do leżącej na ziemi Divy:
-Wstajemy!...Mieliśmy się śpieszyć... ...bo w końcu niewypały z dzidami nas uprzedzą!...

““shou“““† - 2011-05-11 14:28:45

Podnosi sie powoli, do siadu, leeko rozchyla nogi, którymi kołysze, natomiast ręce trzyma między nimi, lekko pochylona.
- Zaraz... - wyciąga paczkę papierosów, i wyciąga jednego, zapala z zapalniczki.

Ravenna - 2011-05-14 16:44:28

-Mogę jednego??...-pyta palącej Divy-NIEKTÓRYM jeszcze przed chwilą tak się spieszyło, że nie zdążyłam się w nic zaopatrzyć...a teraz się okazuje że najwyraźniej mamy jeszcze czas... ... ...

““shou“““† - 2011-05-14 19:05:55

Podaje niechętnie paczkę.
- Ja mogłam dragi jakieś wziąć, będę na głodzie teraz przez całą tą akcję... kurwa... - Pali szybciej, wypala jednego, i od razu robi się nerwowa

Lord of Vermillion - 2011-05-14 21:20:31

"To moze jeszcze ognia...?" donosnym glosem krzyknal Halleluja, wydostajac sie z glebi psychiki Allelujah, po czym zlozyl dlonie i zional ogniem przez wyprostowane palce.

““shou“““† - 2011-05-14 22:30:33

Patrzy na Allelujah bez wiekszego szoku, jakby juz to kiedys gdzies widziala. Wyciaga paczke
- palisz?

Czarny_Lis - 2011-06-30 21:23:36

- Nie ma na to czasu, zapalicie po drodze...bedziemy szli przez Las Szalencow, wiec trzeba bedzie uwazac...Cmentarz znajduje sie zaraz za nim, reszte dopowiem przed akcja....wszyscy gotowi?

Ravenna - 2011-07-02 15:30:50

-Ja już nie zapalę...jakiś osobnik w którym siedzi drugi osobnik mi to uniemożliwił- stwierdziłą Laetia...patrząc na leżącego u jej stóp papierosa...a raczej na to co z niego zostało po tym jak Allelujah czy może Halleluja zaproponował ognia... ... 
-Hmmm...Las Szaleńców? Zachęcająca nazwa...-rzuciła zbierając się do drogi.
-Niektórzy będą chyba mogli poczuć się jak u siebie...-dodałą już ciszej.

““shou“““† - 2011-07-02 20:16:02

Diva westchnela, bez slowa, patrzac na pyl na ziemi po pozostalosciach jej paczki papierosow, wstaje i otrzepuje sie szybko
- Ruszamy
Nie czekajac na reszte wychodzi z ich wspolnego placu spotkan

Schuyler - 2011-07-24 18:17:22

Nitokori szła powoli z mapą w rękach.
- Jestem tutaj, więc jeśli przejdę tędy to będzie mi łatwiej dojść do Villenotou. Nie! Najlepiej przejść tą drogą - mówiła do siebie.
Nagle zatrzymała się. Miała wizję. Złapała się za głowę i zemdlała.

Mina - 2011-10-22 10:39:50

W tym samym momencie, w którym Nitokori straciła przytomność z lasu wyłoniła się biegnąca w ich stonę postać. Młoda, ognistowłosa kobieta z błędnym wzrokiem, wrzeszcząca ile sił w płucach.

************************************************
Dawno nieodwiedzany wątek, może akurat coś jeszcze z tego będzie.

Ravenna - 2011-10-22 13:21:29

Laetia wyciągnęła strzałę, założyła ją szybko na cięciwę łuku i wymierzyła w stronę nadbiegającej kobiety, która mogła przecież stanowić zagrożenie... ...nie znała jej, postanowiła więc dyskretnie, odsuwając się na bok poczekać na rozwój wydarzeń z bronią w gotowości... ...(a fajnie gdyby coś z tego jeszcze było, ale czy komuś się będzie chciało tu pisać?)

Mina - 2011-10-22 20:36:48

Może akurat. Mnie się zebralo.
***********************************************
Rudowłosa upadła. Po prostu od tak. Runęła bym rzekła na ziemię. Nastała cisza.

Czarny_Lis - 2011-10-31 21:03:27

-Idziemy dalej-powiedzialem spogladajac na cialo nieprzytomnej dziewczyny, wydajace sie dziwnie znajome...

““shou“““† - 2011-11-01 01:21:10

*idzie za innymi, trzyma się z tyłu*

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-01 12:11:20

Zakapturzona postać wychyliła sie zza drzewa, niedaleko miejsca w którym upadła rudowłosa dziewczyna.
Przyglądała się uważnie grupie z uśmieszkiem na twarzy.

Opis postaci próbuję napisać, będzie jeszcze dzisiaj :*

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-13 17:38:15

Pisze nową wiadomość, nie edytuję, aby "odświeżyć wątek".

Uniosła się nad ziemią i lewitowała za nimi. Jej płaszcz lekko szurał po ściółce...
Postać obserwowała uważnie grupę, ale trzymała się w bezpiecznej odległości od nich.

...depresja... - 2011-11-20 20:01:54

W cieniu drzew na zakapturzoną postać cierpliwie czekała młoda dziewczynka. Wiek około 8 lat. Była wystraszona... Nie wiedziała czy coś zrobić, więc po prostu czekała...

Mina - 2011-11-21 17:11:43

Ruda powoli odzyskiwała świadomość. Wydawało jej się, że całe wieki leżała, że już może nawet nie żyje, ale kiedy otworzyła oczy, ludzie, których zobaczyła wybiegając z lasu byli zaledwie kilka kroków od niej.
-Uciekajcie! Ratujcie się! - krzyknęła podnosząc się i ponownie zaczynając biec.

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-21 20:00:58

Postać usłyszała szelest liści obok drzewa i ujrzała małą dziewczynkę, właśnie ruszała w jej stronę, kiedy Rudowłosa podniosła się i zaczęła krzyczeć. Szybko poleciała w jej stronę, złapała ją jedną ręką za szyję i przycisnęła do drzewa, na swojej wysokości (Czyli trochę nad ziemią) lekko przyduszając. "Ciszej" syknęła do niej "Nie chcesz obudzić niczego z czym trzeba walczyć, więc łaskawie się zamknij." Puściła ją, a sama odsunęła się od drzewa. "Odetchnij głęboko i powiedz czego się boisz"

Deionarra - 2011-11-22 01:56:32

Deionarra wyruszyła w las, jak zwykle szukać rozrywki, przygód i jak zwykle święcie przekonana, że otaczają ją tylko zwierzęta.
Nagle Cienista zaczęła rżeć i niebezpiecznie pogalopowała przed siebie zręcznie omijając wystające gałęzie. Gdy klacz się zatrzymała, dziewczyna rozejrzała się i skupiła na otoczeniu. Usłyszała kilka ludzkich głosów. Zdziwiona udała się bezszelestnie w stronę dźwięków.

Mina - 2011-11-22 17:15:38

Duszona przez nieznajomą Ruda zdołała wydyszeć:
- To jest złe! Złe do szpiku kości! Nie dam temu rady!

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-22 18:46:07

<ale ona ją puściła już :D, no ale dobra> Puszcza Rudą. "Co? Co jest tak złe że musisz drzeć mordę na cały las?" Była wkurzona. Miała inne plany niż droczenie się z jakąś wariatką. "Odpowiadaj..."

Mina - 2011-11-23 11:51:22

-Próbowałam to odnaleźć, odnaleźć, żeby Go pomścić... Ale to jest zbyt potężne....

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-23 19:05:23

Podirytowana zostawiła Rudą, od której już niczego się nie dowie... Lewitowała w stronę dziewczynki, poprawiając kaptur. "Kim jesteś i co tu robisz sama?"

Deionarra - 2011-11-23 19:28:22

Postanowiła, że zanim podejdzie do ludzi odprawi rytuał i przywoła dobre duchy, aby pozwoliły im ją zaakceptować. Jednak gdy rozstawiała świece niechcący przewróciła jedną. Zapalił się listek, potem gałąź i nim się zorientowała całe drzewo zajęło ogniem. Nie było lepszego sposobu na zwrócenie na siebie uwagi.

Czarny_Lis - 2011-11-23 19:31:09

-Mamy gosci-powiedzial odwracajac glowe

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-11-23 20:24:34

Zamknęła oczy gdy usłyszała palące się liście (tak, tak bo to słychać :D). "Zostań tu" szepnęła do dziewczynki a sama podnosząc się wysoko nad ziemią poleciała w tamtą stronę. Kiedy była wystarczająco blisko zauważyła postać z niebieskawymi włosami zbierającą świeczki do torby. Usłyszała z daleka głos jednego z członków Dark Avangers. "Może wreszcie zaczęliby działać, a nie tylko chodzić w kółko" mruknęła do siebie i podleciała wysoko aż do korony jednego z bliskich drzew. Usiadła na gałęzi.

Ravenna - 2011-12-02 20:25:52

Laetia odwróciła się w stronę lasu, dostrzegając smugi dymu...
-Pożar?...spodziewałam się raczej innego zachowania ze strony przeciwników...chyba że ma to odwrócić naszą uwagę... ...
-Sprawdźmy co dzieje się w miejscu pożaru- dodała po chwili- jednak nie całą ekipą...to może być zasadzka... ...podejmuję się sprawdzenia przyczyny tego zjawiska... ...przyda się jeszcze jedna osoba... kto idzie ze mną?

Mina - 2011-12-03 14:00:42

Ruda podążyła za postacią lewitującą w stronę czerwonych płomieni. Trzęsła się na całym ciele. Nie była strachliwa, o nie. Po prostu to co widziała przekroczyło granice rozsądku. Zobaczyła niebieskowłosą dziewczynę i własnym oczom nie wierzyła. Ona nie powinna już była żyć. Kolejna surrealistyczna zagadka.

Lúthien Nemezys Grandin - 2011-12-19 17:33:39

Kali błagam, przed kolejnym postem napisz gdzie jesteś np. "a tym samym czasie w Houston" albo coś like this.

Przyglądałam sie niebieskowłosej z dużą ciekawością. "Co ona tu robi?". Nie mogłam odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc obserwowałam dalej...

Deionarra - 2012-01-10 00:38:04

<chichocze nerwowo> Upss...nie chciałam zwracać tak Waszej uwagi, ale wyszło, jak wyszło. Może przywołamy moc wody i spróbujemy to ugasić? Pomożecie mi? Szkoda zwierzątek. <robi maślane oczka, pokazując swoje dołeczki w policzkach>

Czarny_Lis - 2012-01-11 13:50:20

-Czy ja Ci wyglądam na kogoś kto się bawi woda? Kazdy radzi sobie sam.

Deionarra - 2012-01-12 21:40:14

-Hmm...dzięki. Poradzę sobie. <po kilku machnięciach i gestach las wygląda, jakby w ogóle nie było żadnego pożaru, niebieskowłosa otrzepuje ręce>
-Tak w ogóle, to jestem Deionarra.

Czarny_Lis - 2012-01-13 15:53:02

-A ja nie- odszczeknął chamsko

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-13 17:07:45

Zleciała z gałęzi. Wylądowała zaraz obok istoty z tatuażem: "Miałeś gorszy dzień? Nie widzisz ze próbuje być przyjazna?" Zbliżyła swoją twarz do jego twarzy "Uwierz mi mój dzień też nie był najlepszy. Masz zamiar tak stać czy pomóc jej? W tym lesie nie tylko my zwróciliśmy uwagę na ogień..."

Czarny_Lis - 2012-01-13 19:22:03

Nie znam jej i nie mam zamiaru jej pomagac. Ide dalej

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-13 19:28:17

"Ale są tutaj istoty które znają ciebie..." Odlewitowała (hah :D) do nieznajomej i pomogła jej zgasić zarzewie ognia. "Tutaj jest za dużo zła, zeby radzić sobie samemu" mruknęła jakby do siebie

Czarny_Lis - 2012-01-13 19:56:08

-Skoro mnie znaja to wiedza ze musza sie trzymac  daleka.- powiedzial po czym zacal isc w pierwotna strone

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-13 20:08:28

Nagle z zza drzew wyleciała chmara skrzydlatych istot. Małe złośliwe stworki, niszczące i pożerające wszystko co jest żywe i stanie im na drodze. Było ich mnóstwo. Ich zielono niebieskie ciała i wielkie skrzydła rozpraszały uwagę wszystkich. "Myślisz, że będą trzymały się z daleka?" krzyknęła Luthien, gdy jeden ze stworów strącił kaptur z jej głowy i złapał ją za włosy. Stwory atakowały wszystkich wokoło. Luth wyjęła sztylety i cięła nimi pierś potworka. Kiedy inne poczuły krew zaczęły się zlatywać. Atakując wszystkich w koło porozumiewały się dziwnym piskiem.


(Dobra Lis zagiąłeś mnie :D Znowu :D)

Czarny_Lis - 2012-01-14 01:14:06

post Thery zostanie usuniety.
-Zaczyna sie robic ciekawie :D- jego uczy skladaly sie wzdluz czaszki, na oczach zaczal pojawiac sie pentagram- wreszcie cos sie dzieje

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-14 13:23:58

Luth zabiła kilka stworów, jednemu szybko odcięła kończyny i skrzydła i wiążąc go zarzuciła sobie przez ramię. Stwory widzą ze ich brat jeszcze żyje usiłowały pomóc, ale Luth zwinnie władała bronią (sorki musze sobie samoocenę podnieść :D), ale nagle jeden z nich przejechał jej pazurem przez twarz. Czas wokół niej jakby na chwilę się zatrzymał. Nawet nie poczuła draśnięcia. Zrzuciła z siebie płaszcz i jednego ze strowów i obudziła się w niej bestia...  Oba sztylety niebezpiecznie zalśniły w jej dłoniach. Luth uniosła się, wydała z siebie przeraźliwy pisk tumaniący wroga i rzuciłą sie na potworki.

Deionarra - 2012-01-14 15:19:18

-Noo, zabawa się zaczyna! Mwahahahahahahahaha!
<Dei rzuciła kilka ziół, mówiąc przy tym zaklęcie. Powstała chmura dymu, która sprawiła, że znaczna część potworków nie mogła latać. Wyjęła miecz i rozcinała spadające istoty, wydając epickie krzyki bojowe.

Czarny_Lis - 2012-01-14 15:23:20

-Trzeba to powoli konczyc  ludzie, mamy jeszcze dluga droge do przejscia- powiedzial po czym cial mieczem lecacym w rzedzie 5 stworom

Deionarra - 2012-01-14 15:40:29

-Jaką drogę? Dokąd? <ożywiła się, nie przestając machać mieczem. Złapała jednego "milusiego" stworka w ręce i wyrwała pazurami serce.> -Jeszcze bije, smakowicie wygląda...

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-14 18:22:59

"Lepiej nie jedz tego, może się to źle skończyć" krzyknęła Luth, zabijając resztę atakujących ją stworów. Włożyła sztylety z powrotem na ich miejsce, oparła nogę o drzewo i wyjęła dyptam z podwiązki. "Przez te cholerne stworzenia znowu zmarnuję kolejną kroplę..." Twarz miała całą we krwi, nic nie widziała. Jedną kroplą dyptamu zagoiła wszystkie rany na twarzy, otarła ją i schowała dyptam w podwiązce. Ubrała płaszcz, zarzuciła sobie związanego stwora na plecy i podeszła do mężczyzny z tatuażem na karku. "Mogłabym do was dołączyć? Potrzebujecie mnie. Wiem ze to brzmi dziwnie, ale więcej powiedzieć nic nie mogę. Wyczuwam zagrożenie, chcę pomóc"

Czarny_Lis - 2012-01-14 19:30:27

Czy ja Ci wygladam na przedszkolanke?-powiedzial, po czym wyjal papierosa

Deionarra - 2012-01-14 19:40:17

<Deionarra stworzyła kolejną chmurę, tym razem deszczową, która lunęła prosto na Lisa>
-Ojej, czyżbym niechcący pomyliła zaklęcia?

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-14 19:56:37

Luth patrzała uważnie jak papieros gaśnie pod wpływem kolejnych kropli... "Nie wyglądasz na przedszkolankę, ale muszę przyznać ze pod twoją piecza kilkoro dzieciaków się znajdzie" Uśmiechnęła się złośliwie "Widze że nie wiecie gdzie chcecie dotrzeć, ze macie jakieś opóźnienia. Chcę pomóc i przy okazji pozbawić was kilku problemów"

Czarny_Lis - 2012-01-14 20:34:53

Tyyy....- mruknal wyciagajac noz na lancuchu i powoli nim krecac- Za niektore pomylki placi sie zyciem. Nie bede mam skrupułów zeby nastepnym razem wycelowac tym nozem prosto miedzy te Twoje oczka, wiec uwazaj gdyz drugiego razu nie bedzie- powiedzial po czym schowal noz i odpalil nowego papierosa.
-za tym lasem jest cmentarz a na cmentarzu cel naszego zlecenia, przynajmniej tam mowia. A raczej nikt nie mowi bo nikt z tamtad nie wrocil. Jest spora nagroda za uporanie sie z problemem , wiedz nie zdziwcie sie jesli napotkamy konkurencje....a skoro mowa o konkurencji.-zwrocil sie do przybyszki-jaka mam pewnosc ze nnas nie szpiegujesz, he? Wampirze?

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-14 20:43:50

"Szpiegować... hm... Zbierałam informacje, obserwowałam was. Ale, nikomu nie chce ich przekazywać. To dalej szpiegowanie?" Włosy, które wcześniej zgarnęła za ucho, opadły znowu, zakrywając jej pół twarzy.

Deionarra - 2012-01-15 21:15:52

-Nie takie groźby już słyszałam, kochanieńki - wyszczerzyła się. -Cmentarz? Mam teleport do cmentarza! Jeśli pozwolicie mi do siebie dołączyć mogę Wam pomóc! - ożywiła się -Mam też zioła i zwoje, mogę Was leczyć, gdyby ktoś został ranny, albo tworzyć trucizny dla wrogów. A skoro mowa o truciznach...<pozbierała stworki z ziemi, z każdego wyrywając serce i chowając je do torby> Wspaniały składnik! Kilka godzin warzenia i raz umoczona strzała zabije nawet dwa tuziny zbrojnych. Potrzebujecie mnie! Ale jeśli będziecie niemili, ja również będę niemiła...<ostatnie słowa powiedziała patrząc na Lisa>

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-15 22:12:53

"Przydamy się wam. Uwierz... Poza tym..." Urwała, gdy usłyszała przeraźliwy pisk z północnej strony lasu. "Chyba w tamtą stronę jest cmentarz... Tam mieliście iść?" Do pisku dołączyły jeszcze inne dźwięki. "Hm... Myślę że powinniśmy tam iść. Gdzie jest reszta waszych, co?" Popatrzała prosto w oczy mężczyźnie z tatuażem. "Chodźcie..."

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-19 23:00:30

(nie edytuję żeby odświeżyć wątek)

"Dobra..." mruknęłą pod nosem po kilku długich sekundach wpatrywania się w mężczyznę "widzę że się nie ruszysz" i na dziewczynę "Zresztą... Nieważne..." Uniosła się i ze stworem na plecach i poleciała w stronę z której dobiegał dźwięk. "Wszystko trzeba robić samemu?" Była podirytowana. Nagle, gdy doleciała do miejsca z którego dobiegał dźwięk, coś uderzyło w nią. Wypuściła stworka z rąk i upadła na ziemię. Otrząsnęła się szybko i zobaczyła, co ją uderzyło. Podniosła się i wzięła tą rzecz w ręce. "Ludzka głowa... Coś tutaj musi się nieźle bawić... Może dołączymy?" mówiła do siebie, ale miała nadzieję ze ktoś ja słyszy. Zostawiła stworka i ruszyła powoli w stronę z której nadleciała głowa. Uderzył ja odór wnętrzności. "Już blisko..." Przyspieszyła, lecz nagle zmroziło ja. Zawisła w powietrzu... Wszędzie wokół cmentarza walały się zwłoki. Groby były porozkopywane, wszystko zalewała krew. Trupy jednak były świeże... Dopiero co zabite. Rozszarpane. Wszystko wręcz tonęło we krwi. Pisk umilkł. Luthien Rozejrzała się uważnie, czy ktoś jeszcze żyje. Wszędzie były ciała, kończyny, krew i flaki. "Ciekawy ustrój" uśmiechnęła się. Mimo wszystko jakoś ja to bawiło. Ciała ponabijane na płot, porozrzucane po cmentarzu, krew kapiąca z nagrobków. "Niezły klimat..." zeszła na ziemię i przechadzała się wśród ciał, ciągnąć za sobą płaszcz, w który wsiąkała krew. Luthien usłyszłąa stłumiony krzyk. Odwróciła szybko głowę. Dźwięk dochodził z katedry. Ruszyła powoli w tamta stronę "Przyjdźcie tu. Chcieliście coś z cmentarza. Tu był cel waszej podróży... Chodźcie tutaj..." Myślała tak intensywie, aby ktos wyłapał jej myśli... Powoli kroczyła ku katedrze maja cnadzieję ze ktoś przyjdzie.

Czarny_Lis - 2012-01-21 18:25:39

No i jedna mamy z glowy, teraz ty-zwrocil sie do przybyszki- z lecenniem sobie dajemy rade. przynajmniej ja. Poza tym nie moge sie teleportowac gdyz nie chce stracic konczyn. Jesli chces z nami isc , prosze bardzo, jednak nie zdziw sie jesli zostawie cie gdzies o drodze...Decyzja nalezy do Ciebie

Deionarra - 2012-01-21 21:36:32

-Utracić kończyn? Masz mnie za jakąś niedorobioną adeptkę? Telepotrowałam setki ludzi i zwierząt i żadnemu włos/sierść z głowy nie zniknął.
<zastanowiła się chwilę>
-Nie powinniśmy może iść za nią? Jeszcze zgarnie nam nagrodę sprzed nosa...

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-22 11:52:32

Zawisła nad katedrą i zajrzała do środka. Dziwne niezidentyfikowane istoty przywiązały kobietę do wielkiego stołu (jakby biesiadnego) i zakneblowali jej usta. Usiedli wokoło niej i czekali. Tylko na co?... "Cholera..." Zaczęła ich liczyć. Ponad pięćdziesięciu. W tym momencie była zbyt zdezorientowana zapachem krwi i mięsa ludzkiego, żeby ich pokonać. "Cholera... Pośpieszcie się... Te istoty chyba chcą odprawić jakiś rytuał, bo trochę ma za mało mięsa zeby tyle istot się najadło..."

Czarny_Lis - 2012-01-22 14:25:57

Moze i jestes niedrobiona adeptka, nie wiem, bo cie nie znam.- zaczal zdejmowac bandaz z lewej reki- To jest smocza konczyna. Niweluje wiekszosc magi. Co a tym idzie nie moge sie teleportowac-obwinal z powrotem reke.- Idziemy za nia bo nagroda przepadnie

Deionarra - 2012-01-30 00:04:44

-W takim razie ruszajmy. A, i jeśli spędzisz ze mną choć trochę czasu, przekonasz się, że  nie jestem żadną niedorobioną adeptką.
Związała ciaśniej biodra pasem i poszła w kierunku cmentarza, co chwilę torując sobie drogę mieczem.
-To niedaleko, lepiej zostawię konia tutaj.
Po dziesięciu minutach staje przed bramą cmentarza.
-Czas odkryć nieznane.

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-02-02 01:43:56

Luth usłyszała kroki. "No może nareszcie..." Jej myśli zagłuszył trzask łamanych kości. "mm..." Lubiła ten dźwięk, aczkolwiek w tej sytuacji wolałaby go nie słyszeć. Rozejrzała sie znowu po katedrze. W jej rogu zobaczyła stwory zabijające kolejną kobietę. "o co tu chodzi?" Nie podobało jej się to.

zombi - 2013-03-01 23:09:34

zombi poszła nazbierać troche ziół do lasu. w momencie gdy schylała się po złośliwą paprotkę zza drzew wypłynęło ok 50 stworów. nie zdąrzyła nic zrobić związały i zakneblowały ją, zaniosły ją do jakiejś katedry i przywiązali do stołu. nie miała pojęcia co z nią zrobić. koo drzwi zauważyła dziewczynę z mieczami, w duchu błagała by pomogła jej się wydostać.

Murder_Leader - 2013-03-02 12:38:24

Zjebałaś XD
1. nie ma karty postaci
2. i tak to juz nie żyje
3. coś mi się wydaje że nie czytałaś co było wcześniej

zombi - 2013-03-02 18:15:09

Murder_Leader napisał:

Zjebałaś XD
1. nie ma karty postaci
2. i tak to juz nie żyje
3. coś mi się wydaje że nie czytałaś co było wcześniej

czytałam tylko musze się doedukować z tego czym jest RPG, więc nie bierzmy tego co napisałam pod uwagę.

Murder_Leader - 2013-03-03 22:44:26

No już ja cię doedukuje tak ze będzie cacy ;*
Nie bierz tego do siebie, top miało być zabawne a nie wyszło xD

zombi - 2013-03-05 20:17:58

wyszło zabawnie zapewniam :D a ja melduje gotowość do doedukowania sir essir65
karty postaci jak widziałam są troche różne ale chyba stałe elementy to wygląd, charakter, imie i nazwisko, pochodzenie, ekwipunek i umiejętności ?

przegrywanie kaset vhs warszawa https://www.worldhotels-in.com The Farmington Hotel Lodging Saumur Hotel Abhishekh