Jewel - 2012-07-02 12:13:11

Co Wasi rodzice na wasze stroje ? Mi moja kochana mamusia pozwala tylko chodzić w czarnych ubraniach i słuchać metalu, a jak wczoraj zaproponowałam, że kupię sobie obrożę z ćwiekami, no bo chcę jednak czymś bluzkę przyozdobić to mi powiedziała, że w żadnym wypadku i oprócz noszenia czarnych koszulek i słuchania metalu mam się nie posuwać nawet o krok do przodu ;/ No to mam załatwione kilka lat życia i muszę sobie do 18 poczekać ;/ Może macie jakieś pomysły jak ją przekonać, choć wątpię, że ją w jakiśkolwiek sposób przekonam, bo moja mama jest zodiakowym skorpionem i jest taka z jajem, czyli po prostu stoi na swoim i nie pozwala sobie napluć w kaszę. Dawajcie propozycje i piszcie o swoich przypadkach ;)

Murder_Leader - 2012-07-02 12:20:46

Moja mama wrzeszczy że jest gorąco a ja w czarnym chodzę i w glanach...

Ale to nic...
Ostatnio nasłuchałam się od ukochanego, ze jak zobaczy mnie w obroży to mi doczepi smycz, albo lepiej, od razu mi da obroże od swojego psa, żebym kasy nie wydawała.
Że juz nie wspomnę co mówiło tatuowaniu się... -_-

Elspeth - 2012-07-02 12:24:07

Moja matka nic do tego nie ma.Gorzej z kolczykami ale jak wróciłam z septum do domu to tylko powiedziała,że głupia jestem bo katuję ten nos nawet przy alergii.No i koniec tematu.
Oczywiście są sytuacje gdzie na przykład wyjście w obroży nie jest mile widziane ale to rozumiem i staram się wyglądać  'normalnie'.
Jak przekonać mamę?Ja na kolczyki miałam sposób. 1)robię za własne pieniądze, 2)nie marudziłam potem i umiałam sama o niego zadbać (nie bardzo pasuje do obroży xD) 3)pokazać,że nie jest to chwilowy kaprys,takie widzimisię.Ja na kolczyk w wardze czekałam prawie 5 lat (do 18 i jak już zrzucę mundur w szkole).Uparcie obstawałam,że chcę i zrobię.
Ubrania mi matka sama kupuje (albo sama sobie kupuję) jakie mnie się podobają bo wie,że w innych chodzić nie będę:D

Mój luby kolczyków nie lubi ale widzi,że mi na tym zależy.A też już z niektórych zrezygnowałam dla niego:(

Jewel - 2012-07-02 12:52:49

Lonely.Day napisał:

Ostatnio nasłuchałam się od ukochanego, ze jak zobaczy mnie w obroży to mi doczepi smycz, albo lepiej, od razu mi da obroże od swojego psa

Ta mi mama też coś takiego powiedziała, tylko że zamiast smycz powiedziała kaganiec :) I powiedziała, że ona nie będzie oczami świecić jak jej znajomi mnie zobaczą i powiedzą, że idiotka... -_-' Moja mama, choć zawsze wydawało się, że mądrze mówi to stwierdziła i trzyma się tego, że jak ktoś się ubiera na czarno to chce zwrócić na siebie uwagę, bo np. jest nielubiany... A obroża to jakaś wgle nienormalna jest... Moim zdaniem to zwykły naszyjnik, tylko po prostu on nie wisi tylko jest przy szyi... Ja mamie cały czas mówię, że wszystko jest dla ludzi, ale jakoś nie skutkuje...

Evww - 2012-07-02 18:32:18

Mi mama jakoś specjalnie wyrzutów nie robi... W obroży nie chodzę, bo nie lubię, ale pieszczochy rodzice mają dosyć. I samych czarnych ubrań. Tata ubolewa, że nie chodzę w szpilkach tylko w glanach :D

Murder_Leader - 2012-07-02 19:06:36

u mnie też kilka osób ubolewa nad szpilkami  :d
Kiedyś w pewnym hufcu Komendant stwierdził ze to mało kobiece
PFFFFFFFFff

Elspeth - 2012-07-02 20:01:32

A ja ostatnio coraz częściej biegam na obcasach:D Choć nie powinnam przez ten cholerny staw skokowy! Chyba się starzeję powoli... Ale jednak co glany to glany,wygodne,wytrzymałe,nie przemakając itp. itd.

Malisa † - 2012-07-03 17:24:44

U mnie z matką jest spoko, spytałam ją kiedyś czy pozwoliłaby mi chodzić w takich ciuchach, powiedziała że tak, bo jest się taki styl podoba. A nawet pochwaliła mi się, że za młodu chodziła w długiej, czarnej kiecy i ma mnóstwo kolczyków. ;P
Ojcu to zwisa, jak sie ubieram i co robię. Gorzej z babcią. Uważa, że coś ze mną nie tak i - co zapewne każdy zna - myśli, że jestem satanistą, albo chuj wie kim. Ale bele rodzice nie mają nic przeciwko. :D

Johana_MarieXIII - 2012-07-03 20:15:26

Im więcej mam kolczyków, tym bardziej moja matka czepia się moich kolczyków, chociaż rzadko mnie widzi... Mam prawie 23 lata, a boję się wykonać wszystkich swoich planów piercingowych, bo boję się jej reakcji, wiem, śmieszne i żałosne... :< A co do ciuchów, żeby jej nie denerwować, to jak jadę do niej, ubieram się w miarę 'normalnie"... No i czepiała się mojej głowy ogolonej po bokach, mimo, że można było te zgolone miejsca zasłonić włosami, tak więc teraz po bokach mam włosy długości gdzieś 4-5 cm i nie wiem, czy jeszcze będę miała odwagę zgolić, chociaż bardzo bym chciała...

Elspeth - 2012-07-03 20:54:24

Jak ja miałam wygoloną potylicę to mnie matka sama goliła:D No,jeszcze trochę podrosną te boki po Reicie i znów się golę<3

Johana_MarieXIII - 2012-07-03 21:00:34

Elspeth, ja pierdolę, jak ja Ci zazdroszczę :<

Narcissa - 2012-07-03 21:52:38

Na mnie czasem jakaś lalunia się krzywo spojrzy, ale generalnie słyszę same miłe komentarze na temat mojego wyglądu. Od moich znajomych, obcych ludzi, a także rodziców i ich znajomych. Ostatnio np. czekając na autobus w Tychach usłyszałam rozmowę dwóch całkiem zwyczajnych dziewczyn, które uznały, że jestem "zajebista". 
Po za tym moja mama pracuje w sklepie z ciuchami i przynosi mi wszystkie czarne koronkowe bluzki w moim rozmiarze. ;)

Jedynie na zrobienie tatuażu i kolczyków po za uszami muszę czekać do pełnoletności, ale minął mi już ten dziecinny bunt, kiedy uważałam to oczekiwanie za coś strasznego.

Elspeth - 2012-07-03 22:04:18

Spoko,ja już jestem po osiemnastce i jakoś się niewiele zmieniło...;/

Evww - 2012-07-04 08:43:52

Mi babcia mówi że "spoganiałam"... Nie ma to jak wsparcie rodziny :[

Jewel - 2012-07-04 10:51:46

Evww napisał:

Mi babcia mówi że "spoganiałam"... Nie ma to jak wsparcie rodziny :[

Ale babcie zawsze nas tak wspierają :P Niestety najstarsze pokolenie nas nie rozumie ;)

Murder_Leader - 2012-07-04 12:17:14

"spoganiałaś" to obraza dla ciebie? o.O

Evww - 2012-07-04 12:35:46

Nie.
Ale ze strony mojej babci to bardzo negatywna opinia i to mnie wtedy zabolało.
Teraz mnie to śmieszy lol2

Sarnel - 2012-07-04 12:48:10

Ja na Gota raczej nie wyglądam, lubię czarne ubrania i i praktycznie tylko takie sobie kupuje, mam też wytatuowane lewe ramię, ale nie nosze glanów, nie mam kolczyków itd. W pokoju nic nigdy nie było moje, szafki, ozdoby itd należały do mamy to ona przestawiała meble decydowała co gdzie w pokoju ma być.
Ja zaś tam tylko spałem/uczyłem się/używałem komputera. Jeśli kiedyś kupiłem plakat, pierdółkę itd to lądowało w koszu/na strychu bo nie pasowało do jej wizji. Czachy i różne tego typu rzeczy był w pewnym okresie modne, więc jeśli sam sobie coś z tych rzeczy kupiłem to jej nie przeszkadzało.
Jestem już pełnoletni nie mam jednak ochoty się kłócić z rodziną, więc dalej siedzę cicho, liczę że uda mi się wyjechać do Irlandii i tam zacząć wreszcie swoje życie.

Cenie sobie muzykę gotycką, wiele czytam, trochę piszę. Zawsze wolałem noc od dnia, szczególnie podoba mi się burza szalejąca na niebie po zmroku. Mam łatwość nawiązywania kontaktów, ale większość ludzi mnie szybko zaczyna drażnić, zwykle za dużo kłamią. W sercu zawsze czułem się gotem i myślę że to jest najważniejsze.

Ciekawi mnie też jak długo zwykli ludzie będą łączyć gotów z satanizmem. Zawsze jak sugerowałem że chciałbym trochę bardziej ubierać się po mojemu, to mama wyskakiwała że powinna była z babcia bardziej przypilnować bym był religijny.

Evww - 2012-07-04 12:52:00

Jeśli ludzie nie myśleli by takich bzdur jak czasami potrafią o satanizmie, to niech sobie kojarzą.
E tam religijność, można przecież być gotem i człowiekiem religijnym jednocześnie.

Murder_Leader - 2012-07-04 15:27:55

no racja. Przecież nikt nie broni.
Ale satanistą też można być ^_^

Evww - 2012-07-05 09:55:44

Można. I laveyańskim i teistycznym... Ale to nie powód, żeby każdego satanistę traktować jak zjadacza kotów.
To tak jakby każdą osobę chodzącą do kościoła traktować jak nawiedzonego katola typu Cejrowskiego.

Cholerne ludzkie lenistwo, jakby nie można się upewnić przed wyrażaniem opinii :/

Murder_Leader - 2012-07-05 11:50:02

no cóż, zdarzają się i tacy ludzie niestety

Miyu121 - 2012-07-11 16:06:23

Hmm...Moi to w sumie nie zwracają na to uwagi, ewentualnie mama narzeka na dość widoczny pentagram, nic więcej ^^

Jewel - 2012-07-11 16:16:45

Ale Wy macie dobrze :(

Evww - 2012-07-11 18:34:06

Grunt to znaleźć kompromis z rodzicami. Pozwalają mi na wiele(jeśli o sam wygląd chodzi) bo znam granice i nie chciałam nigdy czegoś, co strasznie by im nie odpowiadało :P

Alice - 2012-07-23 14:41:50

Moja mama stara się mi doradzać w kwestiach ubioru, natomiast ojciec potrafi powiedzieć coś złośliwego. Jak mu się coś bardzo nie podoba to mówi, że źle w tym wyglądam. :D Jednak raczej nie zakładam rzeczy, w których źle wyglądam, nawet, jeśli bardzo mi się podobają.

GravXIII - 2012-07-24 11:39:34

Moja rodzicielka w kólko zrzędziła na mój wygląd- a te że czarny niemodny (a co ja, za modą sie uganiam???), a to, że krzywo ludzie patrzą, bo jakieś dziwne wzory na koszulkach, ćwieki, obroże etc. Potem jeszcze doszło utyskiwanie na kolczyki (bo pracy nie znajdziesz- pardon, w wieku 23 lat kilka miejsc zaliczyłem, teraz sobie fizoluję na linii produkcyjnej), ale jakoś nikt z nimi problemu nie miał- ot, zaklejam je sobie w pracy plastrem albo po prostu zdejmuję i po kłopocie :). A jak moje włosy przybrały formę wielokolorową, to jeszcze i na nie zaczęła narzekać. Na szczęście mieszkam sobie od niej osobno i gadanie mam co najwyżej w czasie odwiedzin :) Jedyne modyfikacjwe typu "zdjęcie kolczyków" mam w wypadku spotkania z teściową przyszłą, głównie dla tego, że johanka mnie o to prosi. A tak widziała mnie wyglądającego tak, jak zawsze (łącznie z bluzą Behemotha) i jakoś nie narzekała.

Meichna - 2012-07-30 15:51:03

Moja mama nie mam nic przeciwko czarnym ubraniom i glanom. Ale pieszczoch jej przeszkadzają. Na kolczyki i tatuaże mi nie pozwoli. Moi rodzice nie są tolerancyjni wobec subkultur. Nie podoba im się muzyka, którą słucham, czasami mama to skomentuje, ale nie walczy z tym bo wie, że to i tak nic nie da.

Evww - 2012-07-31 09:05:16

Moich muzyka nic nie obchodzi, póki nie słucham na głośnikach na tyle, że ją słyszą. No chyba, ze to Dżem albo Kult, wtedy są zadowoleni :P

Jewel - 2012-07-31 10:55:08

Meichna napisał:

Moja mama nie mam nic przeciwko czarnym ubraniom i glanom. Ale pieszczoch jej przeszkadzają. Na kolczyki i tatuaże mi nie pozwoli.

Ja mam to samo, tylko mam jednego plusa więcej, że na pieszczochę mi akurat jeszcze pozwala ;) Ja chcę kolczyka w wardze, może jeszcze uda mi się ją przekonać ;)

Varuka - 2012-07-31 12:56:47

Hehe, kiedy ja byłem w Waszym wieku, to też zastanawiałem się, co kto powiei itp. Generalnie moi rodzice nie mieli wiele do powiedzenia, bo jak chciałem zrobić sobie kolczyk, czy dziarę, to po prostu robiłem i tyle. Potem musieli z tym żyć. Faktycznie, nosiłem masę żelastwa w uszach i innych częściach ciała, włosy miałem w kolorze dna piekieł, na szyi też mi coś dzwoniło, egipskie symbole politeistyczne albo jakieś inne... W liceum nigdy nie miałem kłopotu z ludźmi, chociaż byłem jedynym 'mroczniakiem' w klasie. Ja chodziłem do takiej szkoły, gdzie wszyscy raczej trzymali się razem (zapewne to kwestia stolicy), tak więc na przerwach za budynkiem paliliśmy papierosy z dresiarstwem, metalami i nawet skinheadami - subkultura subkulturą, ale jak ktoś był 'w porządku', to zawiązywały się przyjaźnie i nie było ważne jak ktoś wygląda...
Prawda jest taka, że później czas, ogólnie przyjęte normy społeczne itp weryfikują nieco nasze upodobonia. Tatuaże mam w miejscach, gdzie ich nie widać, ludzie często na rozmowach kwalifikacyjnych patrzyli ma na podziurkowane ucho (nie mogłem nosić kolczyków w pracy) i tak dalej. No cóż, grunt, że kiedy wychodzisz poza miejsce pracy, zaczynasz swoje prywatne życie, wkładasz glany, odsłaniasz dziary, zakładasz kolczyki, w samochodzie wrzucasz płytkę MotorHead i zapierdzielasz na konwent fantasy robić pokazy szermierki :)

Jewel - 2012-07-31 13:14:06

Ładnie to opisałeś fromabove ;)

Johana_MarieXIII - 2012-07-31 16:05:49

Też mi się podoba opis fromabove :)

Elspeth - 2012-07-31 19:46:31

I typowe dla forum już...

POLAĆ MU!

Varuka - 2012-08-01 22:58:38

Właśnie sam sobie polewam ;]

Elspeth - 2012-08-02 10:33:50

Samowystarczalny facet:D

Varuka - 2012-08-02 11:32:08

Eee, to po prostu brak towarzystwa xD Tyle kilosów dziś samochodem zrobiłem, że mi sie należało!

Darc Duven - 2012-08-02 16:57:22

Rok temu chciałem pofarbować włosy na czarny kolor lub siwy, to rodzice od razu mi się sprzeciwili.
Zwłaszcza matka mówiła, że do czarnych musiałbym być opalony, bo nie wyglądałoby to ładnie wizualnie.
Skończyło się na srebrnych pasemkach, bo nie chceli się zgodzić... nie było źle, lecz nie byłem zbyt usatysfakcjonowany. W tym roku robię całe na siwo i tak :) Bowiem czuję się młody ciałem, a stary umysłem.

Jewel - 2012-08-02 19:57:07

Darc Duven napisał:

Zwłaszcza matka mówiła, że do czarnych musiałbym być opalony, bo nie wyglądałoby to ładnie wizualnie.

Moja to samo, a ja lubię przecież bladą cerę i przeciwieństwo - czarne włosy ;)
Ja spróbuję moją namówić na całe czarne farbą :P

orkov - 2012-08-02 20:55:34

Ja raz w życiu miałam kolor wiśniowy na włosach blond. Ale stwierdziłam, ze więcej nie zamierzam się farbować, jak na razie, gdyż znajduj.ę piekno w swoim naturalnym wyglądzie. Ale tez mi się marzą srebrzyste włosy:) A co do rodziców- nasz świat fascynował mnie już od podstawówki, rodzice już dawno przyzwyczajeni, i jest mi cholernie miło, kiedy widzę, że w pewnym stopniu podoba się to mamie, na przykład namówiłam ją na noszenie długich sukni, zaczyna też słuchać Closterkellera i Artrosis;]

Meichna - 2012-08-02 20:59:29

Ja lubię moje włosy takie jakie są.

Varuka - 2012-08-02 23:30:34

ja na etapie rośnięcia długich, miałem kruczo czarne. Teraz sama natura, szkoda niszczyć...

Sasha - 2012-08-31 22:41:56

A ja mam ten komfort, że o ubrania się rodzinka nie czepia bo ... w 99% ich szafa jak moja składa się ze wszystkich odcieni czerni ;)
O ozdoby też się nie czepiają bo jestem chorobliwie wybredna i staram się wybierać wszelkie dodatki, które posiadają szyk oraz smak, więc im to nie przeszkadza :)

Canella - 2012-09-30 13:24:35

Mojej mamie nie podoba się to, że lubię chodzić ubrana na czarno. Uważa, że to wygląda tak, choćbym szła na pogrzeb. Nawet trudno było ją przekonać na gorset, gdyż uznała mnie za osobę za młodą i "po ulicy się tak nie chodzi, bo nie jest to modne". Musiałam jej kilkakrotnie tłumaczyć, że nie uganiam się za modą. Nie podoba się jej również muzyka, której słucham. Powiedziała też, że ludzie będą się na mnie patrzeć jak na jakąś głupią idiotkę, gdy wyjdę w długiej, czarnej spódnicy na ulicę. Kiedy pokazałam jej jeden płaszcz na restyle to jej tłumaczenie było następujące - wygląda on staromodnie i ludzie będą myśleli, że mam go po babci. Na prawdę, już nie mam siły odpowiadać jej dalej, że moda mnie nie obchodzi, bo nie wydaje mi się żeby zrozumiała. Dlatego staram się cierpliwie czekać na osiemnastkę... ale prawda jest taka, że nie zamierzam się poddać i dalej będę jej przemawiać do rozsądku. :P

Kali - 2012-09-30 19:08:21

Moja matka zawsze mówiła, że długie spódnice, tak samo jak krótkie są dla mnie za poważne, gorsety tak samo. Czerń dla niej jest za smutna, gotycki makijaż zbyt wyzywający. Ale i tak postawiłam na swoim. Powiedziałam, że mam swój styl, staram się wyrażać siebie mimo, że ciężko znoszę krytykę z którą muszę się borykać. W sumie pomógł mi też mój psycholog. Wszystko mu (czy raczej jej) opowiedziałam, a ona porozmawiała z moją matką (w sumie to nie spytała mnie o zgodę), wszystko dokładnie wyjaśniła i to pomogło. Teraz stara się mnie wspierać mimo, że nadal często sprzeciwia się mocnemu podkreślaniu mojej subkultury.

Shadow666 - 2012-10-01 15:38:11

Moi rodzice nie są aż tacy źli pod tym względem. Z ojcem przeważnie nie rozmawiam, chyba że go o coś proszę (np. kasę, skręcenie jakichś półek) a mama na początku się strasznie denerwowała, ale teraz się już raczej pogodziła z moim stylem. Najgorzej jest z siostrą. Ciągle słyszę jakieś złośliwe komentarze, na temat nawet takich drobiazgów jak paznokcie. Czepia się, że są za długie, że czarne, a mama to podchwyci i potem słyszę to samo z jej strony. Na kolczyki (poza uszami) jak na razie nie mogę sobie pozwolić, o dziarach już nie mówiąc.

Vilu - 2012-10-02 17:14:11

Moi rodziciele z kolei, byli w młodości hipisami, więc ich, a szczególnie matki, udziwnienia w wyglądzie nie dziwiły. Mało tego, nawet pochwala, szczególnie długie włosy, bo zawsze długowłosi faceci jej się podobali.XD Jej wsparcie miałem. Nawet jak się gdzieś ze mną wybierała, to zakładała co najmniej trampki, żeby aż tak nie odstawać wyglądem.XD Ogólnie popierała, bo sama się od zawsze wyróżniała.
Ojciec, nieco inaczej. Samego wyglądu nigdy nie krytykował, zwracał natomiast uwagę na niepraktyczność, w zakresie pracy i ogólnie przebywania w społeczeństwie. Na dłuższą jednak metę, jak się przekonał, że radzę sobie w życiu, pracować nie muszę itd, to przestał marudzić, ale dumny to on raczej ze mnie nigdy nie będzie.XD

Upadły Anioł - 2012-10-02 18:33:25

U mnie nie najgorzej. Mama mi pozwala ubierać się na czarno i nosić pieszczochy, ale o obroże nawet nie pytam bo zaraz by wyskoczyła z tekstem: "Nie rób z siebie psa!" ale ogólnie jest tolerancyjna, czego bym sie po niej nie spodziewała.

Jewel - 2012-10-03 17:55:24

Upadły Anioł, mam tak samo! Wiem co czujesz. Mam idealnie tak jak Ty! :)

TheFallenAngel - 2013-04-01 02:22:23

Mówią,że to tylko przez to,że mam głupi okres(guzik wiedzą o tym,czym jest Gotyk),że jestem jakaś opętana albo należę do jakiejś sekty. Myślą też,że chcę się zabić i mnie pilnują. Nasłuchali sie głupot w tych "inteligentnych" programikach:)
Na siłę wciskają mi kolorowe i dziwne rzeczy,ale chyba już się poddali i zauważyli w końcu,że nic z z tego:)

Ale boją się mnie wypuścić samą na ulicę...Na razie jeszcze żyję więc jest ok:D

Ayumi - 2013-04-01 13:35:08

Fallen... Moi mają dokładnie tak samo. Wymyślają jakieś sekty, mordercze i krwawe rytuały i te pe. Denerwuje mnie to, a jeszcze bardziej fakt, że nic, co mówię do nich nie dociera.

Exanimus - 2013-04-10 19:02:01

Ojciec mówi, że mam być jaki chcę póki mam dobrze w głowie, matka że te czaszki i kolor przywołują szatana i że rodzeństwo sprowadziłem na swoją drogę, że nie ma dla mnie Boga i zło mną kieruje : )
Ayumi - cytując moich "nie jedź na to CP, po co? do sekty cię wciągną, będziesz czarną mszę odprawiał, tak? zarażą cię jakimś syfem, po co ci to? jedź nad morze, też fajnie".

TheFallenAngel - 2013-04-29 10:52:58

No niestety większość rodziców tak ma. Są ze starszego pokolenia,gdzie ludzie bali się chodzić po zmroku. Po prostu boją się nieznanego,więc wszystko interpretują po swojemu i nie da im się przemówić do rozsądku,że jest inaczej niż myślą.
Zazdroszczę więc tym,którzy mają wyluzowanych rodziców,chociaż moi się zaczęli już oswajać,że
"takie czarne cuś" siedzi w ich chałupie:D
No ale mimo wszystko....zostaje jeszcze BABCIA...

Darcy666 - 2013-07-24 13:09:27

A u mnie dziadek to najbardziej wyluzowana osoba w całej rodzinie. Pomaga mi przerabiać ubrania, lubi moje glany i długie, czarne spódnice.

Z rodzicami jest gorzej... Tata czasem dziwnie na mnie spojrzy i nie lubi mojej muzyki, ale ją toleruje. Najgorsza jest matka. Boże, jak ona zacznie, że ja mam jakiś problem, że się nie uśmiecham, że odstraszam ludzi. Nie pozwala mi na żadne dodatki typu obroża czy nawe czarne krzyże. Twierdzi, że wyglądam jak z jakiejś sekty, albo co gorsza subkultury! Ogólnie to długie spódnice mogę nosić, ale nie do szkoły i ogólnie lepiej jak ona tego nie widzi. Muzyka jej się podoba póki nie nazwę jej rockiem lub metalem gotyckim, ona ma uczulenie na słowa goth, gotyk, gotycki, goci itp. Dla niej to to samo co stataniści. Paznokci nie mogę malować na czarno o makijarzu mocniejszym niż maskara i szminka (oczywiście jasna) nie ma mowy. Kolczyki tylko w uszach i tylko trzy. Co ja sobie wyobrażam? Jak ja potem znajdę pracę? Tatuaże tym bardziej.

Tak miałam jej dość, że na pół roku przestałam wyglądac jak gotka. Myślałam, że będzie spokój, ale zaczęło się co innego. Że jestem taka smutna, że mam depresję (ciężko nie mieć jak nie jest się sobą i trzeba ukrywać swoje prawdziwe ja). Wytłumaczyłam jej to. Na razie jest lepiej, ale na więcej oprócz glanów, pieszczoch, czarnych ciuchów mi nie pozwoli. Boże, jak ja chcę kolczyki... :( Czekam do osiemnastki.

A co do tych zakazanych dodatków to i tak je mam i i tak je noszę. Zakładam po prostu dopiero w szkole, albo tam gdzie idę, a ona mnie już nie widzi. :)

Dziecie - 2013-08-07 17:57:12

Mojej matce to raczej nie przeszkadza. Do puki nie mam kolczyków na twarzy mogę robić co chcę. Ostatnio nawet (co mnie bardzo zdziwiło) usłyszałam od niej że podoba jej się mój gorset. A poz tym do koloru włosów, kolczyków (byle nie na twarzy), glanów i moich ubrań nic nie ma. Może to dla tego że już zdążyła się przyzwyczaić albo po prostu już pogodziła się z faktem że jej córka nie jest do końca taka jak wszyscy. :)

gothsherder - 2013-09-19 16:34:53

Moi rodzice to akceptują, mama pomaga mi szukać takich mrocznych rzeczy w zwykłych sklepach, żebym nie wydawała fortuny. Nie wszystko mogę nosić, bo jestem według nich, ale ja też się z tym zgadzam, z  młoda. Z glanami i czarnymi ciuchami nie mam problemów.

Kali - 2013-11-16 14:19:06

Moja rodzina zdążyła przyzwyczaić się do moich 'mhrocznych' ubrań :p Ciągle w sklepie proponują mi coś bardziej kolorowego, ale to zawsze kończy się ich poddaniem. ^^ A w ogóle ostatnio zauważyłam, że jasne kolory zwyczajnie do mnie nie pasują. ><

Fryderyka - 2013-11-19 10:15:25

Moi rodzice? Pod tym względem (jak pod PRAWIE każdy innym) są cudowni. Tata olewa całkowicie jak się ubieram, gdy wystroję się w coś gotyckiego nawet nic nie mówi. Ot, reakcja taka sama jakbym ubrała coś kolorowego i zwyczajnego.
Z mamą sytuacja jest inna, bo jest zakochana w gotyckim stylu. Chociaż nie zawsze tak było, kiedyś, kilka a może trochę więcej niż kilka lat temu zobaczyła mojego kuzyna z koleżanką, która była gotką. No cóż, nie zareagowała niezwykle pozytywnie, stwierdziła tylko, że wygląda dziwnie, ale obyło się bez potępiania czy wyśmiewania. Ta dziewczyna w końcu przestała się tak ubierać, ale za to ja zaczęłam. Aż mi się łezka w oku kręci z sentymentu, jak wspominam kupowanie pierwszego gorsetu, w wyborze pomagała mi mama. Trochę była nieprzekonana do zakupów przez internet, bo "nigdy nie kupowałyśmy czegoś takiego, jak będzie za luźne?". Ale nie, okazało się, że rozmiarówka była ok i gorset pasował a moja mama była zachwycona, ja również. Był to zwyczajny plastik z restyle'a, ale na początek był dobry, mimo że fiszbiny się już odkształciły, bo często go używałam. Na dzień dzisiejszy jedna tylko wylazła, ale się nie złamała.
Mama często, jeśli zaoszczędzi jakieś pieniądze, to chętnie się dokłada, nie tylko do gorsetów, ale innych gotyckich rzeczy. Stwierdziła, że cieszy się, że jej córka nie jest jak "szara masa" tylko ubiera się tak, jak jej się podoba.
Teraz jestem na etapie przekonania jej, że sama w tym stylu wyglądałaby nieźle, muszę ją trochę przekonać i najwyżej skombinujemy jakieś ubrania w klimacie, które pasowałyby do niej. Zastanawiam się nad zabraniem ją na Castle Party, więc sami widzicie, że jest naprawdę spoko :D

gothsherder - 2013-11-23 12:20:16

Fryderyka napisał:

Zastanawiam się nad zabraniem ją na Castle Party, więc sami widzicie, że jest naprawdę spoko :D

:D Sama mam tak samo. Ktoś musi mnie zawieźć, a nie chcę chodzić sobie sama. Zostaje mam i tata :)

worldhotels-in.com Bogor