Wiersz #1
"Ja nie mogê zasn±æ"
Cmentarn± cisz± czasem go s³yszê Spl±tany ryk setek g³osów Zawiedzionych, zapomnianych dusz Bezlitosny jest wtedy srebrzysty blask ksiê¿yca A ja ma³y i skromny stajê siê w¶ród samotnych grobów Kruche ognie ¿ywych prowadz± mnie ¶cie¿kami Z ciemno¶ci przychodzê, Nios±c ¦wiat³o zniczy, choæ ¶ledz± mnie cienie Usta me zgni³y od nat³oku s³ów Lecz zamilkn±æ nie sposób Ramiê stoimy przy ramieniu, a ja widzê pustkê W naszym spojrzeniu Pu¶æmy na wolno¶æ czarne kruki naszych my¶li Nasz± rzecz± ¶niæ, gdy inni nie mog± zasn±æ
KM
|
Wiersz #2
"Dialog z Królow±"
Spotka³em j± na rozstaju dróg Czarn± jak tajemnica Ulotn± jak wena
Pozdrowi³em Królow± ¯ycia pok³onem Niskim, pe³nym szacunku Bliskim, bij±cym uczuciem
Kruki siê wznios³y, jaskó³ki ¶piewa³y ¯ycie ¦mierci sk³ada pok³on ¦mieræ ¯ycie bierze pod w³adanie
Niebo chmury przys³oni³y, gwiazd s³ysza³em p³acz Mi gor±co by³o J± mróz omiata³
U¶miechem mnie wita³a Lekkim w czynie Ciê¿kim wyznaniem
Trzeci± wybrali¶my drogê, a wokó³ nas tañczy³y p³omienie Bia³e jak jej oblicze Pal±ce jak moje pytania
Byli¶my razem jak namiêtni kochankowie Bole¶nie, przy samych marzeniach Blisko, przy w³asnych lêkach
Byli¶my razem jak zaciekli wrogowie Lekko, jak lot strza³y Mocno, jak uderzenie wspomnieniem
Oboje ¿a³owali¶my, oboje chcieli¶my wiêcej Oszo³omieni uczuciem Otumanieni na³ogiem
- Jeste¶my tak prawdziwi. - szepnê³a. Z dum± i pragnieniem Z pogard± i z zapomnieniem
- Jeste¶my jak nikt fa³szywi. - odpowiedzia³em. Ze szczero¶ci± i marzeniem Z moc± i z westchnieniem
"Jeste¶my zawsze, lecz nie ma nas nigdy" Wspomnienie, którego nie by³o Milczenie, nie przerwane krzykiem
Szeptem na granicy ¶wiadomo¶ci objawi³a mi ten wiersz Jak niemo¿liw± bajkê wieszczka Jak odwieczn± prawdê Bóg
I zginêli¶my p³omieniem I odrodzili¶my siê wod± I ju¿ na zawsze bêdziemy siê rozdzielaæ i ³±czyæ by ponownie cierpieæ i kochaæ
KM
|