luna - 2010-04-25 01:26:47

Zauważyłam, że w temacie o satanizmie pojawiły się wzmianki o użytkownikach wyznania chrześcijańskiego. Dla mnie jest to religia dosyć egzotyczna, ponieważ od urodzenia obserwuję ją z zewnątrz. Jakieś 6 lat temu miałam etap, w którym zastanawiałam się, czy jest Bóg, ale nie czuję tego. Natomiast mój facet jest konserwatywnym katolikiem. Więc jestem otwarta na tę religię, choć jeśli chodzi o katolicyzm, to średnio przepadam za instytucją zwaną KRK (Kościół Rzymsko-Katolicki).

Celowo zatytułowałam temat ogólnie "Chrześcijaństwo", bo jest to bardzo złożona religia. Chrześcijaństwem jest katolicyzm, prawosławie, protestantyzm (który dzieli się na wiele rodzajów bardziej lub mniej lokalnych: anglikanizm, luteranizm etc. etc.).

Jakie odłamy/kościoły chrześcijańskie są Wam najbliższe? Jakie macie przemyślenia o samej religii, a jakie o tym, co prezentują nią współcześni ludzie?

czarna-inna - 2010-05-21 22:48:06

Ja również dorastałam/ dorastam w wierze katolickiej, ale poglądy mi się zmieniły.
Jestem przekonana do Satanizmu, chociaż za satanistkę się nie uważam, przynajmniej nie do końca.
Dla mnie kościół to jedna wielka sekta. Są zakazy, nakazy - niby w dobrej wierze.
Powiem tyle, każdy Bóg  istnieje dotąd, dopóki człowiek w niego wierzy ;)

Lover of Death - 2010-05-25 17:10:56

czarna-inna napisał:

Ja również dorastałam/ dorastam w wierze katolickiej, ale poglądy mi się zmieniły.
Jestem przekonana do Satanizmu, chociaż za satanistkę się nie uważam, przynajmniej nie do końca.
Dla mnie kościół to jedna wielka sekta. Są zakazy, nakazy - niby w dobrej wierze.
Powiem tyle, każdy Bóg  istnieje dotąd, dopóki człowiek w niego wierzy ;)

Zgadzam się w 100% .

Arterist - 2010-06-15 14:40:59

Również zostałam wychowana w wierze katolickiej. Własciwie to nie przpominam sobie, żebym kiedykolwiek kościół odwiedzała z miła chęcią.
Obecnie mam trochę inną teorię na temat wiary. Niestety moi dziadkowie-od strony mamy-mają do mnie o to pretensje.
Wiele razy próbowali mnie nawracać, jednak bezskutecznie. Popieram słowa czarnej-innej:''Dla mnie kościół to jedna wielka sekta. Są zakazy, nakazy - niby w dobrej wierze''W dobrej wierze-mydlenie ludziom oczu. Patrzą na ludzi przez pryzmat pieniędzy-im więcej wiernych przyjdzie na msze, tym więcej znjdzie się w koszyczku... Miałam taka sytuajcę: podczas kolędy wszyscy przystąpili do wspólnej modlitwy. A co robił w tym czasie ksiądz? Otworzył sobie kopertę otrzymaną od sąsiadów i zaczał przeliczać ile dostał od nich kasy. Wszystko to na oczach mojej rodziny.

Lover of Death - 2010-06-15 22:44:17

Ja jestem uprzedzona do księży. Wierzę tylko jednemu, który zresztą jest moim wujkiem i tylko na jego mszę potrafię się jeszcze jakoś wybrac. ;p

Arterist - 2010-06-16 22:20:32

Ja też jestem uprzedzona do księży, zwłaszcza do tych w mojej parafi. Z reszta tak samo jak większość parafian. Ale zawsze znajdą sie fanatycy religijni z chęcią nawracania...

Johana_MarieXIII - 2010-07-02 23:51:52

Ja aż do 16, 5 roku życia byłam ateistką, od 13 roku życia satanistką racjonalną (zob. moja wypowiedz w wątku "satanizm"). Moi rodzice są takimi "świątecznymi katolikami", posyłali mnie do kościoła, na lekcje religii itd. i nawet nie wiedzieli, że ja w żadnego Boga ani bogów nie wierzę... Jak miałam 16 i pół roku to był szczyt moich magicznych praktyk, wtedy też coraz bardziej moje zdolności wymykały mi się spod kontroli (znałam myśli osób, których wcale nie chciałam znać, miałam koszmary, zwidy, przesłyszenia, doświadczyłam "działania" demonów seksualnych...) i myślałam, że ja sobie z tym nigdy nie poradzę, życzyłam sobie umrzeć, bo nie chciałam tak żyć. Wtedy właśnie zaczęłam rozmawiać z moim bliskim znajomym będącym Świadkiem Jehowy na tematy wiary (wcześniej omijaliśmy ten temat). Zaczęłam z ciekawości chodzić na zebrania Świadków, po prostu chciałam poznać ich poglądy (zawsze byłam i nadal jestem ciekawa co myślą i w co wierzą inni), zaczęłam czytać Biblię, z czasem uwierzyłam w Boga, zaczęłam się modlić, w końcu pokochałam Boga. I tak do 18 i pół roku życia to trwało. Przygotowywałam się do chrztu jako Świadek, ale w końcu nie zostałam ochrzczona, bo miałam wiele wątpliwości co do tego, czyli Świadkowie w prawidłowy sposób interpretują Biblię. Jak miałam 18 i pół roku ostatecznie stwierdziłam, że są pewne wierzenia Świadków w żaden sposób nie są zgodne z Biblią i tak rozstałam się z wyznaniem Świadków. Potem trafiłam do protestantów (Ewangelicznych Chrześcijan i baptystów) i dotąd jestem protestantką. Już jak byłam u Świadków uznawałam (tak jak większość Świadków) 5 głównych prawd protestantyzmu:
1. Tylko Biblia jest podstawą wiary, nie Biblia i tradycja kościelna,
2. Tylko dzięki łasce Bożej i
3. przez wiarę możemy być zbawieni (nie dzięki dobrym uczynkom, obrzędom albo przynależności wyznaniowej),
4. Tylko Chrystus jest Zbawicielem (nie ma Marii jako pośredniczki do Boga, ani świętych: tylko Jezus oddał za nas życie, żebyśmy mogli być zbawieni, nasze zbawienie jest tylko Jego zasługą)

Dlatego:
5. Cała chwała należy się Bogu (bo to dzięki Niemu, nie naszym ani innych ludzi wysiłkom możemy być zbawieni, to Jego wola)

Tremere - 2010-07-05 03:36:37

Ale najgorzej że ludziom się coś trochę pomieszało, komu przyszło do głowy że ksiądz to "osoba duchowa"..  a przecież  większość się deklaruje jako niewierzący??  :D   (i jeszcze to wulgarni i całkowicie wredni ludzie)

U mnie też pewnie są tacy (samochody, wille, ewentualnie samochody) ale był/jest też "religijny" sądze że więrzący (charytatywność, działalności) i jeszcze deklarujący glany.
W zaświaty (raczej) wierze i zapewne w boga pewnie też..  najpredzej dlatego żeby zgadzały mi się różne takie filozoficzne rzeczy :D

Elspeth - 2010-08-28 21:21:48

Teoretycznie jestem katoliczką.Do kościoła chodzę 'raz na ruski rok',tak dla świętego spokoju.Babcia wyzywa mnie od antychrystów xD

Czy wierzę?Tego chyba nawet sama ja nie wiem.Może Bóg istnieje ale ja póki co nie doświadczyłam Jego obecności.Jak dla mnie to głębsza sprawa,wymagająca wielu przemyśleń...

Fantasmagoria - 2010-08-29 13:39:09

Ja uwarzam się za agnostyka. Można powiedzieć ze zostałam wychowana w wierze katolickiej, mimo protestów ze strony taty, zostałam ochrzczona i poszłam do komunii. Nie chodzę do kościoła, co czasem jest trochę uciążliwe, no ale cóż. Nie zgadzam się też w niektóryk kwestiach z nauką Kcioła Katolickiego. Ale i tak uważam, że warto żyć zgodnie z dziesięcioma przykazaniami.

DarkMonic - 2010-09-10 13:20:53

Ja do kościoła chodzę na przymus. Często słyszę "Dzisiejsza ofiara jest przeznaczona na pozłacanie naszych kielichów" lub "Dzisiejsza ofiara jest przeznaczona na odmalowanie ścian". Głupie. Te pieniądze powinny być dla biednych, chorych lub bezdomnych. A do tego jeden ksiądz wyzwał mnie od antychrystów! 11-letnią dziewczynę, a do tego z twarzą 6-latki. Bo mimo tego, że mam 160cm i 40 w bucie, to moja twarz przypomina twarz malucha.

EternalVampire - 2010-09-10 15:51:23

Tak ja też nie lubię chodzić do kościoła. Księża to tylko teraz chcą forsy i forsy. A to kielich, a to wino mszalna. Masakra! To ma być przewodnik duchowy?

Cneajna - 2010-09-11 15:59:36

Moi rodzice niby są katolikami, ale w praktyce różnie to bywa...
W Boga nigdy nie wierzyłam, uważam się za agnostyczkę, do kościoła od jakiegoś roku nie chodzę, w tym roku również na religię. W sumie to tak trochę ignoruję kwestię wiary...
A u księży nie cierpię tego, jak usiłują się dopasować do współczesnej młodzieży - używanie jakichś trendy i cool słówek, udawanie, że jest się na czasie, zbytnia bezpośredniość ;/.

MementoMori - 2010-09-12 11:33:59

BlackQueen - mogę zapytać ile masz lat?

Jestem Katoliczką. Katoliczką, nie Katolem. Taka subtelna różnica. Kler to skupisko ludzi, więc nie okreslam mojego nastawienia do niego jako do ogółu, ocenić to mogę co najwyżej pojedyncze jednostki, które znam. Z niektórymi doktrynami się nie zgadzam, acz religia jest bardzo stara, prawa ustanawiane przez wielu ludzi (którzy, jak każdy mają prawo się mylić), więc nie biegam przed kościołem skandując przykładowo "Precz z zakazem in vitro!". KK (Kościół Katolicki) jest dosyć konserwatywną organizacją i trudno wymagać, aby teraz zmieniał się o 180 stopni. Powoli, stopniowo.
Do kościoła nie uczęszczam na razie, ale uważam to za mój błąd, który kiedyś, mam nadzieję uda mi się nadrobić.

BlackQueen - użyję tu prostego sformuowania - "jesteś 100 lat za murzynami". Posty w środy i piątki zostały zniesione.

BlackQueen - 2010-09-12 15:47:37

MementoMori napisał:

BlackQueen - użyję tu prostego sformuowania - "jesteś 100 lat za murzynami". Posty w środy i piątki zostały zniesione.

Ooo! Ha, ha :P Dobrze wiedzieć. Z tego co wiem dużo osób jest za murzynami :D

Mam 14 lat. Jestem z rocznika 96.

MementoMori - 2010-09-13 12:53:40

BlackQueen - chodzi po prostu o to, że się nie orientujesz (ok - każdy ma do tego prawo, jak najbardziej) i próbujesz coś tam udowadniać, a tak w sumie nie ma czego, bo już dawno po herbacie.

╬ Dama ╬ Apokalipsy - 2010-09-26 07:32:47

Ja zostałam wychowana jako bardzo wierząca katoliczka potem przez rok byłam agnostyczką .. potem ateistką teraz ? Noszę poświecony łańcuszek z sercem złotym i H w środku ... i dostaję taka moc ja tego nie wytłumacze ale czuje że cos mnie ma w swojej opiece ... a teraz na temat kościoła .. nie lubie tego miejsca .. wolę takie stare ciemne - gotyckie kościoły raz w takim byłam i sądziłam że zamieszkam tam to było na wsi w mojej drugiej ojczyźnie Francjii u nas jest za dużo przepychu i złota .. Bóg jest wszędzie więc moim zdaniem chodzenie do kościółka aby go spotkac jest dość dziwne ... przecież Bóg widzi co teraz robię *,* , i na koniec czy w niego wierzę ? Raz tak raz nie ... nie że się męczę z ojcem ... (patrz . poznajmy sie bliżej mój wątek) a dwa że mam ten łańcuszek i .. czuję się lepiej .. więc .. może wierzę ?
Nie , nie wiem ...
Nie umiem się modlic bo czuje że kłamie a on sie ze mnie śmieje ...

Scarlett - 2010-09-26 13:08:36

Ja jestem ateistką ale trochę mam wpływy satanizmu.

╬ Dama ╬ Apokalipsy - 2010-09-26 13:45:00

Satanizm do mnie nie przemawia ,

Elspeth - 2010-09-26 17:34:00

Teistyczny nie,filozoficzny...czemu nie?;D

Nie wiem,czy dobrze pamiętam pojęcia xD Chodzi o to,że nie przemawia do mnie 'religia' czyli czczenie szatana itp. natomiast nurt filozoficzny wydaje mi się całkiem zdrowy

Scarlett - 2010-09-26 18:05:36

No oczywiście mówię o tym filozoficznym.

╬ Dama ╬ Apokalipsy - 2010-09-26 18:37:10

Aaa .. chyba że tak ;]

orkov - 2010-11-02 10:52:21

Ja też zostałam wychowywana w wierze katolickiej, chociaż niespecjalnie ciągnie mnie do kościoła. Rodzicom bardzo przeszkadza moja wiara, są zagorzałymi katolikami. Ja sama po części uznaję się za agnostyka, nie wykluczam, ze istnieją siły wyższe. Ale jestem pewna życia po śmierci, jakiekolwiek ono by nie było. Całkiem niedawno na religii zadałam pytanie katechetce, która twierdzi, że tylko wiara otworzy człowiekowi drzwi do raju. Zapytałam się, czy osoba niewierząca, ale bardzo wartościowa(mądra, pracowita, reprezentująca 'coś' swoją osobą) ma takie same prawo do życia wiecznego, jak katolik, a każdy dobrze wie, że wielu katolików nie do końca żyje według zasad zawartych w piśmie św. Nie zrozumiałam jej odpowiedzi do końca, wyszło na to, ze ateista nie ma prawa do życia po śmierci. Przypominały mi się słowa znajomego księdza, który powiedział, że albo się wierzy w 100%,albo nie wierzy wogóle. Do której grupy należy zaliczyć tych katolików, którzy chodzą do kościoła, aby chwilę potem stać z jabolem w ręce pod sklepem, cudzołożyć ze sprzedawczynią, aby potem okłamywać swoją małżonkę, i kraść jej kasę na kolejny alkohol? W jednej, głupiej sytuacji tyle złamanych przykazań. To mi się w kościele nie podoba, i właśnie takie sytuacje zniechęcają mnie do tego kościoła. Hmmm.... Co do księży/katechetów/ społeczności katolickiej w innym wydaniu- owszem znajdą się tacy, jak zakon krzyżacki w średniowieczu, którzy starają się za wszelką cenę nawracać, ale nie wszyscy. Taką osobą była katechetka w mojej poprzedniej szkole, która każdy swój pogląd mogła uzasadnić konkretnymi przykładami, a nie, tak jak inni, których znam, słowami 'bo tak jest i koniec'. Z tą kobietą spokojnie rozmawiałam o różnych za i przeciw, jeżeli chodzi o kościół. Takie podejście mi się podoba.

╬ Dama ╬ Apokalipsy - 2010-11-02 13:29:20

Właściwie to ja się na innych wątkach wypowiadałam na ten temat ale z przyjemnością zrobię to po raz drugi . Matka, ojciec i tak dalej mówili mi że mam kochać Boga i w niego wierzyć to no ok, tylko gdy działo sie u mnie w domu źle, matka leżała we krwi ja skulona gdzieś na dworze w nocy to czemu nie było Ojca ? Czemu coś nie zrobił? Ileż można ? Od tej pory zbłądziłam. Nie wierzyłam , nie modliłam się . Na końcu roku jakimś cudem wyciągnęłam na najniższą w moim życiu średnią 4,64 uznała to za cud od Boga i znów wierzę. Wiele osób mnie próbowało przekonać, tylko Bóg nas rozliczy po śmierci czy jednak zwątpiliśmy czy poszliśmy z nim do końca a złych szatanów ode pchaliśmy.  I na końcu moje małe podsumowanie :
Zgubiłam się i nie wiem co robić . W Boga wierzę - nienawidzę kościoła i księży - kościoły dlatego że są takie złote , bogate a czemu skoro niby kościół jest biedy ? Czy Jezus urodził się w złocie czy w prostocie ? Kocham stare ciemne kościoły . Księży ? - nie ufam im , nawet przy spowiedzi już z rok u niej nie byłam.

EternalVampire - 2010-11-03 16:35:29

Mam ten sam stosunek... Bóg jak najbardziej Kościół nie... Nie wiem czy to katolicyzm gdy to rozdzielam czy jakaś moja prywatna wiara, ale Boga kocham. Księża zaś budzą we mnie wstręt szczególnie, że gdy już raz na rok wybiorę się do Kościoła to słyszę tylko o pieniądzach i że ofiary są za małe.

Johana_MarieXIII - 2011-01-03 16:24:35

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

orkov - 2011-01-05 21:13:21

Prze kawałęk;D. To już nie jest wiara katolicka, czy jakakolwiek inna, tylko typowy przykład fanatyzmu religijnego.

Gadałam niedawno z chłopakiem, który jest ewangelikiem, na temat religii. Twierdzi, ze np. czczenie Maryi czy innych świętych to swojego rodzaju wiara w wielobóstwo. Bóg był jeden, w trzech postaciach, a nie w miliardzie. I oddawanie hołdu niemal każdej postaci biblijnej, hołdu takiego samego, jak ten oddawany Bogu, jest niesmaczne. A co wy o tym myślicie?

Jeżeli chodzi o satanizm, to ani teistycnzy, ani filozoficzny. Szatan sam w sobie jest czymś, co zniewala, a nie ofiarowuje wolność. Lepszy jest ateizm, czy niektóre odłamy protestantyzmu, które nakazują wiarę w Boga, ale pomijając pewne zasady, jakie są w kościele katolickim, zasady, które tak bardzo nie podobają się wielu ludziom;].

Co do czyjejś wypowiedzi gdzieś wyżej, odnośnie biblii. Biblia to księga, której nikt, nawet gdyby bardzo chciał, nie zmieni. Ja uważam, ze jest ona dobrze napisana, tak jak powinna być. Hmm, ciekawe, ile ksiąg biblii przeczytały osoby, które tak krytycznie podchodzą do kwestii pisma św.. Nie można z góry zarzucić, ze coś jest złe i niedobre. Mi też przeszkadzają niektóre elementy tradycji(niespisany przekaz na temat wiary), jak chociażby takie huczne obchodzenie wielu świąt, jak chociażby boże ciało, które jest tak jakby dubletem wielkiego czwartku. Hmm... Co do modlitw, nikt nie każe modlić się formułkami, jakich używa się na religii. Ja w sumie się nie modlę. Ale Ojcze nasz i zdrowaś mario to modlitwy, które znajdzie się w biblii, i nie są one napisane przez jakiegoś nawiedzonego księdza.

Też nienawidzę tego przepychu w kościele. Ale nie do końca rozumiem, czemu tak wiele z was nienawidzi księży;d. Zbił was któryś, albo wyzwał? Ja znam osobiście kilku z nich, jestem w bardzo pogodnych, przyjacielskich kontaktach z nimi(jest ich ok 4-5). I nigdy nie usłyszałam negatywnego słowa, chociażby na temat muzyki, czy wyglądu. Ujmijmy to tak. Dzisiejsi księża dzielą się na biblijnych apostołów i faryzeuszy. Ja poznałam tych apostołów. Nie wiem jak jest z Wami.

Trochę się rozpisałam. Na koniec chcę dodać, że nie jestem fanatycznie nastawiona do religii. Ale o niej ogólnie napisałam w którymś z powyższych postów.

Johana_MarieXIII - 2011-01-05 22:46:10

Gadałam niedawno z chłopakiem, który jest ewangelikiem, na temat religii. Twierdzi, ze np. czczenie Maryi czy innych świętych to swojego rodzaju wiara w wielobóstwo. Bóg był jeden, w trzech postaciach, a nie w miliardzie. I oddawanie hołdu niemal każdej postaci biblijnej, hołdu takiego samego, jak ten oddawany Bogu, jest niesmaczne. A co wy o tym myślicie?

Zgadzam się. Biblia mówi o czczeniu tylko jednego Boga i nie daje żadnych przesłanek do kultu świętych, kultu Marii, aniołów itd., wręcz przeciwnie. A dlaczego katolicy czczą inne postaci niż Boga? Z powodu tradycji kościelnej i apokryfów, nie z powodu tego, co zapisane jest w Biblii.

EternalVampire - 2011-01-06 13:30:28

orkov napisał:

Prze kawałęk;D. To już nie jest wiara katolicka, czy jakakolwiek inna, tylko typowy przykład fanatyzmu religijnego.

Gadałam niedawno z chłopakiem, który jest ewangelikiem, na temat religii. Twierdzi, ze np. czczenie Maryi czy innych świętych to swojego rodzaju wiara w wielobóstwo. Bóg był jeden, w trzech postaciach, a nie w miliardzie. I oddawanie hołdu niemal każdej postaci biblijnej, hołdu takiego samego, jak ten oddawany Bogu, jest niesmaczne. A co wy o tym myślicie?

Jeżeli chodzi o satanizm, to ani teistycnzy, ani filozoficzny. Szatan sam w sobie jest czymś, co zniewala, a nie ofiarowuje wolność. Lepszy jest ateizm, czy niektóre odłamy protestantyzmu, które nakazują wiarę w Boga, ale pomijając pewne zasady, jakie są w kościele katolickim, zasady, które tak bardzo nie podobają się wielu ludziom;].

Co do czyjejś wypowiedzi gdzieś wyżej, odnośnie biblii. Biblia to księga, której nikt, nawet gdyby bardzo chciał, nie zmieni. Ja uważam, ze jest ona dobrze napisana, tak jak powinna być. Hmm, ciekawe, ile ksiąg biblii przeczytały osoby, które tak krytycznie podchodzą do kwestii pisma św.. Nie można z góry zarzucić, ze coś jest złe i niedobre. Mi też przeszkadzają niektóre elementy tradycji(niespisany przekaz na temat wiary), jak chociażby takie huczne obchodzenie wielu świąt, jak chociażby boże ciało, które jest tak jakby dubletem wielkiego czwartku. Hmm... Co do modlitw, nikt nie każe modlić się formułkami, jakich używa się na religii. Ja w sumie się nie modlę. Ale Ojcze nasz i zdrowaś mario to modlitwy, które znajdzie się w biblii, i nie są one napisane przez jakiegoś nawiedzonego księdza.

Też nienawidzę tego przepychu w kościele. Ale nie do końca rozumiem, czemu tak wiele z was nienawidzi księży;d. Zbił was któryś, albo wyzwał? Ja znam osobiście kilku z nich, jestem w bardzo pogodnych, przyjacielskich kontaktach z nimi(jest ich ok 4-5). I nigdy nie usłyszałam negatywnego słowa, chociażby na temat muzyki, czy wyglądu. Ujmijmy to tak. Dzisiejsi księża dzielą się na biblijnych apostołów i faryzeuszy. Ja poznałam tych apostołów. Nie wiem jak jest z Wami.

Trochę się rozpisałam. Na koniec chcę dodać, że nie jestem fanatycznie nastawiona do religii. Ale o niej ogólnie napisałam w którymś z powyższych postów.

Ja zgadzam sie jedynie z kultem Maryi, świętych nie bardzo. Szczególnie, że prześledziwszy niektóre życiorysy można dojść do wniosku, że nic takiego nie uczynili... Co do księży ja spotkałam akurat faryzeuszy, którzy wyszydzają, ośmieszają i rzucają mięsem. Może stad mój stosunek do nich.

Sybilla_Bathory - 2011-01-08 13:47:32

http://www.joemonster.org/art/15998/Cie … zech_Kroli a teraz z zupełnie innej beczki..

Mishia - 2011-01-10 19:42:00

Nie wiem czy w dobrym wątku, ale powie mi ktoś dlaczego protestanci nie uznają modlitwy za zmarłych, chociaż jest o tym w Biblii? Już od jakiegoś czasu nurtuje mnie to pytanie.

orkov - 2011-01-10 21:00:49

Hmm, ja tam w sumie się nie doszukałam o tej mszy niedzielnej, i w sumie mi to zwisa, powinno się chodzić tam wtedy, kiedy czuje się taką potrzebę. Hmm, i zauważ, że przy wszystkich przykazaniach, zawsze się zaznacza, najważniejsze z nich jest przykazanie miłości, które nie mówi wcale o chodzeniu do kościułka;)

Johana_MarieXIII - 2011-01-11 16:19:55

Nie wiem czy w dobrym wątku, ale powie mi ktoś dlaczego protestanci nie uznają modlitwy za zmarłych, chociaż jest o tym w Biblii? Już od jakiegoś czasu nurtuje mnie to pytanie.

Arisu, gdzie jest o tym w Biblii? W Księgach Machebejskich, które należą do kanonu Biblii katolickiego, ale dawniej nie były uważane za księgi kanoniczne, tylko za apokryfy (i dlatego protestanci ich nie uznają) i nawet z tego co wiem, przez Kościół Rzymskokatolicki uważane są za księgi deuterokanoniczne. Poza tym nie noszą znamion natchnienie przez Boga, nie są ścisłe pod względem geograficznym i historycznym, tak jak księgi kanoniczne. Ponadto ich treść, m.in. modlitwa za zmarłych, stoi w jawnej sprzeczności z księgami kanonicznymi, które mówią jasno, że istnieje tylko piekło i niebo, nie wspominają nic o duszach w czyśćcu, za które należy się modlić.
"A jako ludziom postanowiono raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia wielu grzechów. Po raz wtóry ukaże się bez grzechów tym, którzy go oczekują ku zbawieniu." (Hbr 9, 27n, tłum. ks. E. Dąbrowskiego).
Nauka o czyśćcu ostatecznie ukształtowała się w KRK dopiero w XIII w.

Mishia - 2011-01-11 20:19:55

Dzięki za odpowiedź. Ja właśnie też się z tym nie do końca zgadzam, uważam, że każdy człowiek powinien sam sobie zapracować na Raj. Tyle że jestem katoliczką i w sprawie śmierci mojej babci "muszę" się za nią modlić >.<

Johana_MarieXIII - 2011-01-12 02:40:02

Zgadzam się z Kuro.

orkov - 2011-01-12 21:17:22

Hmm, ja muszę praktykować katolicyzm, ze względu na sakrament bierzmowania. No i mama sama niejednokrotnie prosiła, ze  chociaż dopóki będę z nią mieszkać, żeby praktykować. I myślę, ze gdybym mogła wybrać religię dla siebie, byłby to któryś z odłamów protestantyzmu, ponieważ swą jednak pewne zasady oczywiste w kościele rzymskokatolickim, które są raczej sprzeczne z ogólnie przyjętymi naukami z Biblii. Chociażby, ta modlitwa za zmarłych. Nie zastanawiałam się and tym, ale zaczęłam sobie rozważać, czytając posty. I popieram słowo Arisu, że każdy człowiek powinien sobie zapracować na raj. I na przykład, te msze, które chyba się nazywają gregorianki, gdzie przez miesiąc się chodzi do kościoła i modli za jakaś zmarła osobę. Kościuł zdjął opłaty za spowiedź setki lat temu, ale dalej kościuł to raczej jeden wielki biznes. No bo nawet za msze pobiera się opłaty, a każdy zdrowo myślący wie, że zwykły śmiertelnik niewiele zmieni w życiu pozaziemskim, a zwłaszcza pieniędzmi.

Kuro, jeżeli chodzi o zrzutkę na tackę.. Gdzie jest takie prawo kościelne;D? Ja od dawna nie daję. Aczkolwiek, w sumie ksiądz też musi z czegoś żyć, jeść, płacić za wodę itd. Ale też oczywiście bez przesady. W jednym z wcześniejszych postów wspomniałam o kilku znajomych księżach. U jednego z nich często bywamy ze znajomymi na herbacie, porozmawiać i wogóle. I muszę przyznać, że chociaż jest wartościową psychicznie, wykształconą osobą, to jednak to niezbyt przyjemnie, gdy widzę jego warunki w mieszkaniu. Zestaw kina domowego, płaski telewizor, pokaźna kolekcja filmów dvd i płyt cd, pamiątki z podróży z wileu państw świata. O wiele lepiej niż w moim mieszkaniu, w którym pracują oboje rodziców. Hmm, jednak coś z tymi pieniądzmi w kościele jest nie tak...

Podsumowując- kościół jako sam Bóg i spokojna cicha wiara, nie przeszkadzająca nikomu, jak najbardziej. Kościuł jako instytucja, absolutnie nie.  To coś, jak bazary, w którym jeden drugiego przekrzykuje, wśród ogólnego chaosu, i miliona starszych babć przepychających się przez wąskie uliczki, gdzie jest ich pełno.

Johana_MarieXIII - 2011-01-12 21:25:10

Hmm, ja muszę praktykować katolicyzm, ze względu na sakrament bierzmowania.

Ja przyjęłam "sakrament bierzmowania", ktory był nieważny, bo zrobiłam to tylko dla rodziców, moje zachowanie i moje przekonania były wtedy bardzo dalekie od chrześcijaństwa. Więc nie jest tak, że się musi praktykować tylko ze względu na przyjęcie bierzmowania.

orkov - 2011-01-12 21:32:21

Mówiąc 'praktykowanie' chodziło mi o chodzenie do kościoła i na zbiórki przed bierzmowaniem. Hmm, wiele razy odbywałam nieciekawe rozmowy z rodziną na temat kościoła, ponieważ przez msze nie odczuwam większej różnicy w życiu, a oni jednak nalegali. Hmm, w sumie moje msze wyglądają tak, że przez całe nabożeństwo bujam w obłokach, a na kazaniu ucinam sobie półgodzinną drzemkę...
Ja też przyjmuję go dla rodziców.

Loretta - 2011-01-12 23:13:44

A ja przyjmuję bierzmowanie z tego względu, że już, nie mając owego bierzmowania, zostałam, wbrew prawu kanonicznemu, matką chrzestną. No i bierzmowanie mieć muszę, bo mnie odchrześnią. A moje dziecko jest tak fantastyczne, że nie mogę na to pozwolić!
Chcę to bierzmowanie też trochę na przekór księdzu. On, co spotkanie wmawia mi, że jestem chodzącym zuuueemm i nie muszę brać bierzmowania teraz, a ja sądzę, że moja wiara jest wystarczająco dojrzała abym mogła być pełnoprawną chrześcijanką.
Nie katoliczką.

Mishia - 2011-01-13 17:16:30

Zgadzam się co do tego, że Kościół to instytucja trzepiąca kasę.
Aha i pytałam księdza i on stwierdził, że Marcin Luter wyciął fragmenty Biblii (w tym Księgi Machabejskie), bo były mu niewygodne i uznane za apokryfy bo były napisane po grecku. Sama nie wiem co o tym myśleć... W każdym razie dalej raczej nie uznaję modlitwy za zmarłych.

orkov - 2011-01-13 20:59:18

Gdyby reformatorzy nie brali tych fragmentów Biblii, nie byłyby potrzebne inne odłamy chrześcijaństwa, tylko jeden, który interpretuje Biblię w całości.

Johana_MarieXIII - 2011-01-13 22:42:26

O nie. Akurat reformacja była powrotem do prawdziwego, biblijnego chrześcijaństwa i tego zdania się trzymam. Powrotem od półpogańskich katolickich wierzeń i zwyczajow do źródeł chrzescijaństwa, czyli do Biblii. To nie było dla kasy. Za przystanie do ruchów reformatorów chrześcijańskich groziły różne kary, zwykle fizyczne, zwykle trwałe, a najczęściej po prostu śmierć, i to wcale nie lekka, łatwa i przyjemna. Ludzie, którzy dołączali do przywódców reformacji robili to ze względów ideologicznych, nie dla korzyści doczesnych, bo ŻADNYCH korzysci doczesnych z tego mieć nie mieli, wręcz przeciwnie. Było to osoby silnej wiary i zaufania do Boga.
Rzekłam. Takie jest moje zdanie.

Mishia - 2011-01-14 16:37:59

A ja myślę, że nieważne w co się wierzy - czy się jest katolikiem, żydem czy ateistą. Ważne żeby żyć i dać żyć innym. Tyle.

EternalVampire - 2011-01-14 17:38:55

O i tu się z tobą  zgadzam

Mishia - 2011-01-14 23:10:21

A bardziej poetycko? ;p

Mishia - 2011-01-15 18:42:10

Zacnie.

orkov - 2011-01-17 20:47:18

Ja zgadzam się ze zdaniem Marie. Tak czy inaczej, na psychikę i osobowość człowieka, składa się wiele czynników, między innymi wiara, jakakolwiek ona by nie była. Jeżeli reformatorzy czuli, że coś w pierwotnej, katolickiej wierze, która była przecież pierwszym odłamem chrześcijaństwa, że było w nim coś nie tak, to starali się temu zapobiec. Sama nazwa- protestantyzm- wskazuje na 'protestowanie', przeciwko pewnym elementom tradycji, które nijak nie pokrywają się z 'idealną' wiarą, a przecież każdy z założycieli pewnych religii chce takiego ideału dla swojego dzieła.
Kuro, czemu mieliby mieć nierówno pod sufitem? Chodzi o wypowiedź Marie, odnośnie tych bolesnych kar? Na świecie jest wiele ludzi, którzy umierali za ważne dla nich sprawy, za to, w czym się utwierdzali. Prosty przykład z historii- polscy harcerze w czasie II wojny światowej, których działania wykraczały znacznie poza typowe działania militarne. Gdyby każdy uważał, ze lepiej zamknąć się i być cicho lub umrzeć, to nigdy nie bylibyśmy w wolnej Polsce, dookoła panowałby jakiś totalitaryzm czy inne gówno, a wtedy już na pewno nie będzie można wyznawać sobie takich religii, jakie chcemy.

Mishia - 2011-01-17 23:03:39

To takie dziwne i niepotrzebne... nie moglibyśmy po prostu wierzyć w Boga bez żadnych udziwnień? Sama głęboka wiara i godne życie wystarczy.

Johana_MarieXIII - 2011-01-18 01:34:19

Kuro, czemu mieliby mieć nierówno pod sufitem? Chodzi o wypowiedź Marie, odnośnie tych bolesnych kar? Na świecie jest wiele ludzi, którzy umierali za ważne dla nich sprawy, za to, w czym się utwierdzali. Prosty przykład z historii- polscy harcerze w czasie II wojny światowej, których działania wykraczały znacznie poza typowe działania militarne. Gdyby każdy uważał, ze lepiej zamknąć się i być cicho lub umrzeć, to nigdy nie bylibyśmy w wolnej Polsce, dookoła panowałby jakiś totalitaryzm czy inne gówno, a wtedy już na pewno nie będzie można wyznawać sobie takich religii, jakie chcemy.

Orkov, to samo chciałam napisać, ale nie umiałam dobrze wyrazić tego po polsku. Dziękuję za wyrażenie moich myśli w sposób zrozumiały ;)

EternalVampire - 2011-01-18 21:20:28

U mnie w rodzinie jest podobne... Mój tata ostatnio był w kościele na pogrzebie swojego ojca... Dla mnie osobiście kościół to instytucja jak każda inna, która musi zarabiać i zarabia na nas. Modle sie zawsze po swojemu, bo te urocze formułki w ogóle do mnie nie trafiają. W Boga wierzę.

Mishia - 2011-01-18 21:53:47

Ja wolę modlić się w samotności, wtedy bardziej czuję, że Bóg faktycznie istnieje.

bernard - 2011-01-25 23:38:50

Czy pamiętacie  pierwszą scene  filmu " Dracula" / by Francis Ford Coppola / ?
Ta scena z filmu , ktory jest ikoną gotyku , / jak dla mnie / jest najbardziej obrazowym ukazaniem ralacji pomiedzy wartosciami gotyku i chrzesciajanstwa .

EternalVampire - 2011-01-26 14:14:55

Chrześcijaństwo w obecnej formie jest religią stworzoną przez księży, którzy dopasowują tylko te pisma pasujące do ich wizji... Tak samo fanatyczki religijne uważające, że im więcej dadzą na tacę tym pewniej pójdą do Nieba... Jak dla mnie to niezbyt rozsądne, ale cóż...

Czarny_Lis - 2011-01-26 14:41:17

Jak to powiezial Ferdek: bredzej slon przejdzie przez dziurke id igly niz Bogacz ze swoimi wielbladami wejdzie do krolestwa niebieskiego. :D taa, a chrzescijanstwo to komercyjna religia jest

Czarny_Lis - 2011-01-26 14:46:14

Zgadzam sie z tym w 100%

EternalVampire - 2011-01-26 19:48:50

Ja też się zgadzam... Wolna wola dobre... To ludzie z własnej woli chorują, ulegają wypadkom czy cierpią? Czy Jezus był Bogiem? Jeżeli zna sie starożydowskie zwyczaje z Jego czasów to wynika, że nie. Więc chrześcijaństwo opiera sie na farsie i jest kłamstwem.

EternalVampire - 2011-01-27 12:44:34

Nam też to wmawiają że "Każdy musi nieść swój krzyż". To skoro Bóg jest taki sprawiedliwy to czemu rozdziela ten "krzyż" nierówno? Nauki Kościoła sa sprzeczne same ze sobą.

EternalVampire - 2011-01-28 15:20:55

Tak i liczą że im za to zapłacimy w formie pieniężnej, niekoniecznie symbolicznej

EternalVampire - 2011-01-29 14:11:50

U nas ostatnio wielmożny duchowny stwierdził, że nie dawanie kasy na Kościół to największy grzech... Trzeba mieć tupet.

Czarny_Lis - 2011-02-25 01:04:24

to trzeba by caly Watykan ekskomunikowac :D

Lord of Vermillion - 2011-02-25 03:03:37

Bo to sa ci ktorzy wiedza ze Bog zartowal...?

Czarny_Lis - 2011-02-25 12:36:17

Na przyklad :D

Lord of Vermillion - 2011-02-25 16:46:41

Szkoda ze wszyscy tego nie wiedza...

Czarny_Lis - 2011-02-25 19:00:00

im mniej wiesz tym dluzej zyjesz :D

Lord of Vermillion - 2011-02-25 20:51:15

To bylo za czasow swietej inkwizycji, kiedy to bog byl na urlopie i nastaly Mroczne Czasy (Sredniowiecze = Dark Ages)...

orkov - 2011-02-26 20:41:26

http://dariusz-pietrek.webs.com/jp2karolwojtyla.htm co Wy na to?

Czarny_Lis - 2011-02-26 21:27:48

jak dla mnie: pojebane

Lord of Vermillion - 2011-02-27 13:54:17

Jak dla mnie atakowanie zmarlych jest nie wporzadku... Nie jestem zwolennikiem kosciola, ale Karol Wojtyla swoje zrobil, i to dobrze mu wychodzilo, odmowic mu tego nie mozna...

Loretta - 2011-02-27 16:42:16

No nieee, od niego mogliby się odwalić.
Nie jestem katolicką dewotką, ale nasz papież był w porządku.
Grrr, ale mnie wkurzają takie strony.

orkov - 2011-02-27 19:05:53

No, właśnie ciekawiły mnie wasze opinie na ten temat. Podobnież powyższy materiał był z 'Faktów i mitów', a to kontrowersyjne wydawnictwo. Aczkolwiek, jeżeli jest w tym trochę prawdy, to byłaby niezła sieczka..

Czarny_Lis - 2011-02-27 19:07:14

Nooo , zapanowalby chaos a mohery i tak by mysleli ze to klamstwo. jakby to byla prawda oczywiscie

Lord of Vermillion - 2011-02-27 19:55:05

A juz szkoda gadac o moherach...

Rayn - 2011-05-07 16:36:29

Mnie wychowano w katolicyzmie, aczkolwiek po moich przygodach z ezoteryką, można by  nawet powiedzieć po spotkaniach z szatanem ;) Po prostu przestałam wierzyć.
Nie wierzę już 4 rok. Niejako wytworzyłam własne poglądy i jest mi z tym dobrze.
niestety muszę nawet w LO chodzić na religię, gdyż w 3 kl mają być nauki przed małżeńskie [czy jak to się  nazywa[, i mój chłopak w swojej szkole też ma.. Więc oboje nie wierzymy, a robimy szopkę dla starych taką właśnie że weźmiemy ślub kościelny [żeby się odczepili]
Do kościoła w święta nawet nie wchodziłam, jestem zadowolona. Dla mnie to strata czasu siedzieć jak jakiś, za przeproszeniem, debil i dobrowolnie pozwalać na pranie mózgu i portfela
U mnie niby wszyscy wierzący a to mnie, jako najmłodszą wyganiają do kościoła, aja chodzę na przystanek i pale fajki [ukochane marlboro Gold]

BlackQueen
co poniektórzy księża to wredziole.
nawet więcej niż co poniektórzy..

DarkMonic
musisz morderczo wyglądać ;) trzeba było go zglanować ;D

P.S.: kościołów nie lubię, ale cmentarze już tak ;)
P.S.: Nie cierpię księży, blee

Mona - 2011-05-07 19:18:21

Mnie też wychowano w katolicyzmie. Teraz będę miała bierzmowanie, ale jakoś nie widzę potrzeby żeby przez to przechodzić. Nie chodzę do kościoła, dzięki Bogu rodzicie mnie nie zmuszają, ale do bierzmowanie karzą iść.

Elspeth - 2011-05-07 19:37:27

Lepiej to odbębnić i mieć z głowy...

Mona - 2011-05-07 20:19:01

Pewnie tak. Babka na religii mówiła, że bierzmowanie to sakrament który mówi że jesteśmy dojrzałymi katolikami i chcemy dalej wzrastać w tej wierze a ja nie jestem tego pewna. Chociaż pewnie później będzie trudno dostać bierzmowanie, które mi się w życiu nie przyda, bo ślub w kościele to głupota.

Elspeth - 2011-05-07 20:21:06

Do ślubu nie trzeba mieć bierzmowania ale bez tego nie da się zostać chrzestnym;P W sumie nie boli aż tak a jak się ma to się nikt nie przyczepi...

Mona - 2011-05-07 20:24:20

Chrzestną też nie chce być, to tylko wydatek. Może jestem egoistką, ale wolę wydać na siebie niż na kogoś :D

Elspeth - 2011-05-07 20:28:40

Ależ mnie nic do tego,ja tylko mówię jak jest;)
Chociaż głowy dać nie mogę bo ja sama przez to przechodziłam 2 lata temu...

Rayn - 2011-05-07 23:42:28

Cristal
bierzmowanie nie boli, przeszłam przez to bezboleśnie, uwierz nie ucierpisz.
A jak dla mnie ślub w kościele to nie głupota. A i chrzestną mogę być, choć nie wiem kto by chciał taką straszną chrzestną ;D Pewnie moja przyjaciółka..ech
I to wydaje mi się fajne, bo miałabym jaki taki wpływ na dziecko, mogłabym mu kupować książki, płyty i nakierowywać na różne nurty i kierunki w sztuce.. Żeby znało i samo mogło wybierać ;)
Hahah może by się wychowało jakiegoś Gota bądź Gotkę ;)

Elspeth - 2011-05-07 23:47:37

Ja się boję mieć dzieci bo musiałabym się przestawić żeby z góry dziecka metalem albo gotem nie zrobić xD
Tym bardziej jak widzę takie rzeczy http://www.rockmetalshop.pl/product-pol … -021-.html

Elspeth - 2011-05-08 00:37:34

ILE?TRZY LATA?!
U nas niecałe 9 miechów a i tak ledwo żeśmy wytrzymali...

Elspeth - 2011-05-08 00:52:21

No to już trochę boli...:/

Rayn - 2011-05-08 13:15:09

Imagina, wyrazy współczucia.. Autentycznie. Ja bym z księdzem wojnę cały czas prowadziła. I tak prowadziłam, taką zimną wojnę..;)
Ale żeby 3 lata przygotowań?! bezsens. Jakże często to się zdarza w kościele katolickim...hah Paranoja

IronIsMad - 2011-05-08 13:56:50

Też mam przygotowania przez trzy lata. Na szczęście spotkania są raz w miesiącu, a wśród znajomych mam dobrych fałszerzy ;)

IronIsMad - 2011-05-08 14:17:51

To faktycznie nie fajnie :/

Mona - 2011-05-08 18:14:00

Imagine, współczuje.
Ja mam przygotowanie tylko od 3 klasy co piątek, byłam tylko na dwóch. A przygotowanie jest takie że tylko przychodzisz na mszę i nic więcej.
Właśnie wróciłam z niecałą godzinę temu z przygotowania z prawdziwego zdarzenia, i odechciało mi się tego całego bierzmowania już na samym początku. No i teraz mam naprawdę dylemat czy iść czy nie iść.

KaMoL - 2011-05-08 19:39:49

Kurwa, widzicie jakiś problem przystąpić do bierzmowania ?
To jest kilka chujowych spotkań, popierdolenie na temat tego czy tamtego. Później troche teścików i bierzmowanie i tyle.
Macie papier, a uwierzcie mi że może wam się to w życiu przydać.
Bo pozna taka gotka swojego czarnego rycerza i zachce im się ślubu w mrocznej kaplicy.
Bo przez brak jednego jebanego papierka bd musiała nadrabiać, a może być tak że w tym wieku akurat nie bd czasu na chodzenie na jakieś spotkania do bierzmowania.
Myśleć kurwa myśleć. Zamiast to odwlekać i olewać idźcie odpykajcie swoje i macie z głowy lokurv.  Nawet jak macie na to wyjebane.

PS Bierzmowanie to była moja ostatnia wizyta w kościele ;dd lokurv.

Mona - 2011-05-08 19:59:38

No kurwa jakiś widocznie jest..

KaMoL - 2011-05-08 20:07:31

Lenistwo lokurv to jest główny powód ;dd

Mona - 2011-05-08 20:10:19

No być może.

Elspeth - 2011-05-08 20:30:47

Kamol,moja też;D

I NIE JEST POTRZEBNE BIERZMOWANIE DO ŚLUBU BO JAKIŚ CZAS TEMU TO ZNIEŚLI! (przynajmniej mnie tak przy bierzmowaniu uczono)

KaMoL - 2011-05-08 22:02:15

To na chuj te bierzmowanie teraz jest ?
Aby było, jednym z sakramentów lokurv. jedynie to podchodzi.
Za moich czasów jeszcze do ślubu było wymagane bierzmowanie ;dd. I już dla świetego spokoju sobie to zrobiłem ;dd.

Elspeth - 2011-05-08 22:09:29

Fajnie,że ktoś czyta moje posty...

Żebyś mógł być chrzestnym.Tyle w temacie ode mnie.

Mona - 2011-05-09 18:41:34

Czytałam jak pisałaś że do ślubu niepotrzebne bierzmowanie i pierwszy raz to słyszę no teraz drugi :)

EternalVampire - 2011-05-09 19:16:30

No, ja też. Ech, a tylko po to cierpiałam trzy lata...

Wladimira - 2011-05-26 20:19:29

Jestem Luteranką (kościół Ewangelicko-Augsburski) i (na pewno to wyda się wszystkim głupie/dziwne) mieszkam obok księdza. Przez 12 lat nade mną mieszkał ksiądz. Ma fajną córeczkę (Ewangeliccy księża mogą mieć żony i dzieci) i naprowadzam tą małą na stronę Gotów (zupełnie przypadkowo :) ) Mój ksiądz jest bardzo fajny i jest normalnym człowiekiem (da się z nim pogadać)
Żadnego bierzmowania nie ma w moim kościele i ogólnie jak ktoś po nabożeństwie chcę dać kasę to daje, a jak nie to nie.
W tą niedzielę miałam konfirmację, czyli wyrzeczenie się szatana, potwierdzenie i umocnienie swojej wiary, oraz (pierwszą) komunię świętą (wino naprawdę było dobre)

Johana_MarieXIII - 2011-05-28 23:28:06

O, widzę, że byłam niejedyną protestantką na tym forum... Teraz już nie jestem protestantką, teraz pod względem poglądów religijnych jestem NieWiadomoCo-MieszankaWszystkiego, a pod względem moralności - Sodoma&Gomora&Babilon...
Wladimira, jesteś protestantką "z tradycji rodzinnej" czy to całkowicie Twój własny wybór?

Wladimira - 2011-05-29 00:15:47

Po pierwsze rodzice, po drugie... Jakoś się zakorzeniło i naprawdę polubiłam moją religię ;). Wątpię żeby łatwo było "wyrwać" to

Mona - 2011-05-29 16:59:12

O.. widać masz bardzo ciekawą religię :)

Mój chrzestny nie ma bierzmowania a jest moim chrzestnym, oraz ma ślub w kościele.
Ja nie poszłam do bierzmowania, było w piątek :D

Mona - 2011-05-29 17:43:16

Ojciec jak się dowiedział że nie chcę iść to było straszne, zaczął krzyczeć i wgl, nie spodziewałam się tego po nim.. Mi kazał iść a sam nie chodzi do kościoła. A jak już jest to nie wchodzi tylko siedzi w samochodzie..
Mama próbowała mi jakoś mówić że będzie mi potrzebne i wgl..
A ja tylko wzięłam sobie do serca słowa mojej katechetki która powiedziała że jeżeli nie jesteśmy pewni czy chcemy dalej być katolikami to możemy iść do bierzmowania za kilka lat, za rok.. Gdy jej powiedziałam że nie chce iść nie słyszałam żadnego przekonywania mnie abym poszła, kiwnęła tylko głową..

EternalVampire - 2011-05-29 19:10:27

Ja nie chodziłam na nabożenstwa i bierzmowanie dostałam. Całe szczęscie, bo bym nie wytrzymała;P

Mona - 2011-05-29 19:53:55

No ja też bym dostała bierzmowanie, a byłam raptem 3 razy w kościele na te przygotowania :)
Mój ojciec pokrzyczał sobie jednego dnia a już na drugi rozmawiał ze mną jakby nigdy nic..

Wladimira - 2011-05-29 21:43:41

Ja tam lubię chodzić do kościoła... Może dlatego że mieszam obok niego... Poza tym Luterańskie nabożeństwa są ciekawe... Przynajmniej dla mnie...

Elspeth - 2011-05-29 21:52:46

Właśnie!Mogłabyś to jakoś mniej więcej nakreślić jak to wygląda? Strasznie mnie to nurtuje;D

Mona - 2011-05-29 22:05:09

Dokładnie. Co niedzielę w kółko to samo i to samo i to samo..

Elspeth - 2011-05-29 22:06:24

Dlatego już dawno nie łażę do kościoła.I coraz bardzie interesuje mnie ta reformacja....

Mona - 2011-05-29 22:12:06

Ja też nie chodzę, i nieprędko mnie tam zobaczą. Chyba że nagle mi się odwidzi i stanę się pobożną katoliczką..

Wladimira - 2011-05-30 15:04:03

Jak chcecie mogę napisać porządek nabożeństwa ;)

Wladimira - 2011-05-30 16:27:29

No to tak:
- bicie dzwonów
- preludium organowe
- pieśń
- introit
- Chwała Ojcu...
- Kyrie Elejson
- Chwała Bogu na wysokościach
- Kolekta (krótka modlitwa księdza)
- pozdrowienie (Pan niech będzie z wami...)
- czytanie lekcji zakończone trzykrotnym Alleluja
- czytanie ewangelii zakończone chwała Tobie, Jezu Chryste
- wyznanie wiary
- pieśń
- kazanie
- ogłoszenia, wspomnienie pośmiertne...
- życzenie pokoju
- pieśń
- pozdrowienie
- modlitwa prefacyjna (czy jakoś tak)
- modlitwa komunijna
- modlitwa pańska
- antyfony
- błogosławieństwo
- pieśń końcowa

Wygląda to na długo, ale tak nie jest.

Elspeth - 2011-05-30 18:50:15

No niewiele jak się tak czyta...Ale ja i tak głowę daję,że bardziej sensowne;)

Elspeth - 2011-05-30 22:10:27

Jak tak dalej pójdzie to grozi mi zmiana wyznanie;/ Rodzinka i tak uważa,że jestem antychrystem;D

Johana_MarieXIII - 2011-05-30 22:47:26

Moi rodzice bardziej się czepiali mnie, jak zostałam Świadkiem Jehowy, a pozde protestantką, neż jak wcześniej zajmowałam się magią i satanizmem racjonalnym :/ Widać lepiej byt czarownicą neż heretykiem (a za heretyków, kacerzy i antychrystów najwiekszych oczywiscie uznają przedstawicieli innych wyznań chrześciańskich od katolicyzmu :/). Logiki katolików nikdy nie zrozumiem... Katoliczką nikdy nie byłam i raczej nie będę (chociaż ja jestem popierdolona, więc różne rzeczy mogą mi odjebać i moze nawet katoliczką kiedyś zostanę O.o'' Jestem nieprzewidywalna, strach się bać po prostu xD)

EternalVampire - 2011-05-31 15:15:01

Ja byłam katoliczką to wiem o co chodzi... Przecież jak Luter mógł skrytykować ten "cudowny" kościół. On jest idealny i prawdziwy, a to był atak. Za to tak bardzo protestantyzm jest nietolerowany przez katolików.

Johana_MarieXIII - 2011-05-31 15:42:44

I wg. katolików tylko w Kościele Rzymskokatolickim jest "pełnia zbawienia" (o cokolwiek by chodziło w tym sformuowaniu...), a inne Kościoły nie zasługują na miano "Kościołów"... Wg. katolików najbliżej zbawienia są ludzie ich wyznania, dale wierzący z innych wyznań chrzestianskich, a na końcu "swiat", czyli cała reszta, a przecież zbawienie nie zależy od przynależności do jakiegos wyznania, tylko łaska Boża i wiara.

Wladimira - 2011-05-31 23:42:44

A na Bożą łaskę nie da się zasłużyć...

Johana_MarieXIII - 2011-06-01 00:27:12

Dokładnie... Nieważne, ile by kto próbował, umartwiał się, spełniał same dobre uczynki, tylko dzięki łasce Bożej i ofierze Jezusa można być zbawionym, jeśli tylko chce się tę łaskę przyjąć i szczerze chce się zmienić, ale w tej zmianie polega się tylko na mocy Boga, a nie na działaniu o własnych siłach.

Wladimira - 2011-06-01 22:16:47

Dobrze mówisz ;)

Elspeth - 2011-06-01 22:29:29

Nic dodać,nic ująć;)

Wladimira - 2011-06-01 22:35:14

To czy ktoś pójdzie do kościoła zależy od księdza i innych członków kościoła, jak się dobrze trafi to religia jest spoko :)

bernard - 2011-06-05 18:34:11

To, co napisze zapewne wielu z Was  zdziwi, ale na poczatku, bo mam nadzieje, ze po przeczytaniu , tresc nie bedzie juz tak dziwaczna.
Nie bede piasal o katolicyzmie, ani o kaplanach tej religii. Napisze tu o mnichach - o mnichach katolickich , choc to co napisze dotyczy mnichow wszystkich religii.
Zasadniczo kazda religia daje mozliwosc wychofania sie z aktywnego zycia - "na pustynie" czyli na pustkowie , w kazdej z religii znajdziecie zatem osoby, ktore wybraly zywot "pustelniczy".
W obrebie kosciola katolickiego funkcjonuje wiele zgromadzen zakonnych. sa i eremici  /pustelnicy/ jak i cenobici - mnisi zyjacy we wspolnotach -
chociaz obecnie i eremici sa dzis "zorganizowani" w taki sposob, azeby moc zyc w klasztornych spolecznosciach. Nie bede opisywal zgromadzen i reguł jakie w nich obowiazuja ( bez paniki  :D ).
Napisze tutaj o zupelnie czyms innym - o tym, dlaczego powinno sie szanowac i co wiecej, okazywac szacunek - zakonnicom , zakonnikom, pustelnikom , wszekiego rodzaju osobom, ktore zyjac w rozmaitych zgromadzeniach,  spelniaja warunek, aby moc nazywac ich mnichami/mniszkami.
Dlaczego tacy jak my , ci ktorzy kontestuja  katolicyzm, lub je w rozmaity sposob zwalczaja, mieliby okazywac szacunek ludziom ktorzy sa bodajze najgorliwszymi jego wyznawcami ?
Odpowiedz  sprowadze do krotkiego zdania : bo sa podobni nam . Niewiele sie roznia nasze drogi - chociaz kazda prowadzi w zupelnie innym kierunku.
Mloda dziewczyna poswieca cala siebie - pewnej Idei - krok po kroku wchodzi glebiej na kolejne  szczeble wtajemniczenia - decyduje sie na pojscie do klasztoru, bedac w pelni swiadoma konsekwencji tego czynu - mniszki katolickie nazywaja siebie Oblubienicami Chrystusa - dla nich Idea pod nazwa Krolestwo Niebieskie staje sie istota ich zycia.
a przez ten caly czas postepuje wykluczenie tej dziewczyny, mniszka jest w pewnym sensie Outsider"em , sytuacje poteguje inny , odmienny czasami wrecz irracjonajny stroj, inne podejscie, do z pozoru zwyczajnych zajec. Kiedy widze przechodza obok zakonnice - odnosze wrazenie ze przechodzi obok mnie zupelnie inny swiat / pod wzgledem tresci/ , emanacja duchowosci tej osoby jest naprawde silna.
Kiedy mijam siostry zakonne - pozdrawiam je, zgodnie z ich regula powitania  Co ciekawe, wzbudza to nawet zdziwienie u katolikow, ktorzy niespecjalnie zakonnice lubia. Osobiscie draznia mnie drwiny pod adresem mnichow. Ci ktorzy drwia z zakonnic rownie latwo drwia z gotow.
A co łaczy gotow i zakonnice : zdolnosc do poswiecen w imie wybranej drogi  i wrazliwosc na ... wewnetrzny glos, poszukiwanie duchowosci.
Zakonnice zatapiaja sie w modlitwach , tak jak my w magii i peknie gotyckich tekstow.   
W klasztorach wielu zgromadzen swoj azyl znajdowali rozni "odrzuceni"- stawali sie zakonnikami/zakonnicami ,
wielu jest zakonnikow wizjonerow , jasnowidzacych, uzdrowicieli, czy mediow.
Wielu z posrod zakonnikow paralo sie naukami okultystycznymi a wlasciwie probami ich objasniania, w wielu klasztorach , dzieki pieczolowitosci zakonnikow zachowaly sie dokumenty o roznych "potepionych", ksiegi o magii, ryciny -kultura gotycka czerpie dzis wiele z tego co zostalo zachowane.
(oczywiscie z powodow zasadniczych dostep do tego rodzaju materia