Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
a ja mam wyjebane na teksty nauczycieli, bo do dzisiaj miałam wakacje Chociaż też zacznę coś fajnego spisywać...
Natomiast u mnie od 'zawsze' panuje moda na nieśmiertelny tekst nauczycielki od polskiego (stara już, na emeryturę w tym roku przeszła, bo po 60-tce)
" Te, <nazwisko kolegi> ! Ty taką postawą to nie do szkoły, a na dziwki chodź !"
Offline
Dusza
U nas na chemii zawsze mówiła: "Wy analfabeci chemiczni"
A kolega dostał od matematycy uwagę: "Rzuca stringami po klasie"
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
U mnie kolega dostal uwage do dizenniczka 'za twarz'
Offline
Hahaha, mnie najbardziej rozwala Dyrektor. Ma z nami historię i plastykę.
Na historii: "potam" to znaczy takie coś wodne. Na przykład hipopotam, te drzewo.
Na plastyce:
*Dziewczyny z ławki obok gadają ze sobą, chichrają się itp.*
-Przestańcie gadać!
*Ja otwieram usta, żeby spytać koleżanki o godzinę*
-NO CZY TY JESTEŚ DZISIAJ KUMATA? MÓWIŁEM, ŻE MASZ NIE GADAĆ!
Nie pozostało nic innego jak zrobić facepalma.
Offline
Gość
Nasza pani pedagog:
"Bujaj las, a nie nas!"
"Jak będziesz gadał to cię sprzedam na Allegro!"
"Ty jesteś moja" I szarpie za policzki
"Ja znajdę dla was czas..." To ogółem już brzmi jak groźba
Matematyka:
-A co ty masz na nogach?!
-Ee...glany?
-A nie zmieniasz obuwia?
-A trzeba? Nie ma śniegu, przecież.
-Ale jest wywieszona kartka.
-To nie widziałam.
-I chodzisz już tyle do tej szkoły, a dalej nie wiesz, że trzeba obuwie zmieniać?!
-A coś pobrudziłam?
-Nie. Ale wiesz, to jest niehigieniczne, kiedy stopy się tak pocą w tych grubych buciorach niezmienianych.
-*odpowiada sobie w myślach, a potem do koleżanki obok* -A chodzenie 2 tygodnie w tej samej garsonce jest higieniczne?
*koleżanka parska śmiechem i dostaje opieprz*
Dodam, że matematyczka jest żoną dyra, przypadek?
Ostatnio edytowany przez Deionarra (2011-11-22 01:47:49)
Offline
Do kogoś pani nauczycielka: WYJDŹ, ZA DRZWI, DO PEDAGOGA! po czym usiadła. Osoba zaczęła wychodzić, a ona ze spokojnym głosem: GDZIE TY IDZIESZ?.
Ta sama pani: WSTAŃ ... SIADAJ ... WSTAŃ ... PO CO WSTAŁEŚ?
Przynajmniej lekcje były luźne. Mój kolega opowiadał o takiej nauczycielce matmy co weszła do klasy humanistycznej i mówi: NO NIE, ZNÓW TA BANDA KRETYNÓW.
Offline
U mojego brata raz pan od fizyki gadał "No więc jest żarówka i na niej pisze..." i wszyscy "OSRAM!" U mnie w gimnazjum rozwala mnie nauczyciel fizyki. Mówi "czy" zamiast "trzy". "Pole pszeszczeni" xD Albo doświadczenia... jak pocierał szmatką plastikową rurę. xD To wyglądało jak masturbacja!
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Kali, u mnie jeden wykładowca od Literatury współczesnej kiedyś jak czytał nam fragment jednego wiersza zamiast "I popędziła jak strzała" przeczytał "I popędziła jak SZczała" xD I jedna nauczycielka od fizyki demonstrując nam zjawisko elektryzowania pokazała nam laskę ebonitową i ze słowami "I teraz pocieramy laskę ebonitową" wykonywała wiadomo jaki ruch xD W ogóle ona była niezła, na jednym z narysowanych przez nią wykresów czas jej się cofał Oo''
Offline
Przeklęty
Patrz moze to jakas rodzina z moim nauczycielem!
U niego też czas sie cofał
Offline
Dusza
Kultowe już zdanie na religii - "o ile się nie myję".
Fizyka, jakieś nowe pojęcie i tłumaczenie na podstawie zderzenia kartonów. (Było to krótko po epickiej śmierci pewnej Hanki)
Dużo tego było ale pozapominałam
Offline
Potępiony
U mnie w szkole jest jedna koleżanka, ma na imię Hanka... Pamiętam, jak jest plecak na próbach w kartony schowaliśmy...
Offline
Mój fizyk, pisząc zadania na kartkówki, zawsze wrzuca coś takiego "ucznia klasy gimnazjalnej zrzucono z wieży za nieuctwo fizyczne", albo "jak głęboko musimy wbić nóż w gardło koleżanki, żeby koleżanka przestała oddychać?". Inna fizyczka, żywa legenda mojej szkoły, zasłynęła "Nie musiscuie nic więcej umieć jak tylko ponad ten poziom rozszerzony" albo "Ile jest osób tyle przypadków... Każdy po części tragyczny" i "O ty też jesteś przystojniejszy od twojego poszarpanego zeszyta..."-przekłady z jej języka(bo ona "i" nie wymawia i ogólnie śmiesznie mówi). No i pierwsze przykazanie mat-fiz'u "Nie będziesz miał bogów nad fyzyką"
Offline
Potępiony
Moja fizyczka téż ciekawa osoba. Primo, wygląda jak hipiska, secudno, zachowuje się jak hipiska. Każdy na nią mówi Najarana Iwonka. Ma téż ciekawy głos, mówi bardzo bardzo cicho...
Z ciekawszech tekstów to chiba jest to, gdy ustalamy terminy sprawdzianu:
Pani profesor: Chceci ten sprawdzian, czy nie (nie akcentowane tak, że słychać od razu co chce)
Klasa: Nieeeeeeee.
Pani profesor: No to nie będzie
Ewentualnie najlepsza rzecz:
Pani Profesor liczy ludzi w klasie, liczy, liczy i nagle znajduje kogoś, kto w ogóle nie chodzi do téj szkoły siedzącą w ławce z koleżanką ze szkoły (akurat to moja znajoma była), tak się przy tém zatrzymała, patrzy się, patrzy, machnęła ręką, liczy daléj :3
Offline
Pamiętam jak ktoregos dnia na luznej lekcji j. polskiego polonistka z nami rozmawiala i pozniej cos mowi ..."ja to jestem taka skromna ze skromniejszych osob to juz nie ma..." tylko ja sie smialem xD
Offline