tak, to dobra tzn wartosciowa ksiazka / jest jeszcze kilka po polsku .

Kurczę, nawet nie słyszałam o tej książce, muszę ją przeczytać. Codo tego jak ją znaleźć, skoro jesteś studentką masz na pewno kartę biblioteczną biblioteki swojej uczelni. Z reguły biblioteki uniwersyteckiej oferują usługę wypożyczalni międzybibliotecznej (popytaj), więc jeżeli książka była wydana w Polsce, prawdopodobnie powinna być możliwe sprowadzenie jej z Biblioteki Narodowej w Warszawie. Jeżeli mogę Ci pomóc w pisaniu pracy pod względem merytorycznym bądź formalnym (stylistyka, układ stron, rozmieszczenie tekstu...), bibliografia, przypisy itd., pisz do mnie, znam się na tym dosyć dobrze

"Darwin, Bóg i sens życia" Steve Stewart-Wiliams. Czytam i jestem coraz bardziej znudzony. Z początku książka zapowiadała się ciekawie, niestety z każdą kolejną stroną jest coraz gorzej. Autor zastąpił Boga Darwinem, przez co obraz świata nie jest ani ciekawszy, ani bardziej zrozumiały. Ta książka w większości to tworzenie sztucznych problemów, niedostrzeganie oczywistych różnic (np. między wiarą a religią) i dopasowywanie wszystkiego na siłę pod tezę - Bóg nie istnieje.

Ostatnio edytowany przez Dr. Hackenbush (2015-04-01 02:09:16)

Robin Dunbar - "Nowa historia ewolucji człowieka"
Naprawdę godna polecenia, pasjonująca wyprawa w przeszłość naszego gatunku.
Bez ględzenia o istnieniu, bądź nieistnieniu Boga.
Wspaniała opowieść o Homo sapiens i nie tylko.

Ostatnio edytowany przez Dr. Hackenbush (2015-05-07 16:59:28)

Czytałam sobie ostatnio:
-książkę o Joy Division,
-"Komu bije dzwon" Hemingwaya,
-jak zwykle książki o tematyce okołofeministycznej i genderowej,
-a przede wszystkim czytam cały czas w kółko (bo muszę) instrukcję linii pakującej, instrukcję przezbrojenia, pierdyliard rzeczy nt. BHP, krótkie lekcje z obsługi linii pakujących, definicje różnych terminów technicznych związanych z maszynami itd.

"Wiem o tobie wszystko"-Claire Kendal

Klasyka literatury rosyjskiej, czyli "Bracia Karamazow" Fiodora Dostojewskiego.

Shirley - Charlotte Bronte. Wybrałam się z nią do ogrodu, wieczorem, ale rozmowy pomiędzy członkami rodziny skutecznie wytrącały mnie z rytmu. W tym roku mam spory kryzys czytelniczy i niewiele udało mi się przeczytać - ale po angielską klasykę chętnie sięgam nawet w chwili, kiedy nie mam ochoty na nic innego. Mogę powiedzieć, po tych kilkudziesięciu stronach, że podoba mi się, aczkolwiek daleka jestem od zachwytu. Być może Shirley jest rzeczywiście słabszą pozycją w dorobku sióstr, ale ocenię to po przeczytaniu ostatniej strony.
Mam ochotę na powtórkę Wichrowych Wzgórz, przy okazji. Być może posiedzę jeszcze długo w twórczości sióstr, bo Jane Eyre, mimo swej sławy, dalej jest nieprzeczytana.