Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
A na pewno nie będą gorsze ode mnie </3 też byłam kiedyś takim okropnym dzieciakiem. Ale nie chodziło akurat o ciuchy czy markę, a o sam fakt swojej 'mroczności', byłam okropna ;P
Na szczęście mi przeszło.
Offline
Od razu sprecyzuję, że miałem na myśli kindermetali, do których sam kiedyś (około 5 lat temu) należałem. Prawdziwych dojrzałych metalowców znam niewielu, ale wszyscy są naprawdę porządnymi ludźmi. Jeden studiuje matematykę, inny ekonomię, jeszcze inny jest lekarzem. Płaszcze już nie tak mroczne jak kiedyś, glany jakieś niższe, włosy związane, twarze ogolone... Ale miłość do muzyki pozostała.
PS.
Oczywiście nie mówię o sobie. To tylko moje obserwacje innych ludzi.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-30 21:57:30)
Offline
Chyba każdy przechodził ten okres, w mniejszym lub większym stopniu. Ja chyba byłam bardziej poważna, może nawet 'mroczniejsza' byłam, kiedy słuchałam jrocka, mimo że mój wygląd niespecjalnie na to wskazywał. Potem już miałam nieco bardziej optymistyczne podejście do życia i metal.
Co do dorosłych metalowców- wśród swoich znajomych mam ludzi koło trzydziestki lub więcej, ale po najczęściej studiach muzycznych, także nawet jeśli w młodości byli metalowcami, to z czasem horyzonty się tak poszerzyły o inną muzykę, że dzisiaj raczej się tak ich nie zakwalifikuje.
Offline
Dusza
Moim zdaniem , dużo zależy od środowiska w którym sie żyje. w moim przypadku to sie w ogóle nie sprawdza, słucham rocku gotyckiego. metalu symfonicznego, interesuję się muzyką, literaturą, mam filozoficzne podejscie do zycia, jestem bardzo wrażliwa i emocjonalna, o artystycznej duszy. czyli podsumowując, posiadam cechy większości gotów. a otaczają mnie osoby które słuchają hip hopu, muzyki dance, i innej komercji... jestem czarną owcą w stadzie. nie zraża mnie to, a raczej mam to głębokim poważaniu. JESTEM SOBĄ. i dobrze mi z tym. więc uważam że Gotem sie urodziłam, tylko długo o tym nie wiedziałam. moja sytuacja spowolniła to ten proces. gdy poznałam ten cudowny świat, zrozumiałam że to JA. tu moje miejsce. smutne jest tylko to że jestem sama w środowisku w którym żyję....
Offline
Gość
lacrimoska91 napisał:
smutne jest tylko to że jestem sama w środowisku w którym żyję....
Nie tylko ty tak masz. U mnie powoduje to urok życia w małej miejscowości. Mam na przykład sąsiadkę dresiarę, która spogląda z nożami w oczach...
I niewielu rozumie duszę artysty, generalnie w mojej norze uważane to jest za dziwactwo. Fotografuję kolej, ale nie tylko.
Uważam jednak podobnie, najważniejsze to być sobą i robić swoje, resztę mieć tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. "W świecie tym znalazłem miejsce swoje"
Nie Jestesmy sami - Ty rowniez nie Jestes sama -
mamy wiele siostr i braci - teraz - w przeszłosci i czasach, ktore nadejda -
slady pierwszych odnajdujemy na cmentarzach, do ktorych coś nas przyciaga,
drugich dostrzegamy w mirazach szklanej kuli, bo...
piekno jest wieczne, a gotyk jest jedną z jego odsłon
Ayumi napisał:
Nie dostałam nagłego olśnienia. To się działo stopniowo.
Teraz natomiast działają mi na nerwy osoby, które znacznie spłycają ten cudowny świat, ograniczając go jedynie do czarnych ciuchów, szczycąc się tym, że są "mroczni"...
Tak Ayumi ma racje - wtajemniczenie ma tę ceche, ze zaczynamy widziec rzeczy i zachowania ludzi o wiele wyrazniej -
Gotyk, kiedy staje sie wazny w naszym zyciu, a my stajemy sie jego czescią - nie juz tylko teatralną manierą - gotyk staje sie wtedy religią,
a nic tak nie porusza jak naigrywanie sie z rzeczy swiętych...
co do tych, ktorzy, jak napisze Ayumi, "spłycają ten cudowny świat, ograniczając go jedynie do czarnych ciuchów, szczycąc się tym, że są "mroczni"
to moze trzeba ukazac debilom, ze sa debilami
czyli pokazac pajacowi lustro
Ostatnio edytowany przez bernard (2014-05-18 15:49:44)
Offline
Od lat dziecinnych zawsze byłem
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem
Chyba każdy, kto jest w jakimś sensie wyjątkowy, jest samotny.
Offline
lacrimoska91 napisał:
Moim zdaniem , dużo zależy od środowiska w którym sie żyje. w moim przypadku to sie w ogóle nie sprawdza, słucham rocku gotyckiego. metalu symfonicznego, interesuję się muzyką, literaturą, mam filozoficzne podejscie do zycia, jestem bardzo wrażliwa i emocjonalna, o artystycznej duszy. czyli podsumowując, posiadam cechy większości gotów. a otaczają mnie osoby które słuchają hip hopu, muzyki dance, i innej komercji... jestem czarną owcą w stadzie. nie zraża mnie to, a raczej mam to głębokim poważaniu. JESTEM SOBĄ. i dobrze mi z tym. więc uważam że Gotem sie urodziłam, tylko długo o tym nie wiedziałam. moja sytuacja spowolniła to ten proces. gdy poznałam ten cudowny świat, zrozumiałam że to JA. tu moje miejsce. smutne jest tylko to że jestem sama w środowisku w którym żyję....
Moja sytuacja aż za bardzo pokrywa się z Twoją.
Nie dostałam nagłego olśnienia. To się działo stopniowo. Teraz natomiast działają mi na nerwy osoby, które znacznie spłycają ten cudowny świat, ograniczając go jedynie do czarnych ciuchów, szczycąc się tym, że są "mroczni"...
Offline
Dusza
Nie sądzę,aby Gotem mógł być każdy. Z ludzi nienadających się do danych subkultur często rodzą się POZERZY...Nienawidzę ich:)
Subkultura jest częścią Ciebie. Do Gotyku trzeba spełniać odpowiednie kryteria (tak jak do każdej innej subkultury). Musisz po prostu się nim urodzić i mieć gotycką duszę. Na swoją subkulturę w końcu trafisz w odpowiednim czasie,jeśli Twoja dusza do jakiejś należy Tak jak ja trafiłam w strasznie dziwaczny sposób No cóż...fatum:) O ludziach gotyku trochę mówi filmik "Who are the Gothic people?"na yt.Goci powinni mieć też niektóre cechy charakteru i osobowości. I nie wyobrażam sobie Gota bojącego się śmierci:D
Po prostu faktem jest,iż Gotem trzeba sie urodzić.
Offline
Gotem może być każdy, chociaż z drugiej strony, moze to być kwestia wychowania i mentalności, jak np u dresów ,gdzie widac wyraźnie czym się charakteryzuje osobnik i to powoduje ze się nadaje do subkultury bądź nie.
Ktoś wyżej wspomniał o pozerach, z obserwacji wiem że pozerzy nie rodzą się z błędnego dopasowania się do subkultury, przynajmniej jeśli chodzi o gotyk. W gotyku w dużej mierze to kwestia muzyki. To ze coś ma w nazwie "gotyk" nie znaczy ze już jest muzyką gotycką.
Offline
Darxet napisał:
W gotyku w dużej mierze to kwestia muzyki. To ze coś ma w nazwie "gotyk" nie znaczy ze już jest muzyką gotycką.
I to, że ktoś lubi Nightwish czy Evanescence nie znaczy, że jest gotem. Przynajmniej u mnie ten proceder jest strasznie rozpowszechniony.
Offline
Ayumi napisał:
I to, że ktoś lubi Nightwish czy Evanescence nie znaczy, że jest gotem. Przynajmniej u mnie ten proceder jest strasznie rozpowszechniony.
Tyś mi siostrą! (;__:) Ja "ten proceder" najczęściej widzę w internecie.
Ostatnio edytowany przez Darxet (2013-04-01 11:59:42)
Offline
Jeśli chodzi o moje zdanie to gotem/gotką może być każdy kto to czuje i rozumie, a nie osoba, która twierdzi, że jedynie przez ubiór jest już gotem.
Ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką, która stwierdziła ot tak po prostu, że będzie gotką. Cóż, było to dla mnie dość zabawne, gdyż ubiera się jak klaun-w szafie brak koloru czarnego, a jeszcze jakiś czas temu twierdziła, że gotyk jest całkowicie bez sensu.
Offline