Możesz wyjaśnić jak miałoby to wyglądać? Bo jak żyję chyba jeszcze czegoś takiego nie widziałam...
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
jej chyba chodziło o implanty w kształcie kulek po prostu.
http://www.southsidetattoo.net/piercing … ants_2.jpg Tutaj jest na powierzchni.
http://ishiboo.com/~danny/Mods/implants … spine1.jpg a tutaj masz kilka podskórnych
Offline
Fuj.
Cóż, uważam, że normalnie wyglądam na tyle dobrze, że nie muszę budować sobie ego przy pomocy wszelkich blizn/implantów/tatuaży/kolczyków itd.
Przepracujcie kiedyś dwa tygodnie po 12 godzin dziennie w stolarni, a znienawidzicie widoku krwi. Nawet jak się skaleczysz nie możesz przestać pracować i pył z drewna wsypuje się do ran. A goi się to potem całe wieki.
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Co-kto-lubi.
Mi się to podoba jak już mówiłam, Tobie nie musi.
Do widoku krwi jestem przyzwyczajona. W końcu co-nieco staram się robić w kierunku piercingu, a tam ingerencja w ciało i krew są normalnością ;P
Offline
Tygodniowo jestem co najmniej 6 godzin w pracowni meblarskiej(liceum plastyczne---->meblarstwo) także wiem o czym mówisz, Inugami. I goi się cholernie długo, mimo, że nie jestem tam codziennie. Ale w sumie lubię to miejsce i rzeczy, jakie tam powstają, i zapach. I nienawidzę pyłu ze szlifierki.
Co do implantów, to fajniejsze są te podskórne;D
Offline
Uwielbiam pracować przy drewnie. Zajmuję się w sumie wyłącznie renowacją - ogranicza się to do szlifowania (2/3 czasu), szpachlowania, wcierania olejów i malowania. Marzę o robieniu gitar, ale wciąż nie mam sprzętu. Brakuje mi porządnego stołu, frezarki, piły tarczowej, przesuwanych szyn i miejsca. Nie potrafię też pojąć działania truss roda w praktyce (mimo 34243 prób).
Nazywam to miejsce warsztatem, ale są to właściwie dwie szafki i stół stojące w kącie garażu (wszystko zawalone drewnem).
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-11 02:05:49)
Offline
Gdybym nie chciała pracować w drewnie nie wybrałabym owego kierunku. Aktualnie jestem na półmetku, jeżeli chodzi o mój prywatny wyrób- stół ogrodowy z olchy, pociągnięty barwioną bejcą palisandrową. Do ogrodu wolę raczej ciemne drewno, a finanse licealistów są bardzo ograniczone, no i drewno drogie. W roku my raczej bawimy się przy robieniu złącz dłutami, wycinaniu kształtów, snycerka, do tego przygotowywanie drewna od chwili przywozu z tartaku- cięcie, grubościówki, i tak dalej. Szlifowania nie lubię, ale drewno jest wtedy niesamowite w dotyku.. Mój warsztat to szuflada pełna różnego rodzaju rzeczy- dłuta, brzeszczoty, grzbietnice, ściski stolarskie, wkręty, kilkanaście gradacji papieru. I masa słoiczków z bejcami, woskiem, lakierem, pokost.. Maszynki typu nasz piła tarczowa, wiertarka, wkrętarka czy szlifierka należą w sumie na współę do dziadka, ojca i do mnie.
Offline
Cała moja wiedza o drewnie ogranicza się do tego, co można przeczytać w podręcznikach dla lutników. Niestety powstrzymują mnie te 3 rzeczy (jak już wspominałem): słaby warsztat, nieumiejętność sklecenia truss roda i drogie drewno (o częściach gitarowych nie wspomnę).
Aktualnie zajmuję się naprawą zaniedbanego zestawu mebli ogrodowych (2 ławy + 2 krzesła + stół). Pochwalę się efektem kiedy skończę. Lite egzotyczne drewno przeżarte przez korniki to straszny widok.
Offline
Marzy mi się zrobienie własnego korpusu gitarowego, z rzeźbieniami- niekoniecznie do grania, ale żeby trochę porobić w drewnie i mieć satysfakcję. Mnie też drażni to, ze nie mam swojego solidnego warsztatu, ale mam nadzieję, że z czasem się chociaż trochę powiększy. Drewno drogie, i wybór gatunków niewielki, przynajmniej w miejscowych sklepach(zazwyczaj iglaste, sosna i świerk).
Offline
Shou też mi to przyszło na myśl ale mogę nie wiedzieć wszystkiego i może jednak coś się wszywa;D
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
No ciężko powiedzieć, podobno są różne techniki tego zakładania implantów pod skórę, ale wątpię by coś zszywano, inaczej na powierzchni byłoby widać spore blizny. Chociaż nie wiem już. Mogą być niby preparaty, poczytam więcej.
Offline
Dusza
W przyszłości jak bede mieć odpowiednio kasy zrobie sobie kły i elfie uszy ^,..,^ mam taki mały fetysz co do tych modyfikacji xD
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Szlifowanie kłów to ponoć ból nie do opisania.
Offline
Dusza
no ale mozna innymi sposobami zrobić kły. Nie koniecznie szlifowanie.
Offline
Mnie ortodonta stripping robił, czyli właśnie szlifował zęby. Dosłownie minimalnie bo to nie modyfikacja a muszę przyznać, że przyjemne to nie jest. Ból + zapach palonego białka;/
Offline