Dusza
Zacznijmy od tego, że nie mam zielonego pojęcia o szyciu.; ;D jak bym umiała to na pewno coś bym sobie uszyła. Nawet mam parę fajnych pomysłów ;P
Offline
Gość
Ja ostatnio szyłam sobie spodnice, doszyłam do niej sporo bialej koronki i tak lolicio wygladała ale ją odprułam bo byla dla mnie zbyt kiczowata, może gdyby to była bawelniana koronka wygladalaby lepiej. Teraz spodnica wyglada "normalniej" Muszę jeszcze przyszyć guziki, poczynić parę poprawek i mogę wrzucić tu fotkę.
Dusza
Tak, tak, tak! dawaj fotkę! :x
Offline
Mi również lolity nie kojarzą się z emo ;P Niby oba style są słodko-mroczne, ale gothic lolity czerpią z gotyku, a emo z punku (?). Chociaż dla laika mogą wydawać się podobne - np. kiedyś jak ubrałam się lolicio ktoś nazwał mnie 'emo', ale to raczej wynika z nazywania tym mianem wszystkiego, co w pewien sposób się wyróżnia ._.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Christina, jeżeli chodzi o muzykę, to muzyka emo powstała z punka, ale obecna moda emo inspiruje się punkiem, gothloli i sweetloli.
Offline
Ale przecież rock gotycki też ma swoje korzenie w punk rocku (albo i nie, poprawcie mnie jeśli się mylę).
Dla mnie lolity są tak podobne do scene jak ja do Salvadora Dali. Przecież to zupełnie inny styl, inne "podstawy" że tak powiem.
Już prędzej visual kei może się komuś kojarzyć.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Wiem, że lolity mają niewiele wspólnego ze scene, ale przedstawiciele/przedstawicielki subkultury scene wywodzą swój styl z mody lolita (choć raczej sweet lolita, co przejawia się chyba u nich głównie w podkolanówkach podobnych, kokardkach i biżuterii w kształcie owoców i słodyczy), chociaż ja też uważam, że wiele wspólnego to ze sobą nie ma.
Offline
Dla mnie scene już wygląda identycznie jak emo a sądząc z opisu sweet lolit to z leksza pod oshare kei podchodzi.
Offline
Emo = muzyka
Scene = styl i subkultura.
Chociaż tutaj trochę racji jest, np. pasiaste rajstopy tak uwielbiane przez lolity (i mnie) często występują w scene. No, może parę podobieństw by się znalazło, ale dla mnie to i tak kompletnie co innego.
Offline