Fanatyczka XIII. Století
Inugami, zgadzam się, tak jak gdzieś wcześniej pisałam państwo może mieć większy pożytek, a przestępca większą karę, kiedy przestępca jest skazany na ciężkie roboty niż na karę śmierci.
Offline
Pomysł z obozami jest dobry, ale najcięższe dla lepszego działania lepiej wyposażyć w system znany z radzieckich łagrów, czyli:
- norma- więzień musi wykonać określoną odgórnie ilość zadań,
- przelicznik normy- rozliczamy go z tego, co miał zrobić,
- system 3 kotłów- 125% normy i więcej- kocioł 1, czyli duża ilość jedzenia (np. micha gęstej kaszy, sos, ryba), kocioł 2- 100% normy (micha kaszy, sos, bez rybki), kocioł 3- poniżej 100% normy (sama kasza), do tego najlepsi dostają 2 śniadanie w przerwie w pracy, reszta nie. Kolacja wspólna dla wszystkich, 100 gram chleba i zupa,
- wspólne rozliczanie normy- słowem więźniowie pracują w grupach, które są wspólnie z normy rozliczane, w ten sposób nawzajem pilnują się, aby jak najwięcej zrobić, a samemu dużo zjeść. Skuteczne i efektywne rozwiązanie.
Dodatkowo- jedzenie z upraw więziennych prowadzonych przez osadzonych za lżejsze przestępstwa, z kolei obozowicze swoje zyski przeznaczają na wypłatę odszkodowań dla pokrzywdzonych/ich rodzin. Plus surowy rygor, każde przewinienie oznacza dokładkę do wyroku. Ludzie tym samym uczą się zasady, że nie warto popełniać przestępstw i jak wrócą na wolność to najpewniej nie będą znów działać na szkodę społeczeństwa. Kolejne przestępstwo- witamy ponownie plus 10 lat dokładki.
Co do lżejszych- po wyjściu z więzienia mają drugą szanse, aczkolwiek jeżeli znów popełnia przestępstwo- zapraszamy do obozu dla najgorszych
Rozwiązanie jak wspomniałem iście totalitarne, pamiętające czasy Stalina, ale jednakże skuteczne (niestety w ZSRR trafiali do obozów ludzie często niewinni, tu z kolei trafiali by najgorsi).
Ale- sam kij nie starcza, więc dochodzi i marchewka, pod postacią dużego wsparcia dla uczciwych obywateli. Dzięki temu rozwiązaniu liczba przestępstw powinna zmaleć, a ryzyko trafienia do obozów kogoś niewinnego zmniejszyłoby się w znacznym stopniu.
Pozostaje jeszcze kwestia malwersantów, którzy się zabezpieczają przepisując skradzione pieniądze na współmałżonków- tutaj odpowiednie służby w rodzaju policji bankowej sprawdzałyby księgi i jeżeli tylko wartość przekazywanego majątku byłaby słuszna z wartością skradzionych funduszy, to współmałżonkowi odbiera się to, co zostało mu przepisane i przekazuje państwu na zwrot poszkodowanym lub skarbowi państwa (o ile to on ucierpiał). W innym razie- odbiera się fundusze przepisywane od momentu zaistnienia przestępstwa. A winny- zapraszamy na obóz Autorski pomysł, skuteczny i sprawiedliwy.
Kara śmierci dla najgorszych- czemuż nie, ale wykonywana publicznie, z emisją w tv i internecie, aby każdy widział, że taki zbrodniarz otrzymał karę. Plus informacje w prasie, tv i widocznych miejscach.
Offline
Dziękuję bardzo, ja jestem zdania że wypaczone jednostki należy eliminować, zapobiega to zjawisku tzw. recydywy. Wbrew pozorom powtarzalność przestępstw o podobnej naturze jest niezwykle częstym zjawiskiem.
Offline
Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie kary śmierci.
Na pewno nie powinno się jej traktować jako kary sensu stricto, bo w ten sposób sprowadzamy się do poziomu zwierząt. Są jednak takie przypadki, gdy oczywiste jest, że nie ma szans na resocjalizację przestępcy, który zagraża społeczeństwu (nigdy nie wiadomo, co zrobi w więzieniu albo czy z niego nie ucieknie, nie mówiąc o tym, że przez całe jego życie jest utrzymywany przez resztę obywateli - fajna nagroda np. za wielokrotne morderstwo). W takiej sytuacji kara śmierci wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem, uwolnieniem społeczeństwa od zagrożenia.
Z drugiej strony nie do końca podoba mi się idea decydowania o tym, kto ma prawo żyć, a kto nie. Stawka jest trochę zbyt wysoka, a nikt nie jest nieomylny. Pomyślcie też, jak strasznym wydarzeniem jest egzekucja przestępcy dla jego bliskich, którzy zwykle nie mają nic wspólnego z jego czynami. Jak człowiek może rościć sobie prawo do tego, aby z czystym sumieniem odebrać życie czyjemuś dziecku, ojcu, matce, bratu, siostrze? Taki dylemat nie dotyczy większości z nas, bo odpowiedzialność rozmywa się gdzieś "po drodze", ale chyba warto się nad tym zastanowić. Ludzie zbyt łatwo obierają stanowisko "jestem za karą śmierci", sugerując się swoimi emocjami, a to ostatnie, czym powinniśmy się kierować w tak poważnej sprawie.
Najlepszym rozwiązaniem wydaje się tworzenie obozów pracy dla więźniów, ale to też jest drażliwy temat.
Offline
Przeklęty
Z jednej strony mam myślenie "wybić ich wszystkich", z innej "torturować aż zdechną" a jeszcze inaczej "cieżkie roboty". Chyba tylko ostatnia by przeszła.
Offline
Dusza
Niby jestem trochę lewakiem , ale według mnie próba resocjalizacji niektórych więźniów jest bezcelowa. Nie ma sensu trzymać osoby, która dopuściła się skrajnie okrutnych morderstw i liczyć na to, że odezwie się w niej sumienie. To tylko naciąganie kieszeni podatników.
Offline
Kara śmierci - dla wszystkich ludzi ,za darmo
A tak poważnie ,to dla seryjnych morderców , psycholi i tych którzy chcieli zabic duża liczbę ludzi za jednym zamachem
no i dla tych którzym resocjalizacja nie służy.
Offline
Hm... Usłyszałam kiedyś od osoby, którą bardzo szanuję, że śmierć dla mordercy to okazanie mu łaski, wręcz dobry uczynek wobec niego. Zgadzam się z tym, choć tylko po części. Tak jak w przypadku aborcji czy eutanazji ten temat jest dla mnie co najmniej niemożliwy do rozstrzygnięcia.
Offline
W ogóle to przestępcy powinni pracować za darmo w ramach kary. (Wymiernie do kary)
Offline
Dusza
Według mnie, kara śmierci byłaby okazaniem łaski mordercy, gdyby w więzieniu miały spotkać go warunki co najmniej kiepskie. A tak? Dostaje miejsce do spania, przyzwoite jedzenie, zapewnioną rozrywkę... za nasze pieniądze. Wychodzi na to, że jeśli ktoś zabije bliską Ci osobę, w nagrodę będziesz go musiał utrzymywać
Natomiast praca społeczna to całkiem przyzwoity pomysł ;D
Offline
Podobają mi się pomysły, niestety nic z tego nie przejdzie w dzisiejszej rzeczywistości gdzie jak najwięcej odpowiedzialności się z owego przestępcy zdejmuje i zrzuca na karb problemów dzieciństwa czy konieczności.
Niemniej jednak, piękne wizje snujecie.
Co do kary śmierci za ciężkie przestępstwa - to nie ma być kara dla tego człowieka (on już nas nie obchodzi), a stałe odizolowanie go od społeczeństwa. Wszystkie inne opcje, które skutecznie ochronią przed nim innych bez ponoszenia kosztów (vide Brevik z żarciem, netem, lapkiem i dwupokojową celą za kasę z podatków ) są dobre.
Offline
Za. Tylko dlatego, że jest jedyną formą sprawiedliwej kary za pozbawienie życia innego człowieka bez jego zgody. Zabiłeś jedną osobę? Zabiłeś pierwszy raz? Zabiłeś pięć osób? To nie robi żadnej różnicy. Skutkiem jest pozbawienie życia innego człowieka. Skutkiem jest złamanie prawa. Zabijając innego człowieka masz świadomość, że spotkają cię za to konsekwencje. Morderca sam wie, na jaki los się skazuje. Skąd u was współczucie dla mordercy? Są dwie możliwości. Można albo uznać mordercę za kompletnego debila, który nie wiedział o karze śmierci i mu "darować", albo można uznać go za poważnego człowieka i ukarać. Jedynym powodem dla niewykonania kary śmierci jest nieświadomość obowiązywania tej kary.
Kara śmierci jest zezwierzęceniem człowieka? A ja uważam, że to wyraz szacunku. Szacunek dla czyjejś odpowiedzialności za własne czyny. Dlaczego uważacie, że idiotoodporne i stworzone dla idiotów prawo jest ludzkie, natomiast prawo poważnych, odpowiedzialnych ludzi jest zwierzęce? To właśnie szczyt hipokryzji. Popierać aborcję i jednocześnie zwalczać karę śmierci. Popierać narkotyki i jednocześnie "darmową" służbę zdrowia. Ja po prostu szanuję człowieka. Człowiek ma prawo się mylić. Ale każda pomyłka ma swoje skutki. Dojrzały człowiek wie, że podejmując jakąś decyzję będzie odpowiedzialny za jej skutki. Państwo lewicowe to państwo dzieci.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Dokładnie Inugami, ja bym powiedziała, że gorzej niż państwo dzieci, bo państwo lewicowe to w zasadzie państwo idiotów, ludzi nieumiejących samodzielnie myśleć, więc trzeba im mówić dokładnie wszystko co mają robić.
Offline