Sonda

Czym jest dla Ciebie Śmierć?

zanik funkcji życiowych

20% - 4
mroczny kosiarz

0% - 0
oddzielenie duszy od ciała

35% - 7
rozkładająca się kobieta (taniec śmierci)

5% - 1
wezwanie boga do raju

15% - 3
bóg śmierci = bóg narodzin

0% - 0
przejście w inne ciało - reinkarnacja

10% - 2
inne

15% - 3
Total: 20

#1 2014-01-03 18:16:32

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Otóż czym faktycznie jest Śmierć? Jak ją pojmujecie i czy zetknęliście się z nią osobiście lub może niebezpośrednio? Co o niej sądzicie?
Czekam na koniec sondy, a wówczas przedstawię obszerny materiał nt. Śmierci oraz coś, czego nigdzie nie znajdziecie - wywiad ze Śmiercią.
Słowem, czeka Was wiedza o umieraniu. Ale poczekajmy do końca sondy...
http://www.artstore.pl/wp-content/gfx/smierc1.jpg

Offline

 

#2 2014-01-03 18:23:13

Darxet

Potępiony

Skąd: Podkarpacie
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 309

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Ja to nie mam rytuałów, albo raczej myślę że nie będą mnie nic obchodzić bo bede zgniłym kawałem mięcha ;__;
Chyba zę ktoś mnie zje wtedy gówno po mnie zostanie :<
Śmierć to koniec świadomości i przestanie istnienia swojego niepowtarzalnego "ja" , wraz ze śmiercią mózgu ;__;
No chyba ze ktos pisze książki lub robi cokolwiek w celu pozostawienia śladów i wznosi wytrwale pomniki trwalsze niż ze spiżu
http://www.youtube.com/watch?v=26YLehuMydo

Offline

 

#3 2014-01-03 19:26:54

Silminyel

Wygnany

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-01
Posty: 104

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Szczerze mówiąc niespecjalnie ze śmiercią się zetknęłam. Kiedy miałam około 4-5 lat zmarł mi dziadek. Od tego czasu byłam na pogrzebie raz, w dodatku nie była to bliska mi osoba. Bywały sytuacje, że ktoś skoczył pod pociąg, którym jechałam (kilka godzin postoju bo policja musi czekać aż lekarz stwierdzi zgon. mniejsza o to, ze człowiek w kawałkach, ale potrzebny jest lekarz, żeby stwierdzić że nie zyje. bo to Polska właśnie.) ale nigdy nie było tak by dotyczyło to kogoś mi bliskiego, z kim byłabym jakoś szczególnie związana emocjonalnie.
Śmierć traktuję jak coś normalnego, naturalnego. Stan taki jak życie. Albo żyjesz albo nie. Tyle.
Śmierć wyobrażam sobie po prostu jako niebyt. Jako odcięcie od ciała, tak jak obcina się włosy. Po prostu przestaje się czuć. Pozostają jedna kwestia co do której nie mam pewności. Czy po śmierci pozostaje świadomość i zdolność myślenia czy nie. Wszelkie zasady logiki, anatomii i całej reszty sugerują że nie, że jak można myśleć skoro mózg umiera. Problem w tym, że nie potrafię sobie wyobrazić braku myślenia czy świadomości. Nie pojmuję tego jak można myśleć o niczym, albo nie myśleć. Nie czuć, owszem, ale nie myśleć? Dziwię się też gdy słyszę jak ktoś mówi, że się "zawiesił" i o niczym nie myślał. Sama nigdy tak nie mam. Potrafię myśleć o dwóch rzeczach na raz, ba w polotach nawet o trzech, ale o niczym?! Być może śmierć przypomina takie "zawieszenie się". Nie pojmuję ani jednego ani drugiego, więc trochę to ze sobą łączę.

Oczywiście nie mówię, że tak jest. Ja nie wiem, ja niewinna, ja tu tylko tlen na dwutlenek węgla przetwarzam. To tylko moje wyobrażenia

Offline

 

#4 2014-01-04 13:19:36

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

W swoich informacjach powołuję się na autora wielu książek poświęconych poznaniu procesów życia w szerokim spektrum rozumienia, jakim jest Jan Van Helsing.
Śmierć z biologicznego punktu widzenia, jak podaje obiektywna wikipedia, to zanik pracy i funkcji życiowych. Mózg przestaje działać, tkanka się rozpada, zamieniasz się w proch. W różnych religia jednak na tym się nie kończy. W chrześcijaństwie dusza jakoby oddziela się od ciała i idzie do raju cieszyć się szczęściem wieczystym, o ile żyła godnie i po bożemu. W przeciwnym razie trafia w brutalne i potężne inferno. Hindusi wierzą, iż dusza, prawda, wychodzi z ciała, ale nie ląduje w raju, tylko w astralu, odmiennej, równoległej przestrzeni, skąd przybywa nową formę życia.
Nie wiem na ile Was rozczaruję, moi mili, ale są oni bardzo bliscy prawdy. Czy Twoja babcia mówiła Ci kiedyś widziała czarną postać, a nazajutrz zmarła? Może to być pukanie do drzwi lub objawienie kostuchy, ale czarna postać manifestuje!
Jan Van Helsing znalazł odpowiednie medium, które przyjęło w siebie czarną postać, dzięki czemu mogę się teraz z Wami podzielić co ma ona do powiedzenia. Autor przygotował 222 pytania, na każde dostał wyczerpującą odpowiedź. Oto kilka wybranych i streszczonych:

Kim jesteś?

Nie jestem odpowiedzialny za odchodzenie, lecz również za przychodzenie. Pomagam duszy oddzielić się od ciała, pomagam jej również wejść w ciało. Jestem aniołem przemiany. Nie mam ciała, jestem podzielony na każdego z Was, przez co każdy fragment mnie jest przy każdym z Was.

Jak określiłbyś siebie? A może w zaświatach nie ma określenia na to, co robisz?

Nie ma żadnego określenia w zaświatach, ponieważ tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak zaświaty. Zaświaty to czysto ludzkie wyobrażenie. Dostrzegam jedynie byt obecny, który obejmuje zarówno byt materialny, jak i byt po opuszczeniu ciała.

W wielu tak zwanych „relacjach z życia po życiu” mówi się o tym, że dusza wędruje tunelem, na końcu którego czekają na nią krewni (rodzina dusz). Czy tak faktycznie jest?

Krewni zazwyczaj przychodzą już wcześniej, są w Sali szpitalnej albo przy łożu śmierci, a więc w miejscu, w którym dusza zmarłego zostaje powołana. Obecne są więc dwie strony – ci, którzy przychodzą po duszę ( aniołowie), dusze bliskich, które przyprowadzam ze sobą – i drugiej strony ci, którzy przeżywają rozstanie, rodzina umierającego człowieka. To fascynująca sytuacja. W pomieszczeniu czuć cudowną wibrację. Z jednej strony jest to radość tych, którzy przychodzą po duszę, z drugiej strony smutek rodziny. Spróbuj dostrzec biegunowość tej sytuacji. I tunel, o który pytasz, jest bramą częstotliwości, poprzez którą dusza przechodzi do wyższego poziomu. Spójrzmy teraz na wędrówkę duszy: dusza uwolniona od ciała, w zależności od swego stanu, jest pomieszana, wystraszona, bądź ma też wiedzę i cieszy się z tego, że znów spotyka swojego anioła stróża i mnie, anioła przemiany.

Załóżmy, że czyjeś doświadczenia życiowe nie były takie piękne, że na przykład nie udało się osiągnąć zakładanego w życiu celu, nie osiągnęło się wymarzonego sukcesu zawodowego, zadawało się cierpienie innym ludziom, a może nawet podejmowało przestępcze działania albo brało się narkotyki. Kto decyduje wówczas o tym, co dalej?

Gdy dusza przepracowuje swoje ostatnie życie, mamy do czynienia z dualnym systemem. Z jednej strony widzi ona plan swojego życia tak jak film, a więc widzi to, co zamierzała zrobić w tym życiu. Z drugiej strony jeszcze raz widzi rzeczywisty przebieg życia, a więc to, co naprawdę w tym życiu zrobiła i zrealizowała. Następuje wówczas porównanie, pozwalające zobaczyć, na ile plan życia został spełniony. Dochodzi do rozmów z duchowymi istotami, które nazywacie aniołami. Udzielają wam wskazówek i porad. Odbywają się wyjaśniające rozmowy. (…) Dusze uczestniczące w takich rozmowach prosi się, by razem z aniołami przyjrzały się pewnym sytuacjom i próbuje się znaleźć rozwiązanie konfliktów. A to, czego nie można z jakiegoś powodu rozwiązać, przedstawiane jest duszy w jej nowej inkarnacji, nowym życiu, tak, aby miała szansę dokończyć proces uczenia się. Nie jest to absolutnie karą. To rozpuszczenie „karmy” i w jakimś momencie rozpuszczają się też warunki. (...) (znów chodzi o „zaświaty”) Jednak podczas przepracowywania tego życia duszy pokazywane są również inne żywoty, jej własne życia z przed setek czy tysięcy lat. Porównuje się, w jaki sposób dusza reagowała w podobnych sytuacjach w innym życiu, czy w jaki sposób radziła sobie z jakąś sytuacją.

Z twoich objaśnień wynika jednak, że każda z dusz sama wybiera sobie swój los z pewnych powodów. Czy tak jest naprawdę?

Tak właśnie jest. (…) Dusza chce być czasami w ciele żebraka, a czasem inwalidy. Wie, że na drodze do doskonałości nie może opuścić żadnego doświadczenia. Jeżeli jakaś dusza użala się w taki sposób, jak wspomniałeś, to znaczy, że jest zaciemniona, czyli że zapomniała kim jest, kim była i kim będzie. To dlatego użala się i skarży. Takim zachowaniem osłabia samą siebie, swój proces rozwoju. Tej decyzji nie podejmuję ja, nie robią też tego anioły, dusza sama ponosi za to odpowiedzialność. Tobie, Janie, też już zdarzyło się uskarżać…
(śmiech)

Ale tylko trochę (też się śmieję)

No tak, ale twoje użalanie się miało stymulujący skutek, ponieważ zwracając się ze swoją skargą do duchowego świata, do wszechświata, otrzymałeś odpowiedzi, które zintegrowałeś ze swoim życiem. Tak więc, zaprzestałeś uskarżać się i dopełniłeś przemiany w swoim życiu.

Czy zdarzyło się już, że przez przypadek przyszedłeś po jakąś duszę i zabrałeś ją w niewłaściwym czasie?

Nie, to ludzki sposób patrzenia na to.

Masz uczucia?

Przecież cię kocham! Więc mam uczucia. Możesz się na mnie wściekać, a ja mimo tego cię kocham!

Byłeś widywany przez ludzi na całym świecie…

Ale niestety zawsze jako tak zwany kosiarz.

Jaką rolę pełni w tym Ziemia?

Ziemia, po tym jak możliwe stało się jej zamieszkanie, wybrana została jako planeta bólu i próby. Z innych zamieszkałych planet sprowadzono na nią mieszkańców, którzy się osiedlili.

Co, według ciebie, powinien robić człowiek na Ziemi, aby żyć w bardziej harmonijny sposób? Jakiej rady w tej dziedzinie mógłbyś nam udzielić?

Odpowiedzią na twoje pytanie jest – miłość. Taka, która byłaby obecna we wszystkich obszarach na Ziemi.

Ale dusza, która wypełniła do końca swoje zadanie, nie musi się już inkarnować?

Nie musi, ale może. Oczywiście jeśli sama zechce. To ona wybiera.

Kto decyduje o tym, która i jaka dusza działa jako przewodnik duchowy?

Dość często decydują o tym anioły stróże. Ponadto, z większością dusz ustalono jeszcze przez inkarnacją, kto będzie ich przewodnikiem.

Gdzie jest mój anioł stróż?

A jak ci się wydaje? Stoi obok ciebie.

To znaczy, że jeśli ktoś jest gniewny i agresywny, przyciąga ciemne moce?

Wzmacnia je w ten sposób. Wybuch gniewu jest przejawem agresji, roszczeniem sobie prawa do władzy, a jednocześnie jest biegunem gorąca. Jeżeli ktoś w ten sposób chce zwiększyć zakres swej władzy, to będzie mógł posłużyć się demoniczną mocą. Władza wzrasta poprzez wywoływanie strachu u innych ludzi oraz poprzez demony i ciemność w nocy.

Mówiłeś o chrześcijaństwie w średniowieczu i wspomniałeś również o tym, że zostałem wówczas stracony. Dość dużo wiem o mojej inkarnacji jako XXX, kiedy to spalono mnie w roku XXX w XXX. Czy mógłbyś powiedzieć Mi o tym coś więcej?

Już wówczas był z ciebie niezły heretyk. Zakuwano cię w łańcuchy z kulą u nogi, by powstrzymać cię przed rozwojem. A na stosie palony byłeś nie raz…
(śmiech)

W jaki sposób mówisz poprzez medium?

Mówię poprzez jego świadomość. Do każdego człowieka mówię w ten sposób. (…)

Lukrecjo, to będzie dział pytań dla Ciebie:

Pośród tak zwanych ekspertów i badaczy reinkarnacji ciągle dyskutowany jest temat, czy dusza przenika do matki podczas stosunku, czy dopiero podczas narodzin. Niektórzy twierdzą nawet, że wnika ona do dziecka jeszcze później.

Trzeba do tego podejść chronologicznie. Dusza przygląda się życiu rodziców. Zdecydowała się na życie, niezależnie od tego, czy odwiedziła ich wcześniej, by ich poznać. Podjęła decyzję, że znów będzie żyć. W momencie zapłodnienia przenika do łona matki, żywi się i rozwija. Wkracza w ten świat poprzez ciało matki. Mogą oczywiście zdarzyć się wyjątki, jeżeli wymaga tego sytuacja,gdy dusza ma na przykład do spełnienia jakieś szczególne zadanie albo wymaga tego sytuacja danej rodziny. Zazwyczaj jednak przebiega to w sposób, o jakim wcześniej wspominałem. Przedtem jednak dusza przyjmuje od anioła stróża pożegnalne błogosławieństwo. I to samo błogosławieństwo powoduje jednocześnie wygaszenie wcześniejszych wspomnień, na całe życie. Zapomnienie jest częścią gry życia.  Dusza rozmawia z aniołem stróżem i ze mną. Podczas omawiania planu życia ja również jestem obecny i dzięki temu znam moment przyszłej śmierci. Dusza po przyjrzeniu się całemu zyciu, to znaczy planowi życia, już wie, co ją czeka.

Dlaczego dusze – z wyjątkiem kilku ludzi o medialnych zdolnościach – zapominają skąd przychodzą? Zapominają też duchowy świat.

Tak do końca tego nie zapominają. Cała wiedza jest w nich. Zwłaszcza dzieci w pierwszych latach swojego życia mają jeszcze wiele wspomnień ze świata światła, nie potrafią tego jednak wytłumaczyć dorosłym, ponieważ nie mogą wyrazić tego słowami. Im dziecko jest starsze, tym bardziej jego wibracja staje się podobna do wibracji materii, świata. Dusza zakotwicza się w tym świecie, stopniowo zapuszcza korzenie w ziemskiej częstotliwości i coraz bardziej traci wiedzę o subtelnym świecie (choć oczywiście możliwe są wyjątki). Tak więc dusza jest w ciele, prowadzi światowe życie, ma zadania i egzaminy, przez które musi przejść. Życie na Ziemi zawsze jest egzaminem. Tak naprawdę dusze nigdy do końca nie zapominają „świetlistego” świata. W snach i marzeniach ludzi tkwi więcej, niż to sobie uświadamiają. Ale przecież sam o tym dobrze wiesz, że kształtuje was sposób wychowania, nauczyciele, przekonania polityczne danego kraju. Przez to dusza ma zawężony horyzont, tak jakby wielka zasłona przesłaniała jej duchowy świat. Nie może go zobaczyć. Jednak poprzez pępowinę, srebrzysty sznur, istnieje połączenie z ciałem. Dzięki temu człowiek, nawet jeżeli znalazłby się w wielkim niebezpieczeństwie, będzie zawsze połączony z duchowym światem. (…)



Przepisałem kilka pytań i streszczone odpowiedzi, czekam na Wasze pytania, z chęcią odpowiem! Zachęcam również do lektury ROZMÓW ZE ŚMIERCIĄ Jana Van Helsinga.

Offline

 

#5 2014-01-04 14:15:51

Silminyel

Wygnany

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-01
Posty: 104

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Ciekawie się to czyta. Właściwie zachęciłeś mnie do przeczytania "Rozmów ze śmiercią". W wolnej chwili chyba po nie sięgnę. Szczerze mówiąc wszystko to traktuję z dystansem, jako ciekawostkę. Większość tego typu treści traktuję w taki sposób. Nie mówię, ze to bzdura, fantazja autora i że ktoś sobie coś ubzduram, ale też nie wierzę we wszystko tak zupełnie. To dość skomplikowane.

Przedstawione tu treści bardzo dobrze uzupełniają się z tym, czego nauczono mnie na wykładach z filozofii. Nie zawsze filozofię rozumiem, ale lubię ją. Sporo uwagi poświęcaliśmy istocie istnienia. Tego czy istnienie równa się z byciem materialnym, czy ta 'materialność' to po prostu jedna z 'opcjonalnych' cech czegoś co istnieje. Czy żeby coś istniało musi być materialne i tak dalej. Przedstawiona tu koncepcja Aniołów bardzo pasuje do tego, o czym mówił wykładowca dyskutując na temat bytu samego w sobie. Skoro przez lata filozofowie o tym mówią, skoro ludzie studiują wiedzę na ten temat długimi latami, być może coś w tym jest.

Kiedy zaczęłam czytać Kosiarz przypominał mi trochę handlarzy śmierci z książki C. Moore'a "Brudna Robota". Oczywiście po wyłączeniu udziału naczyń duchowych oraz faktu, że ludzie mieliby otrzymywać duszę na dowolnym etapie życia itd. Z resztą "Brudna Robota" to ot taka opowiastka na odstresowanie, ale tam handlarze śmierci również "nie byli odpowiedzialni za dochodzenie ani przychodzenie". Dusza sama wybierała sobie ciało, sama wybierała sobie naczynie duchowe, sama decydowała o sobie, oni tylko temu towarzyszyli i pomagali.

Wracając do podanych przez Ciebie informacji, jest coś co mi trochę nie pasuje i trochę się nie zgadza a jednocześnie niepokoi. Chodzi o zmarłych bliskich, którzy mieliby jakoby czekać na duszę przy łożu śmierci i cieszyć się z jej przyjścia. Patrząc z perspektywy całości tekstu śmierć nie jest niczym złym dla duszy, więc to właściwie uzasadnione że bliscy mieliby cieszyć się z przejścia duszy w kolejny etap (jeśli można tak to nazwać), ale sam fakt, że dusze zmarłych bliskich miałyby cieszyć się z czyjejś śmierci jest niepokojący. Creepy (aż się muszę posiłkować angielskim, bo w polskim mi słów brakuje na opisanie moich odczuć w związku z tym). Tak czy inaczej nie do końca rozumiem w jaki sposób dusze bliskich mają czekać na kogoś. Czy dusze te nie powinny być w tym czasie 'zajęte' dalszym doskonaleniem siebie, przebywaniem w nowym ciele etc. Co też ma oznaczać "dusze bliskich"? Chodzi o bliskich z danego życia, które człowiek kończy, a którzy odeszli czy z wszystkich żyć w ogóle? W takim razie dusza po śmierci zanim nadal będzie doskonalić siebie musi poczekać na śmierć wszystkich bliskich z którymi była związana za życia? Poza tym skąd się biorą dusze? Skoro dusza, która wędruje z ciała do ciała, z życia do życia, z etapu na etap i doskonali się, może ostatecznie podjąć decyzję o tym czy chce dalej inkarnować czy nie, to w pewien sposób powinien powstawać 'deficyt dusz'. W końcu część z nich ostatecznie chyba decyduje się na to, by przestać inkarnować. Skądś  więc powinny się brać nowe dusze, czyż nie? Są odpowiedzi na to?

Offline

 

#6 2014-01-04 15:34:31

Rose_porcelain

Dusza

Skąd: Częstochowa
Zarejestrowany: 2013-12-27
Posty: 25
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

dla mnie śmierć jest głębokim snem... tym, co było przed naszym urodzeniem... nie ma nas... nie ma nic, niekończąca się ciemność
śmierć, granica między życiem a martwością... ostatnia sekunda życia... wydaje się nam, że jesteśmy zdrowi, że nie umrzemy (czasem)
słyszałam, że najpiękniejsza chwila w życiu trwa wiecznie, może pod wpływem świadomości umierania, przypomina nam się coś pięknego i trwa wiecznie (tak nam się wydaje) bo potem będziemy już martwi... ta ostatnia sekunda życia

jeszcze śmierć nie spojrzała mi w twarz, mimo to nie raz chciałam odebrać sobie życie... to jeszcze nie mój czas, by przeżywać śmierć, ale gdy zasypiam, czasem wyobrażam sobie, że umieram

Offline

 

#7 2014-01-04 22:34:59

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Silminyel napisał:

dusze zmarłych bliskich miałyby cieszyć się z czyjejś śmierci jest niepokojący

W wielu tak zwanych „relacjach z życia po życiu” mówi się o tym, że dusza wędruje tunelem, na końcu którego czekają na nią krewni (rodzina dusz). Czy tak faktycznie jest?

(...) Krewni, którzy wcześniej opuścili ziemski poziom są pomocni i dają swojemu bliskiemu energetyczne wsparcie. Są dla niego "znajomi" i przyciągają go ku sobie. Coś takiego pomaga duszy uświadomić sobie swój nowy stan, zwłaszcza  w przypadku śmierci powodującej szok, będącej skutkiem wypadku, czy wojny. Dusza dostrzega swoje opuszczone ciało i bliskich zgromadzonych wokół niego, widzi ich łzy, smutek i próbuje ich pocieszyć. Stwierdza jednak, że nie mogą jej usłyszeć ani zobaczyć. Pocieszają ją również anioł stróż i anioł przemiany, ponieważ taka jest ich uzdrawiająca aktywność. Gdy dusza uwolni się już od tego, co ziemskie, przechodzi przez bramę - tunel światła - do zupełnie innej sfery. Nie chodzi tu tylko o symboliczny wymiar, niektórzy z waszych psychologów próbują interpretować takie relacje jako sygnały podświadomości. Tunel światła naprawdę istnieje. Traktuj to, jak swego rodzaju bramę wymiarów, przejście z jednego świata do innego. W zależności od poziomu świadomości duszy może ona jeszcze przez jakiś czas pozostać związana z ziemskimi sprawami i obserwować wydarzenia. Później przychodzi uspokojenie, czas na regenerację, tak, aby dusza mogła osiągnąć spokój. Zawsze nastaje taki moment, w którym dusza widzi światło. Jest to dla was jakby punkt orientacyjny, niczym latarnia dla statków. Dusza wie, gdzie chce dojść i zmierza do celu. Wcześniej jednak musi spełnić kilka zasad i tutaj znowu do głosu dochodzi jej dojrzałość, decydująca o tym, czy czuje się z czymś związana, czy też prosi o to, by prowadzić ją dalej.

Silminyel napisał:

nie do końca rozumiem w jaki sposób dusze bliskich mają czekać na kogoś / Co też ma oznaczać "dusze bliskich"?

Po tym jak oddzielę duszę od ciała, przekazuję ją pod opiekę anioła stróża. Jako dusze nie jesteście jednak samotni. Krewni, którzy przebywają już w eterycznym świecie, są również obecni. To pomaga w duchowej otwartości, daje poczucie bliskości. Dusza widzi ich jako światło, ku któremu się kieruje. Przechodzi przez tak zwany tunel światła i jest prowadzona ku niemu.

(...)W tym czasie dusza może od czasu do czasu (bo nie jest wciąż zajęta pracą i konfrontowaniem przeszłości) zaglądać na inne poziomy bytu, w inne wymiary i poziomy egzystencji. Może podróżować w towarzystwie anioła stróża do różnych poziomów, aby rozejrzeć się, a potem znów może przyjrzeć się poziomowi ziemskiemu i pocieszyć swoich bliskich. Dusza jest włączona w pewną cudowną strukturę, nie uniknie jednak przepracowania swojego ostatniego życia. Ma możliwość ujrzenia tego, co było dobre, a co złe i w ten sposób czerpie wiedzę potrzebną w nowym życiu.

Chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej na temat rodziny dusz. Wiem z własnego doświadczenia w pracy z dziećmi ze zdolnościami jasnowidzenia, że podczas życia towarzyszą nam nie tylko anioły stróże, anioł przemiany, czy różni przewodnicy duchowi, lecz również byli krewni - na przykład zmarły dziadek - których w naszym kręgu kulturowym określamy mianem "przodków"

Jest tak, jak mówisz. Jednak nie posiadasz tylko jednej rodziny dusz. Jest ich wiele, w zależności od tego, na którym poziomie się znajdują i jak często już się inkarnowałeś. Ponadto, liczebność takiej rodziny dusz zależna jest od tego, czy odnajdziesz dusze, ewentualnie, czy wolno ci je znaleźć, bądź czy tego chcesz. Rozumiesz? Załóżmy, że masz za sobą tysiąc żywotów. Wtedy miałbyś tysiąc rodzin w światowym życiu (tzn na Ziemi) i tysiąc rodzin w duchowym świecie. W przypadku wszystkich tych dusz sytuacja zależy od tego, na ile jesteś związany uczuciowo z tą czy inną rodziną, ile możesz się dzięki nim rozwijać., W wielu rodzinach jesteś jak u siebie w domu.

Silminyel napisał:

Skąd się biorą dusze?

uff, ale mi zadałaś pytanie... chwila, poszukam... no dobra, no to piszemy:

Co jest planem mocy tworzenia?

To dość proste. Można to wyrazić jednym zdaniem. Boskość wykroczyła poza siebie, a teraz wraca. Boskość zawierała się sama w sobie. Poprzez to, co nazywacie wielkim wybuchem, boskość zaczęła wykraczać poza siebie.

Skoro jesteśmy już przy kosmicznym wymiarze, chciałbym przejść do następnej kwestii. Wiemy obecnie, że istnieją tak zwane kosmiczne prawa, pierwotne prawa, które działają w całym kosmosie (z gr. kosmos - "przypadek"; przyp autora). Mam tu na myśli prawo przyczyny i skutku, które ujmując obrazowo znaczy, że zbieramy plony tego, co wcześniej zasialiśmy. Czy mógłbyś w kilku słowach opisać te prawa oraz porządek, który leży u podstaw stworzenia?

Zaczynasz od tego, co najtrudniejsze. Spróbuję to ogólnie wyjaśnić. Gdy rozprzestrzeniło się boskie źródło - nazwij to wielkim wybuchem - w pewnym sensie musiały powstać prawa. Nie powstały one tak, jak w parlamencie, na zasadzie ustanowienia, lecz "same z siebie". Stało się to, gdy Bóg się rozprzestrzenił i wypłynęła z niego energia. Ponieważ świat znajduje się poza tym, co boskie, może funkcjonować jedynie w oparciu o prawa ustanowione przez Boga(...)Najważniejsza jest pierwotna zasada boskiej mocy życia. To zasada tarcia, z którego powstaje wibracja, z której powstaje spełnienie.(...)Podsumowując: najważniejsze jest prawo dawania i brania. Prawo boskiego oddechu (wielki wybuch) również ma spore znaczenie, ponieważ wszystko, co znajduje się poza boskością, zawiera się w tym oddechu i czuje go w sobie. Wszyscy ludzie byli w "wydechu" Boga w momencie rozprzestrzeniania się boskości. Teraz wracają do źródła we "wdechu". Tak można obrazowo przedstawić wspomniane prawo.

Rose_porcelain napisał:

nie raz chciałam odebrać sobie życie...

Czy to znaczy, że dobrowolna śmierć, samobójstwo, które przez wielu ludzi osądzane jest jako ucieczka i poddanie się, nie zawsze tym właśnie jest? Istnieją wyjątki?

Dobrowolna śmierć to temat, który można rozpatrywać w różny sposób. Przed chwilą mówiłem o kosmicznym wymiarze. Jeśli pakiet zadań jest zbyt ciężki i człowiek nie może go unieść, kosmiczny punkt widzenia może mu pomóc w tym, by zrezygnować i w przyszłości podzielić ten ciężar na wiele żywotów. Jeśli będziemy nadal się ze sobą kontaktować, nauczę cię jeszcze więcej na ten temat. Teraz należałoby powiedzieć, że poprzez mnie zrozumiesz, iż Bóg, będący źródłem nas wszystkich, nigdy nie jest karzącym Bogiem, bowiem jest spójny i harmonijny w sobie samym. Ten, który przeszedł przez dobrowolną śmierć i któremu pomogłem - a ze względu na pomaganie obecny jestem przy każdej śmierci - nie zostanie "usmażony" i roztopiony w piekle, o ile takie w ogóle istnieje. Takiej osobie nie zostanie odebrany jej ciężar, tylko bardziej rozciągnie się w czasie. I tak, zamiast jednego życia, będą dwa, trzy, a może nawet cztery. To spowoduje, że człowiek ten powróci za Ziemię, bo na Ziemi w grę wchodzi czas. W kosmicznym wymiarze nie gra on żadnej roli. Niezależnie od tego, czy żyjesz dziesięć czy tysiąc razy, to nie czas jest istotny.

Ostatnio edytowany przez DeathBoy (2014-01-04 22:48:19)

Offline

 

#8 2014-01-04 22:59:56

Silminyel

Wygnany

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-01
Posty: 104

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

DeathBoy, niby odpowiedziałeś, ale teraz mam jeszcze więcej pytań. na przykład czy proces tworzenia dusz nadal trwa? Z Twojej odpowiedzi wynika jak dusze powstały, ale nie do końca rozumiem czy powstają nadal. Nadal podchodzę do wszystkiego czysto teoretycznie, ale podoba mi się. Tak z ciekawości, poza tematem. Masz e-booka czy przepisujesz to wszystko ręcznie? Jeśli masz e-booka może poproszę o podrzucenie mi go mailem czy coś, jeśli, tak jak zrozumiałam, przepisujesz to ręcznie z książki, to chyba nie będę zawracać Ci głowy kolejnymi pytaniami, ruszę tyłek i sama toto znajdę i przeczytam.

Offline

 

#9 2014-01-04 23:18:55

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Mam to szczęście, że kupiłem książki tradycyjne, choć wszystkie razem drogo mnie wyszły. Ale warto
Na pewno jest do pobrania. Jan van Helsing - Rozmowy ze Śmiercią. Jeszcze nie doczytałem, czy nowe dusze wciąż się tworzą, tego nie wiem.

Edit: Widzę, że jesteś tu świeża, więc nie musisz wiedzieć, że znajomi z forum (oj dawno to było) nazywają mnie Artur, po imieniu.

Ostatnio edytowany przez DeathBoy (2014-01-04 23:22:00)

Offline

 

#10 2014-01-05 00:02:22

Silminyel

Wygnany

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-01
Posty: 104

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Ano jestem świeża. Wyjazd na studia spowodował że straciłam kontakt z nieco mrocznym przyjacielem, który zawsze podsuwał mi książki, filmy, gry,  muzykę, czarny humor, niektóre ciekawostki itp. Przez brak kontaktu z kimś o zainteresowaniach podobnych do mnie, mam wrażenie że jedyny sposób na jaki wyrażam swoje 'ja' jest wygląd. To bez sensu być gotem (o ile gotką siebie nazywać mogę) tylko z wyglądu. Stwierdziłam, że pora ruszyć tyłek i od nowego roku znaleźć sobie jakieś towarzystwo które mnie z powrotem wciągnie w ten klimat. Stąd wzięłam się na tym forum.
Rozumiem, że mam zwracać się do Ciebie po imieniu, tak? Ja jestem Marlena. Miło Cię poznać z imienia Czy ja też powinnam się gdzieś przedstawić tak ogólnie na forum czy coś w ten deseń?
Jest pdf na chomikuj. Książka widzę w okolicach 40zł kosztuje, ale chyba ciężko ją dostać, prawda? Niestety w empiku jej nie widzę a książki z empiku mam za darmo, więc staram się "kupować" tam. Ja też wolę papierowe wersje. e-booki czytam tylko kiedy muszę. Często zdarza mi się je drukować i czytać dopiero z papieru, co jest takie nieekologiczne i w ogóle, ale jakoś wygodniej mi tak.
Piszesz "wszystkie drogo mnie wyszły" co się kryje pod słowem "wszystkie"?

Ok, czytaj spokojnie. Jak już przeczytasz skrobnij mi dwa słowa o tym co z tymi duszami. Poza tym interesuje mnie czy zostanie gdzieś poruszone pojęcie czasu. Czy w tym wymiarze, w którym znajdują się dusze "pomiędzy" kolejnymi żywotami jest coś takiego jak czas. Szczytem moich oczekiwań byłaby odpowiedź na pytanie czy czas w ogóle istnieje i został stworzony podczas "wielkiego wybuchu" lub po prostu został w jakiś sposób zaplanowany, czy faktycznie istnieje jako taki, czy jest to jedynie zupełnie abstrakcyjne pojęcie które człowiek sobie wymyślił na potrzeby mierzenia stopnia rozwoju różnych rzeczy i zmiany stanów. Nie musisz przepisywać całych fragmentów, jeśli chcesz napisz krótko co mniej więcej jest powiedziane, albo podrzuć jakieś namiary (rozdział, numer pytania, czy jak tam jest to podzielone) i sama sobie przeczytam.

Offline

 

#11 2014-01-05 10:20:02

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Silminyel napisał:

Czy ja też powinnam się gdzieś przedstawić tak ogólnie na forum czy coś w ten deseń?

Możesz w dziale "Poznajmy się bliżej", o ile już tego nie zrobiłaś

Silminyel napisał:

chyba ciężko ją dostać, prawda?

Nie, na ceneo.pl wpisałem jeden tytuł, wyskoczyła najtańsza propozycja. Przy okazji kupiłem też inne książki tego autora.
Jedną udało mi się wyhaczyć na tablica.pl za 25zł, resztę musiałem kupić nowe, za około 40zł każda.

Silminyel napisał:

co się kryje pod słowem "wszystkie"?

Od powiedzmy miesiąca, czy dwóch, mam parcie na książki o tej tematyce, skupuję różne, powoli zapełniam półkę, przy czym tracę wszystkie środki...
Pochwalę się, że mam ich już z 10, a jeszcze drugie tyle przyniesie mi listonoszka w najbliższym czasie. Trzy nowe kosztowały mnie 133,20 zł! (3 x 40 + 13)

Silminyel napisał:

interesuje mnie czy zostanie gdzieś poruszone pojęcie czasu

Owszem, jest temu poświęconych kilka zdań, to obszerny temat.

yyy... mam, na stronie 74:
czy dusza może się odrodzić w sposób nielinearny, np ja przed Chrystusem

Tego nie jest w stanie pojąć żaden człowiek, ponieważ ludzie myślą w sposób linearny. Człowiek myśli jakby "pod górę". To znaczy, że czas mierzony na Ziemi to coraz większe liczby. Ludzki mózg nie jest w stanie zrozumieć, jak można inkarnować się wstecz. A istnieje czas kosmiczny. Trudno jest to wyjaśnić - istnieją kręgi czasu, zamknięte kręgi. Zadam ci pytanie: "W którym miejscu zaczyna się krąg?" Aby opisać nieskończoność, można powiedzieć, że Bóg to zamknięta całość, spoczywająca w sobie wibracja. (...) Masz możliwość zadecydować się na odrodzenie setki, czy tysiące lat wstecz. W kosmicznym wymiarze nie jest to niczym niezwykłym, lecz jest czymś nieustannym. (...) Istnieje szansa na narodzenie się w takim czasie (w czasach Jezusa), po to, aby wypełnić jakieś zadanie. Możliwym jest nawet powrót do tych czasów, by zmienić historię, która musi zostać napisana na nowo. Jednak to, o co pytasz, jest pewnym wyższym prawem kosmicznym. Temat ten jest do tego stopnia trudny, że stał się przedmiotem studiów na kosmicznych uniwersytetach, a ludzie w porównaniu z tą wiedzą dopiero uczą się czytać (wybacz mi to porównanie). (...) Wyobrażenie okręgu uzmysławia, że jest to możliwe, ponieważ Ziemia, w sensie metaforycznym, nie jest płaskim kołem, lecz kulą. Dlatego też czas ziemski nie istnieje w kosmicznym wymiarze; kosmos nie odpowiada dwuwymiarowości. Z tego powodu można się inkarnować zarówno w innych krajach, jak i epokach. Zrozumiesz jeszcze w tym życiu, że dla Ziemi korzystne będzie, jeśli inkarnujesz się kilka razy na innych planetach, by tu wykorzystać zdobytą wiedzę (np w dziedzinie techniki). Coś takiego często się zdarza. (...) Jednak nie będą oni mogli powrócić na Ziemię z taką świadomością, jaką mieli na innych odległych planetach. Związane jest to z częstotliwości ich bytów i z poznaniem ich działań. (...) dwuwymiarowy ludzki mózg oszalałby "wypadłby z torów"tego, co jest w stanie pojąć. Sama taka myśl jest dobra, jednak jej wyjaśnienie wykracza poza to, co ludzki umysł jest w stanie przyjąć. Jego struktura i funkcjonowanie jest właśnie takie, ponieważ Ziemia chce zatrzymać materię i utrzymać obecny stan rzeczy. Jednak z kosmicznego punktu widzenia jest to możliwe i tak się zresztą dzieje.

Ponadto pamiętam jak czytałem o tym, że czas powstał na potrzeby Ziemi. To Ziemski sposób patrzenia na świat, ponieważ jest to planeta bólu i cierpienia, planeta próby.

Offline

 

#12 2014-01-10 16:21:59

Black_Rose_Lady

Wygnany

Skąd: Klodzko
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 87
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Moje ukierunkowanie duchowe: myśląca, zreformowana i nawiedzona chrześcijanka - wiedźma
Śmierć traktuję jako rodzaj przejścia w inny wymiar.
Po śmierci, jak mi się uda załatwić, chciałabym być czyimś Aniołem Stróżem, albo duchem wymierzającym sprawiedliwość ;P

Ostatnio edytowany przez Black_Rose_Lady (2014-01-10 16:30:46)


Urodziłam się w miesiącu
tańca na linie
Kocham taniec
lina pojawia się od czasu do czasu

Offline

 

#13 2014-01-14 19:04:17

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Bardzo ładne określenie, Pani Black_Rose_Lady. Wymiary/warstwy/płaszczyzny są uwarunkowane częstotliwością. Anioły Stróże to duszę inkarnujące się, więc każdy Anioł Stróż miał ciało, co znaczy, że sami możemy nimi być.

Co natomiast się tyczy Aniołów Sprawiedliwości, to są takie byty, które pomagają duszom tuż po inkarnacji. Nie osądzają, lecz działają jak psychoterapeuci i pomagają oceniać nasze życie. Żaden byt nie może ocenić Twojego bytu. Jeśli działasz niepoprawnie to działasz jedynie na własną niekorzyść. Jeśli nie chcesz się zmienić to czasem wyższe byty przychodzą i zachęcają do poprawy. I tak co jakiś czas.

Ostatnio edytowany przez DeathBoy (2014-01-14 19:09:45)

Offline

 

#14 2014-01-15 11:24:51

Black_Rose_Lady

Wygnany

Skąd: Klodzko
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 87
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

DeathBoy a mógłbyś mi polecić jakaś dobrą literaturę związaną z aniołami, bo chętnie bym o tym poczytała?


Urodziłam się w miesiącu
tańca na linie
Kocham taniec
lina pojawia się od czasu do czasu

Offline

 

#15 2014-01-16 22:01:16

DeathBoy

Potępiony

Skąd: idź do piekła
Zarejestrowany: 2010-09-19
Posty: 391
WWW

Re: Czym jest istota śmierci i jakie towarzyszą jej rytuały?

Z przyjemnością. Ja zacząłem od Raymonda Moody'ego - Życie po Życiu, pokrewne i mniej interesujące, ale uzupełniające to M. Morse & P. Perry - Przemienieni przez Światło oraz D. Ash & Hewitt. Dostałem je od mamy Kolejna to Dr Raymond Moody & Paul Perry - Odwiedziny z Zaświatów, niestety jest to książka znajomego, ale i tak właśnie ponownie trzymam ją w rękach. No i oczywiście polecam Jana Van Helsinga, prowadzi badania nad wszystkim, co "ponadludzkie", odkrywa tajemnice, pisze publicznie o tym "jak żyć".

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.036 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.ehotelsreviews.com/ https://www.hotelstayfinder.com Szamba betonowe Podkowa Leśna https://www.berlin-hotel.pl/de/country/ru/ https://www.ehotelsreviews.com/doha-qa--785169-fi