Administrator
Co oni na to?
Offline
z nauczycielami jest spoko.... normalnie chodze do szkoły w obrożach ,pomalowanych p[aznokciach, i rónych ćwiekach i łańcuchach... rodzice.... no cóz... to moj tata wprowadził mnie w muzyke gotycka i metalową ale jesli chopdzi o styl to moi rodzice nie lubioa gotów, metali ,punków ani nic z tych subkultur... czasami mowia ze fajnie wygladam ale jak ubiore sie naprawde po gotycku to afera "zdejmii to z siebie!"... ale ogólnie jest spoko jeśli chodzi o akceptacje XD XD
Offline
Potępiony
Na razie jest dobrze. Wciąż szukam luki w regulaminie szkolnym. Jak nic tłamszą naszą osobowość. Moi rodzice są normalnymi ludźmi. Moja mama jest tolerancyjna a mój tata czepia się tylko pomalowanych paznokci. Siostra mojej mamy czyli moja ciotka z która mieszkam czepia się czarnych ubrań. Jestem bardzo uparta a mój wygląd nie podlega dyskusji więc tylko spróbowaliby się czepiać. A w mojej szkole dużo osób ma w d... regulamin.
Ostatnio edytowany przez MissFunky (2010-01-24 17:33:22)
Offline
Rodzice.
Tata zawsze miał coś przeciwko, ale na szczęście nie mieszkam z nim. Mama akceptuje mój styl i akceptuje muzykę jaką słucham. Nie ma nic przeciwko, gdy mam głośno włączoną muzykę. Sama słucha muzyki rockowej, więc troszkę ostrzejsze brzmienia jej nie przeszkadzają.
Nauczyciele.
Oprócz dyrektora wszyscy nauczyciele traktują mnie normalnie. Dyrektor jednak "czepia się" mnie o kolczyk. Nie wspominając już co by to było, gdybym nie przebrała glanów, przyszła z pieszczochą do szkoły czy [o zgrozo!] przyszła w butach na obcasie czy gorsecie.
Offline
Nauczyciele nigdy mi nie zwracali uwagi na wygląd, ponieważ w statusie ucznia jest zapisane, że nie wolno tego robić, chyba że uczeń złamie regulamin, a nigdy pod tym względem nie łamałam... w końcu nosiłam stonowane kolory i nie miałam miliona kolczyków w nosie...
Rodzice - tata kupił mi pierwszą obrożę na szyję oraz glany, a mama dała mi pierwsze gotyckie ciuszki. Tata to stary hard rockowiec, a matka to punkówa, więc... miałam bardzo łatwy start.
Teraz staram się wspomóc w subkulturowym wyborze moich 6-letnich braci. ];->
Offline
Może zaczne tak-przez jakiś okres czasu ubierałam się w stylu gotyckim. Obecnie kończy się na kilku dodatkach-tylko i wyłącznie. Moim rodzicom się to bardzo nie podoba, mają uraz do ,,inności''. Chodzi mi tu o subkultury oczywiście. Czarny kojarzy im się tylko z żałobą. Mam z nimi problem. Z nauczycielami jest w miarę ok. Poza niektórymi-zwłaszcza starszego pokolenia. Dlatego muszę uważa co na siebie nakładam. Niestety:[
Offline
Kusiciel
Och, współczucia. Ja ostatnio też ograniczam się do glanów i dodatków.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Na szczęście nie mieszkam z rodzicami, więc ubieram się po gotycku, ale jak do nich przyjeżdżam, to zakładam "normalne" ubrania... Bo wtedy, kiedy nosiłam ubrania gotyckie mieszkając z nimi, moja matka się krzywiła, a ojciec za każdym razem jak mnie widział pytał na zmianę: "Ktoś umarł?" albo "Po kim masz żałobę?"
A na uczelni się nikt nie czepia, studentom więcej wolno niż uczniom. Jak jeszcze chodziłam do szkoły zwykle też ubierałam się po gotycku, nauczyciele nie komentowali, poza tym, że ksiądz czasami patrzył na mnie tak jakby się mnie bał xD
Offline
Wygnany
Jeżeli chodzi o rodziców.
Mój ojciec ze mną nie mieszka, ale wiem, że nie ma nic przeciwko temu, że ubieram się po gotycku, zakładam glany, pieszczochy itp. Jest starym metalowcem, więc mnie rozumie. Z moją matką jest trochę inaczej. Pozwala mi się ubierać na czarno i prawie zawsze, tak jak chcę, ale czasami zwraca mi uwagę, że cośtam nie pasuje mi do czegośtam, coś takiego. Nie lubi moich gorsetów, ale mnie nie przekona do tego, żebym ich nie nosiła.
A jeśli chodzi o nauczycieli, to czepiają się głównie glanów i kolczyków.
Offline
Nauczyciele zawsze obwiniają mnie za wszystko, co najgorsze, ponieważ 'wyglądam na taką'. Rzadko trafiały się komentarze typu 'zmyj ten czarny lakier' itd. Zazwyczaj nauczyciele są tolerancyjni
Moi rodzice przyzwyczaili się do mojego stylu. Oczywiście, o niektórych rzeczach nie ma mowy, np. o kolczykach w twarzy. Za to nie cierpię u nich zachowań typu 'nie założysz tego, bo nie'...
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Rodzice przyjmują to całkiem ok, od matki dostałam pierwsze pieszczochy i obroże, od taty resztę ciuszków Z nauczycielami trochę gorzej, zdarza się że co który spogląda na mnie krzywo z powodu paznokci pomalowanych na czarno A tak poza tym to da się przeżyć...
Offline
Przeklęty
Moi rodzice są tolerancyjni, gorzej z nauczycielami. Ostatnio otrzymałam kazanie pt. psujesz sobie opinię. Tylko dlatego, że pomalowałam włosy...
Offline
Gość
Moim rodzicom nie przeszkadza mój wygląd(może trochę tacie, ale chyba się z tym pogodził), czasem nawet z tego żartują. Nauczyciele, też się nie czepiają, parokrotnie nawet nauczycielki pochwaliły moje broszki.
Ostatnio edytowany przez Fantasmagoria (2011-03-23 16:40:10)
Mnie wkurza jak ktoś żartuje z mojego wyglądu.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Moi rodice widują mnie przez parę dni w miesiącu, ale jak do nich jadę ubieram się "normalnie". Czasem tylko zobaczą jakieś zdjęcia na kompie przedstawiające mnie "po gotycku" i wtedy jest tylko: "O, podobna do Ciebie" a ja: "To jestem ja..." xD
Offline