U mnie w jednym kościele (katedra) robią remont z dofinansowaniem od Unii (co mnie nie dziwi bo kościół zabytkowy, wciągnięty na listy zabytków) a do tego jeszcze raz w miesiącu przeznaczają tacę na ów remont. W drugim, jako że odzyskali franciszkanie budynek, to muszą go od nowa przysposobić. I w obu przypadkach widać postępy (w pierwszym bryła pierwotna jest już praktycznie przywrócona, a w drugim w połowie na razie i w końcu dorobili się ogrzewania).
Nie bronię księży twierdząc, że są święci itp bo są i tacy co wspomniała Mystery. Ale chcę pokazać, że <b>bywają</b> tacy z przeciwnego bieguna do nich (nie będę tu pisać o kilku księżach z powołania których miałam szczęście poznać bo to osobna dyskusja
) Ale niestety to są wyjątki.... Niestety...
Offline
Mysthery mam dokładnie to samo!! Jedynym księdzem jakiego toleruje jest ten w kościele wojskowym ( Mój tata jest wojskowym, urodziłam sie i wychowałam praktycznie w wojsku, na wojskowym osiedlu, 20 metrów od jednostki)Jest jedynym jakiemu mogę się spowiadać właśnie dla tego,że go znam osobiście jako faceta a nie księdza , nie potrafię spowiadać się innym księżom bo dla mnie to zwykli złodzieje i kłamcy, nie uznaje ich jako nikogo ważniejszego ode mnie i nie widzę powodów dlaczego oni mają być zbawieni a my nie...On jest inny, toleruje mnie naprzeciw wszystkim moherom w moim kościele :)Pamiętam jak raz całą msze inny ksiądz gapił się na mnie jak na wcielonego szatana a raz kilka moherów chciało mnie z kościoła wyrzucić... Gdyby nie miłość do Boga to pewnie bym im tam puściła wiązankę i wypisała się z tej całej sekty
Offline
dedykuję wszytskim Katolikom
http://www.wprost.pl/ar/387653/Magdalen … oza-norma/
Offline
CyberToxica napisał:
Kamol pełne poparcie
no jednak ja i tak nie przepadam za katolikami czy z punktu przeszłości czy obecnej
to jest kolejny głupi system ktury niby hce dobrze a głuwno z tego bo brak ogulnie im zrozumienia w niekturych sprawach oją sie czegos to zabronią
i równierz fikcyjne pojecie grzehu to wolno to niewolno a i do tego jeszce przekupstwoniekiedy dochodzi kosciuł pierdolona organizacja
moim zdaniem jest tak człowiek ma własna wole i niech sie uczy z niej korzystać a nie mu zabraniac sami twurzmy sobie wiare swiat według własych potrzeb o tyle tylko by to było twurcze i nie zakłucało natury ale nie człowiek dupa niczego nie zrobil uznal sie za pana swiata
trzeba zrozumieć rze jest sie częścia czegoś ale nie tylko częśćą bo i całością a wszystko wszystkim jest i jej jednocześnie niema -- ruwnowaga
całością jest energia i w jakich bogów wierzysz zaklerzy od ciebie
Rany Boskie.. czy Ty masz dysortografię czy nie używasz słownika ortograficznego
Offline
Przeklęty
C-Tox ma dysortografię, ale leń nic z tym nie robi
Co do księży itd. jedni są z powołania, inni z cholera wie czego. Więcej z powołania jest zakonników, do których WSZYSTKICH mam szacunek. Z księżmi jest u mnie trochę inaczej...
Offline
Niesamowicie śmieszą, a jeszcze bardziej irytują mnie osoby, które próbują zmieniać chrześcijaństwo wedle własnego widzimisię. Wybierają, co im pasuje, a co nie - są wierzący, ale nie mają zamiaru chodzić do kościoła, bo wolą się pomodlić w domu (żeby chociaż to czasem robili!) itd. Nie mówiąc już o tym, że jak trudno jest im sobie czegoś odmówić, to chyba jednak nie jest to grzechem i oni mają czyste sumienie łamiąc przykazania każdego dnia, bo WEDŁUG NICH nie robią nic złego.
Według Biblii - podstawy chrześcijańskiej wiary i rzekomego dzieła Boga - bycie chrześcijaninem zobowiązuje do przynależności do Kościoła, a co za tym idzie także życia zgodnie z jego zasadami. Ale co tam... Bóg jest im potrzebny, jak jest im źle i mają problemy, a tak poza tym to kto by o nim myślał.
Może to co mówię brzmi dziwnie w ustach ateistki, ale drażni mnie hipokryzja i czekam z niecierpliwością na dzień, w którym spotkam chrześcijanina, który nie wyróżnia się tą cechą - na razie nie miałam okazji.
Offline
Przeklęty
Bluebell nie całkiem się zgodzę. Co do chodzenia do kościoła to racja, modlenie się itd. również. Ale np. w Biblii nie ma potępienia homoseksualizmu, tylko chciwości, a jednak ludzie wmawiają, że Bóg nienawidzi homoseksualistów i to grzech itd. itp. Według tych, którzy sądzą że faktycznie to grzech blabla i w Biblii tak pisze to właśnie zmieniają wedle własnego widziimsię (XD).
Offline
Kościół nie nakłania do nienawiści wobec homoseksualistów. Jego stanowisko jest takie, że to zaburzenie, wobec którego trzeba być wyrozumiałym i nie krytykować człowieka, ale jego ewentualne czyny (ergo jak ktoś jest homo, ale nie uprawia homoseksualnego seksu, to nie popełnia grzechu). To zwyczajni ludzie potępiają homoseksualistów i życzą im wszystkiego co najgorsze, usprawiedliwiając swoje ograniczenie nakazami religii.
Offline
Heh jak nie ma potępienia homo? Jest jasno napisane, że stosunek faceta z facetem, czy kobiety z kobietą jest grzechem śmiertelnym gdzie karany powinien byc śmiercią. To samo tyczy się seksu ze zwierzakami.
Ostatnio edytowany przez Pan_Mewa (2013-02-24 19:24:03)
Offline