#61 2012-08-25 10:31:00

Murder_Leader

Przeklęty

Spytaj
Zarejestrowany: 2012-06-14
Posty: 797
Punktów :   

Re: Praca

A ja znalazłam dla siebie zajebiste źródło dochodów.
Robię biżuterię. I powiedzmy sobie szczerze czasami idzie za kupę szmalu (jak dla mnie to kupa szmalu).
Np. sprzedałam nausznicę steampunkową za 30 zł
To chyba mój najlepszy produkt był i za najwięcej poszedł.
Gorzej bo teraz mam krucho z czasem i ochotą żeby cokolwiek robić.
Poza tym druty mi sie pokończyły a to dużo kasy wszystko kosztuje i musiałabym zrezygnować ze spodni.

Swoją droga będe robiła bloga z moimi wyrobami, żeby mieć lepszy rozgłos i może zamówień więcej itd.

Offline

 

#62 2012-08-25 14:00:37

 Varuka

Dziadek

Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 822
Punktów :   

Re: Praca

to całkiem dochodowe, moja znajoma robi japońskie ozdoby i ma drugą pensję z tego


I am mad man ...

Offline

 

#63 2012-08-25 14:29:38

Murder_Leader

Przeklęty

Spytaj
Zarejestrowany: 2012-06-14
Posty: 797
Punktów :   

Re: Praca

Byłoby dochodowe gdyby nie to że jestem leniem i nic nie robię...

Nawet kaligrafią się zajmowałam i zakładki do książek robiłam i kartki urodzinowe, też troche kasy było za to.
Nawet kaligrafię japońską zaczęłam, ale się posypało trochę między mną a znajomym wiec ani pędzla nie mam ani nauczyciela

Offline

 

#64 2012-08-25 16:51:39

 Varuka

Dziadek

Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 822
Punktów :   

Re: Praca

nie jestem pr0, ale mogę kilka uwag rzucić, jeśli będziesz chciała.


I am mad man ...

Offline

 

#65 2012-08-25 18:39:49

 Jewel

Demon

19988345
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Zarejestrowany: 2012-06-28
Posty: 931

Re: Praca

Ja za rok spróbuję iść na 2 miesiące do McDonalda pracować



Proszę tylko o jedno. Na moim pogrzebie czarne róże.

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/06/609b947eef4da65c44cf794b86930186.gif?1338904071

Offline

 

#66 2012-08-25 19:33:37

 Inugami

Kusiciel

7005789
Skąd: Bielsko-Biała
Zarejestrowany: 2012-08-03
Posty: 166
Punktów :   

Re: Praca

Pamiętam jak kiedyś miałem roznosić ulotki dla PiSu - taka jesienna robota. Poseł kazał mi się zrobić na skina (wystarczyły mu skóra i glany) i groźnie wyglądać, a ja się z niego śmiałem. Zgodziłem się, ale tylko raz. Ludzie na mnie pluli, a ja tłumaczyłem, że tylko to roznoszę. Następnym razem będę reklamować KNP - jeśli będą mieli jakiekolwiek ulotki czy plakaty

Offline

 

#67 2012-08-27 19:26:51

 Johana_MarieXIII

Fanatyczka XIII. Století

Skąd: Jihlava/Żyrardów/Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2010-07-02
Posty: 2829
Punktów :   
WWW

Re: Praca

O, KNP sama bym chciała reklamować


BRATRSTVO LUNY TEAM

http://xiiistoleti.wordpress.com/ - mój blog z tłumaczeniami tekstów zespołu XIII. Století.

https://bratrstvoluny.wordpress.com/ - mój blog z tłumaczeniami tekstów zespołu Bratrstvo Luny.

Offline

 

#68 2012-10-16 12:06:59

 Vilu

Kusiciel

5597731
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2012-09-22
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Praca

Ja od zawsze i na zawsze pracy będę unikać. Nie mam ochoty, ani czasu, marnować 5, czy 6 dni w tygodniu po 8 godzin, plus dojazdy, za jakiś marny 1000, czy nawet 1500 zł. Od zawsze kombinowałem i tak jest i teraz. Kasy mam na wszystko co trzeba i czasu też, chwilami, aż nadmiar i wtedy męczę Rayne smsami, bo nie mam co zrobić z rękoma. Na giełdę pojadę co niedziele na 8-9 godzin, zarobie minimum 100 zł. Cztery takie giełdy to już 400 zł. Ankiety na boku porobię, 20 zł, od sztuki, tygodniowo zrobię 5 z czego każda zajmie mi 20 minut, to w sumie "aż" 100 minut tygodniowo, a zarobie stówę. I tak cały miesiąc to już kolejne 400 zł. Dorobie, ciuchy poprzerabiam, cuda inne posprzedaje i nagle jest te 1500 zł miesięcznie, czasem więcej przy nakładzie miesięcznym nieprzekraczającym 72 godzin, włącznie z dojazdami, przeróbką ciuchów, tworzeniem pudełek i szkatuł. Więc po co pracować, jak mam taki luksus? XD


"W każdym okrucieństwie drzemie krzta miłości, wszak wyrywając chwasta, ratujemy życie kwiatu." - Sayarain Annedae

Offline

 

#69 2012-10-16 12:42:51

 Varuka

Dziadek

Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 822
Punktów :   

Re: Praca

Szczerze współczuję...


I am mad man ...

Offline

 

#70 2012-10-16 12:47:28

 Vilu

Kusiciel

5597731
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2012-09-22
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Praca

A co tu jest do współczucia? Mam święty spokój, nie tracę czasu, robię to co lubię, czego więcej pragnąć?


"W każdym okrucieństwie drzemie krzta miłości, wszak wyrywając chwasta, ratujemy życie kwiatu." - Sayarain Annedae

Offline

 

#71 2012-10-16 13:23:41

 Varuka

Dziadek

Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 822
Punktów :   

Re: Praca

No, to powiem Ci czego:
Co mi daje praca? Satysfakcję. Rozwój. Samorealizację. Stabilność. Możliwości. Może poprzestanę na tym, choć podobne pojęcia można by długo mnożyć. I nie, nie są to puste słowa. Każde pokrótce wyjaśnię.
Kolejno, cenię sobie zarówno współpracę, jak i rywalizację, wspólne dążenie do celu, wzajemne wsparcie w działaniu, wszelkie społeczne umiejętności, które w sobie pielęgnuję i rozwijam. Uczę się nowych rzeczy, poznaję nowych ludzi, praca stawia mnie w różnych sytuacjach, w których normalnie bym się nie znalazł, przez co muszę reagować na niespodziewane wydarzenia i robić to zgodnie z własnym sumieniem, a także biorąc pod uwagę dobro innych osób, ponieważ pełnię odpowiedzialną funkcję - masz pierwsze dwa pojęcia. Realizuję się w pracy, bo jestem człowiekiem ambitnym, cykliczne powtarzanie tych samych czynności nie zaspokaja tego. Stawia się (i sam również to robię) przede mną zadania, które przynoszą mi satysfakcję nawet jeśli nie udaje mi się zakończyć z takim sukcesem, jakim bym chciał. Praca zapewnia mi stabilizację, bo czerpię z niej takie korzyści materialne, które pozwalają mi godnie (i mojej ewentualnej partnerce, bądź rodzinie) żyć na odpowiednim poziomie, bo niczego nie muszę sobie żałować. Możliwości, bo otwierają się przede mną perspektywy na polu zawodowym i prywatnym (dzięki temu co napisałem)...
Mógłbym bardziej rozwinąć tę wypowiedź, ale zwyczajnie uważam, że nie trzeba. Powiem jaśniej, czemu szczerze współczuję. Bo mnie nie bawiłoby siedzenie na giełdzie po ileś godzin dziennie, ani sprzedawanie różnych "cudów", czy karaczanów, ponieważ te zajęcia w żadnym stopniu nie odpowiadają temu, co daje mi moja praca, a co opisałem powyżej. A wspomniany "tysiąc pięćset sto dziewięćset" to ja wydaję zaledwie na mieszkanie w Warszawie. Ot co...  W porządku, możesz napisać, że to lubisz i pewnie czujesz się dobrze robiąc to co robisz. Ale trzeba dążyć do rozwoju, bo inaczej jest się leniem Ja jestem japonistą z wykształcenia i uważam japońskie filozoficzne podejście do człowieka, wyrażające chęć ciągłego doskonalenia się, za coś genialnego. Dla jednych jest to rozwój duchowy, dla innych intelektualny, fizyczny, czy nawet poprawa sytuacji materialnej. Ale grunt, żeby coś w tym kierunku robić...
I nie, nie jestem korpoludkiem, wręcz przeciwnie, jestem przeciwny praniu mózgów przez korporacje pracownikom, ale jak ktoś jest podatny to już jego problem... Ja po prostu nie chcę (tak jak napisałeś) "nie mieć co z rękami robić", bo ten czas mogę poświęcić na coś pożytecznego. A to co robię poprzez pracę, nie robię tylko dla siebie, ale również (jeśli jest ktoś taki) dla kogoś na kim mi zależy...


I am mad man ...

Offline

 

#72 2012-10-16 13:46:15

 Vilu

Kusiciel

5597731
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2012-09-22
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Praca

Praca to jednak swoiste wymuszenie. Musisz robić coś, dla kogoś, w jakimś celu i jeszcze być za to odpowiedzialnym. To nie dla mnie, nie słucham i nie znoszę nakazów, terminów, ponagleń, to kompletnie nie dla mnie, ja muszę być sobie bogiem, że tak powiem. Wychodzę z prostego założenia, że jak sam czegoś nie zrobię, na moją modłę, po mojemu, to kto inny za przeproszeniem "spieprzy". Dlatego nie jestem skłonny do współpracy, jestem indywidualistą. A "coś", o co się mnie prosi, czy wymaga, to mogę zrobić dla ukochanej osoby, nie zaś dla pracy, szefa, firmy, nie są tego warci.
A rozwój? Niemalże ciągły. Handluję koszulkami muzycznymi i bluzami. Asortyment poszerzam, czyli rozwijam, doszły bandany i łańcuchy kolcze. Ponadto handluję książkami, kamieniami szlachetnymi, minerałami i ciuchami. Na giełdzie na której spędzam po te 8-9 godzin tylko co niedziele, poznaje nowych ludzi, zawieram kontakty, także biznesowe, choć zaczepiam i klientki kupujące ode mnie, rozwijając zatem swoje życie towarzyskie. Ankiety to również dobry sposób, zdobywam kontakty i znajomości, poszukując kolejnych respondentów. To znów rozwój. Imając się wielu zajęć poszerzam swoje horyzonty i ciągle uczę się nowych rzeczy. Hodując karmówkę dla gadów, okey, zaczynałem od drewnojadów, musiałem zdobyć wiedzę jak się nimi zajmować, później świerszcze, karaczany, mączniaki, szarańcze i tak z każdą kolejną hodowlą rozwijam swoją wiedzę, a zatem i siebie, uczę się nowych umiejętności. Przy tym ciągle zarabiam. I ciągle coraz więcej, a czasu mi nie ubywa. A o owy dbam szczególnie, bo nie zamierzam dopuścić, do sytuacji, że będę się musiał zastanawiać, czy mam na coś czas, czy nie, lub z czego zrezygnować z braku czasu. To dla mnie nie dopuszczalne. Inna już sprawa, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że praca mnie ogranicza czasowo. Załóżmy, że miałbym w niej być od 6 do 14, a co jeśli akurat w tym czasie Rayne będzie potrzebowała bym był obok? Co ja jej powiem? Że nie mogę? Nie dopuszczalne. Kocham więc jestem zawsze wszędzie i o każdej porze, dlatego nie mogę być zależny od czegokolwiek czasowo, aby być zawsze w pogotowiu dla najbliższej osoby. Przerabiam ciuchy, a więc kolejna umiejętność - podstawy krawiectwa, którą też rozwijam, aby stawać się w tym lepszym, podejmuję się coraz trudniejszych przeróbek. Produkcja drewnianych szkatuł i pudełek ozdobnych wymaga z kolei umiejętności obsługi szlifierki kątowej, czy wyrzynarki do drewna, to znów rozwój, bo trzeba było się tego nauczyć. Rzeźbię w drewnie, gipsie, glinie, tu też się rozwijam. Zarówno w zakresie zmysłu piękna w sztuce, jak i umiejętności manualnych.
Rozwój jest zatem ciągły. Każde zajęcie, bez względu na formę, daje rozwój i samorealizację. Czując, że robię to co lubię, w taki sposób w jaki robię, jestem szczęśliwy. Pieniądze, które na tym zarobie wystarczają z naddatkiem. Za mieszkanie 72 m2 płace, razem ze wszystkimi opłatami, internetem także 600 zł. Każdego miesiąca zostaje więc około 1000 zł, który wiadomo jedzenie itd. Zawsze te 400-500 zł mam takie, z którym "nie wiem co zrobić".
Tak to się u mnie właśnie przedstawia i tak mi dobrze, bo czuję, że się spełniam.


"W każdym okrucieństwie drzemie krzta miłości, wszak wyrywając chwasta, ratujemy życie kwiatu." - Sayarain Annedae

Offline

 

#73 2012-10-16 14:02:59

 Varuka

Dziadek

Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 822
Punktów :   

Re: Praca

Ja nie zaniedbuję swojego życia prywatnego z powodu pracy. Nigdy tego nie napisałem, przeciwnie, mam na nie aż za nadto dużo czasu...

I rozumiem, że zamierzasz tak jak najdłużej? Dobrze, widzę że trzeba bardziej prozaicznie. Utrzymasz jeszcze samochód, dziecko, nie wspominając o wakacjach, czy kilku weekendowych wypadach w góry ze znajomymi? Studiujesz? Masz jakieś pasje, jeździsz na nartach, skaczesz na spadochronie, może konno, albo chociaż uczysz się czegoś? Odwiedzasz kumpli po drugiej stronie Polski? Bo ja jakoś tego nie widzę. Oczywiście, twoje pasje przynoszą Ci dochód, bo na inne brak ci czasu, środków i chęci....


I am mad man ...

Offline

 

#74 2012-10-16 16:05:07

 Vilu

Kusiciel

5597731
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2012-09-22
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Praca

Utrzymam, choćby z tego względu, że w tym co robię pieniądz kręci pieniądz. Inwestując przykładowo w kolejne hodowle, sprawię, że zaczynając od głupich drewnojadów, których litr (około 250 sztuk) można kupić za 50 zł, przejdę w przyszłości do szarańczy, która sprzedaje się za 50 zł, ale za 20-30 sztuk. Więc dochody wzrosną i za jakiś czas nie będę dysponował 1500 zł, tylko przykładowo 3000 zł. Rozwijam się więc ciągle i poszerzam swoje możliwości.
A zastanów się jak mogę nie mieć czasu na inne pasje skoro to czym się zajmuję, zajmuję mi tak jak napisałem maksymalnie 72 godziny w miesiącu. Czasu mam więc, aż nadto i pozwala mi to realizować się w pasjach. Taniec industrialowy, działam też w klubie sportowym jako kierownik drużyny (kiedyś grałem w piłkę, dziś nie pozwala zdrowie, ale od sportu się nie oddalam). Ponadto moja największa pasja, to Rayne, dla niej mam najwięcej czasu. Skoki ze spadochronem? Unikam takich czynności, nie robie rzeczy, która mogą kosztować mnie życie, nie jestem ryzykantem. A co do wyjazdów, nie wyjeżdżam, jestem zatwardziałym domatorem i nawet wyjazd na weekend mnie drażni, nie lubię po prostu, lubię być tu gdzie mój dom.

Dobrze, że mam różne spojrzenia na ten temat, bynajmniej rodzi się okazja do dyskusji.


"W każdym okrucieństwie drzemie krzta miłości, wszak wyrywając chwasta, ratujemy życie kwiatu." - Sayarain Annedae

Offline

 

#75 2012-10-16 17:06:15

orkov

Potępiony

Zarejestrowany: 2010-10-30
Posty: 468
Punktów :   

Re: Praca

Ja uważam, ze każdy z panów ma dużo racji, ale zawsze wychodziłam z założenia, że bez względu, jaki to rodzaj pracy, czy za stałą płacę, czy nie, jeśli tę pracę się lubi, i czerpie się z niej zarobek, i uczy się przy  okazji różnych rzeczy, to cudowna sprawa;) Sama myślę o krawiectwie jako o zajęciu w przyszłości. Jeśli inie uda mi się zatrudnić np w teatrze, gdzie mogłabym szyć szalone kostiumy, to pewnie zacznę szyć w domowym zaciszu, i sprzedawać, tak jak ta pani z papercasts. Jeśli ktoś ma żyłkę do interesów, to nawet bez konkretnego zawodu jest w stanie znaleźć sobie jakieś zajęcie i czerpać z niego i przyjemność, i zysk:)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.034 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Pelzerhaken linkowanie stron kurs stawiania baniek czyszczenie wentylacji gastronomia