Zaraz, zaraz, każdy ma sposób na życie i funkcjonowanie prawda? Każdy sposób jest dobry.
Esprit, kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi, ja mam lat 25 i coraz więcej, własnej, zarabianej gotówki, co to ma więc wspólnego z życiem na koszt państwa? Czytajcie dokładnie co piszę, bo mam wrażenie, że zamiast dostrzec tam informacje, o tym czym się zajmuję, wypatrzyliście jakimś cudem, że nie mam na chleb i żyje z zasiłków. No sorry, ale kompletnie żeśmy się chyba nie zrozumieli. To, że brzydzę się stacjonarną pracą, to nie znaczy, że nic nie robię, a wręcz przeciwnie. Na swoje dobro zasuwam tak samo jak każdy inny, tyle tylko, że sposób mam inny. Ambicje? No przecież nawypisywałem, że się rozwijam w tym co robię. Też nie wiem zatem w czym problem. Mam ambicje, choćby taką, aby zdobywać nową wiedzę i doświadczenie przy karmówce? To źle? To taka sama wiedza i doświadczenia, jak przy harowaniu na taśmie produkcyjnej w fabryce.
Fromabove, wiesz, powstrzymywałem się przed tą uwagą, ale zdaje się, że chyba nadepnąłem Ci na jakiś wybitnie wrażliwy odcisk, bo zrobiłeś się złośliwy i kierujesz wobec mnie uszczypliwości. Po co? Podejmuję normalną dyskusję, mimo poważnych różnic i nie skłaniam się ku jej zakończeniu, używając wobec Ciebie, kpiących określeń jak "Piotruś Pan". Pogódź się z tym, że nie Ty jeden masz złoty środek na życie.
Nie czuję się zaatakowany, zdaje mi się jedynie, że coś się komuś nie podoba, może dlatego, że mi za dobrze? Mam to czego w życiu i jeszcze więcej, innym, mniejszym kosztem niż inni? To źle? No tak, źle, bo przecież każdy winien być taki sam. W moim wypadku jak widzicie, alternatywność budzi alternatywność.
Offline
A co to ma do rzeczy? Oczywiście, że nie płace podatków i nie prowadzę działalności gospodarczej, bo nie zamierzam napychać kieszeni urzędnikom. Nie zmienia to faktu, że państwo nie łoży na mnie, ani grosza i łożyć nie będzie, również na ewentualnej emertyurze, bo sam na to odkładam w funduszu.
Offline
Nie płacisz podatków i nie masz działalności gospodarczej, ale uzyskujesz przychód... Oszukujesz państwo, korzystając jednocześnie z przywilejów na które płacę, ja, ESPRIT i każdy inny pracujący obywatel, kolego...
Offline
Jak mogę żyć z Twoich podatków, skoro mam stały napływ gotówki? Nie potrzebuję pomocy państwa do tego. Zasiłek dla bezrobotnych od razu powiem, nie przysługuje mi. Na emeryturę jak już wspomniałem odkładam sam. Więc w czym rzecz? Możesz być spokojna, ani grosz z Twoich podatków, do mnie nigdy nie trafi.
Offline
Do lekarzy jak muszę to idę prywatnie i płacę z własnej kieszeni, więc nie, tu nie trafiają Wasze podatki. Samochodu nie ma i mieć nie będę, jeżdze komunikacją miejską płace za bilet, z własnej kieszeni, nie z Waszych podatków.
Może i ignorancja, ale najważniejsze, żebym ja się z tym czuł dobrze i miał na swoje utrzymanie i w przyszłości rodziny itd. Mam więc jestem spokojny i zadowolony.:-)
Offline
Za 20 lat...hmm...idąc obecnym tempem...to będę zarabiał jakieś hmm...ciężko policzyć. Co Wy się tak nagle prawem przejmujecie? W życiu nie ma nic cenniejszego ponad swobode, a moje postępowanie mi ją zapewnia. Moja Rayne postępuje ponownie i już jako 16-sto latka zgarniała po 2500-3000 zł miesięcznie i robi to i dziś.
Offline
Nie ma czegoś takiego jak uczciwe podatki na cele socjalne - redystrybucja dóbr to zwyczajne złodziejstwo. Jeśli ktoś nie płaci podatków to nie oszukuje państwa, tylko sam unika bycia okradzionym.
Taka jest moja refleksja. Oczywiście, prawa trzeba przestrzegać. Cieszyłbym się tylko, gdyby to prawo służyło do czegoś innego niż do mnożenia bezrobotnych i nie działało wstecz.
Offline
Jeśli Vilu żyje w taki sposób, jak opisał, to uważam, że nie robi nic złego, w każdym razie nie an tyle, żeby wsadzić jego czy kogokolwiek żyjącego tak za kratki;p. Nie bierze zasiłków, sam jest w stanie sobie opłacić większość usług darmowo fundowanych przez państwo. Nie znam się na pracy, na szczęście jeszcze nie musiałam się o to martwić, ale sama też marzę o takiej, która pozwalałaby mi na kreatywność, własny rozwój, a przede wszystkim satysfakcję i utrzymanie solidnego poziomu życia, zarówno teraz, jak i za czterdzieści lat. To oczywiście tylko moje zdanie.
Offline
orkov napisał:
Jeśli Vilu żyje w taki sposób, jak opisał, to uważam, że nie robi nic złego, w każdym razie nie an tyle, żeby wsadzić jego czy kogokolwiek żyjącego tak za kratki;p. Nie bierze zasiłków, sam jest w stanie sobie opłacić większość usług darmowo fundowanych przez państwo. Nie znam się na pracy, na szczęście jeszcze nie musiałam się o to martwić, ale sama też marzę o takiej, która pozwalałaby mi na kreatywność, własny rozwój, a przede wszystkim satysfakcję i utrzymanie solidnego poziomu życia, zarówno teraz, jak i za czterdzieści lat. To oczywiście tylko moje zdanie.
przyjmowanie dochodów i nie rozliczanie się z nich to oszustwo podatkowe, które podlega karze pozbawienia wolności...
Offline
Dobra,starczy tego. Miło było ale kończcie się już kłócić powoli.
Offline
No proszę Cię. Furię na całego wyczuwam:)
Więc nazwijmy to burzliwą dyskusją,tak?
Offline