Bauhaus jest genialny, ale zdecydowanie bardziej lubię The Cure oraz Sisters of Mercy.
Mnie też dziwi, że w innych tematach o muzyce praktycznie nikt po za mną no i Trzynastkami nie wymienia gotyckich zespołów, a same metalowe albo rockowe...
Oldschoolowy gotyk- to jest to!
Offline
Aaa, album Milli Jovovich - Divine Comedy jest genialny!!! Polecam kawałek Clocks!
link ==> http://www.youtube.com/watch?v=o6FbcibONao
Offline
U mnie większość zespołów gotyckich dyskwalifikuje nadmiar elektroniki w brzmieniu (o wielu wykonawcach z CP nawet nie wspomnę). Maksimum efektów elektronicznych to dla mnie Theatres des Vampires, Closter czy XIII Stoleti. Więcej nie zniosę. Trawię tylko gotyk po stronie rocka i metalu. Niestety, jestem na tyle nieczuły, że każde dark wave, dark electro czy inny Combichrist to dla mnie najzwyklejsze techno o gotyckiej "tematyce"...
Na początku byłem zachwycony ideą Castle Party, ale po przesłuchaniu wszystkich zespołów jakoś odechciało mi się tam jechać. Po prostu bym się nudził.
Swoją drogą - są jakieś festiwale dla rockowych i metalowych gotów? Mam dziwne wrażenie, że 95% subkultury to ci cyber...
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-22 21:08:15)
Offline
Gotyckiego techna też nie lubię, ale co ma z tym wspólnego Bauhaus? Toż to oldschoolowy gotyk, ten od którego cała ta subkultura się narodziła.
A co do gotycko-rockowych festiwali to jeśli są to nie w Polsce.
Offline
Nie miałem na myśli Bauhaus, tylko (jak dobrze to ujęłaś) gotyckie techno.
Po prostu irytuje mnie ta tendencja w muzyce. Czy tak trudno jest dołożyć skrzypce, wiolonczelę, chórek, flet czy bałałajkę? Dlaczego techniackie zespoły rosną jak grzyby po deszczu, a porządny metalowo-symfoniczny gotyk zanika?
Ostatnio ciągle szukam ciekawych zespołów... Sins Of Thy Beloved jest (było) naprawdę świetne ze swoimi skrzypcami. Zachwycił mnie też Percival Schuttenbach (wiem, że to nie gothic, tylko dość oryginalny folk, lecz klimat ma niesamowity) i nie mogę się doczekać koncertu.
Denerwujące jest tylko zapętlanie tekstu w kilku utworach. Rozumiem, że pieśni ludowe mają często krótkie teksty, ale... Mogli to rozwiązać inaczej niż śpiewać te same dwie linijki o koniach i sianie (na oko) szesnaście razy. Już za pierwszym razem przewinąłem ten jeden utwór, miałem dość.
Mimo to naprawdę udany debiut, maltretuję płytę bez przerwy.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-22 21:43:35)
Offline
Ale metal symfoniczny to nie jest gotyk!
Mam wrażenie, że 3/4 osób, które w jakiś sposób się utożsamiają z tą subkulturą, nie ma pojęcia o korzeniach gotyku, o latach osiemdziesiątych i post punku...
Polecam podstronę bloga Gothabelli, poświęconą gotyckiej muzyce: http://trumieniec-muzyka.blog.onet.pl/
Ostatnio edytowany przez Narcissa (2012-08-22 22:21:32)
Offline
Nikt mi nie wmówi, że efekty elektroniczne są bardziej gotyckie od orkiestry. Nazywam po prostu rzeczy po imieniu, a nie tak, jak tego wymaga subkulturowy tróizm
Nie utożsamiam się z żadną subkulturą, jestem sobą. Nie czuję potrzeby podporządkowywania się jakimkolwiek regułom. Tró got kojarzy mi się z tlenionym krótkowłosym blondynem z toną tapety na twarzy, chodzącym w siateczkowym podkoszulku, tonie świecącej biżuterii, plastikowych spodniach i na plastikowych platformo-"glanach" z różowo-fioletowo-czerwonymi sznurówkami. Nie, dziękuję
I ostatni argument - nie mógłbym pogodzić się z tym, że jestem jakąś pochodną punku. Dlatego nie zamierzam nią być.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-22 22:26:51)
Offline
Nie chodzi mi o zmienianie niczyjego gustu, sama nie lubię elektroniki, za to metal symfoniczny- owszem. Chodziło mi po prostu o to, że nazywanie gotykiem czegoś, co nim nie jest mija się z celem i tylko obnaża brak pewnej wiedzy.
A mnie "tró got" (ale w tym wypadku nie ironicznie, a całkiem poważnie) kojarzy się z Robertem Smithem i tapirem na włosach (chociaż swoich bym na to nie naraziła). Z gotykiem ma on o wiele więcej wspólnego niż taka Epica.
Po za tym co niby złego jest w punku? Jak ktoś go nie toleruje, to jak może twierdzić, że ma coś wspólnego z muzyką gotycką?
Ostatnio edytowany przez Narcissa (2012-08-22 22:35:12)
Offline
A ja tam nie przepadam za muzyką gotycką i otwarcie to przyznaję. O wiele bardziej wolę metal albo chociażby muzykę poważną.
Offline
Dobrze, od teraz będę zaznaczał, kiedy mówię o gotyku, a kiedy o tym, co nazywa się gotykiem.
A co ma punk do gotyku? Wiem, wiem, bardzo dużo. Ale jakoś nie zauważyłem tutaj zbyt wielu anarchistów czy komunistów. Także styl ubioru jest chyba bliżej metalu niż punku. Mam wrażenie, że goci mają zwykle znacznie poważniejszy światopogląd. Ze względów ideologicznych (jestem kapitalistą) nie akceptuję punków. To oznacza, że nie mogę być gotem? Mam po prostu własną definicję gotyku, z którą niektórzy się zgadzają, a niektórzy nie. Na tym polega piękno gotyku (przynajmniej według mnie) - każdy tworzy własne reguły. Nie lubię podciągania tego do miana subkultury, bo to automatycznie narzuca pewną ideologię, wiedzę, świadomość, muzykę, styl i często wiarę.
Chociaż racja, ja wcale nie jestem gotem. Tak sobie tylko siedzę na forum dla gotów i słucham Clostera ^^
PS. Metal też nie jest według mnie typową subkulturą. W końcu subkultura poza muzyką i ubiorem opiera się jeszcze na ideologii, która w tym przypadku jest całkowicie dowolna.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-22 23:08:11)
Offline
Ideologię narzuca kontrkultura a nie subkultura. To bardziej muzyka, styl, ubiór.
Offline
Ale ja nie mówię nic o anarchii ani komunizmie, ani o żadnej innej ideologii!
Słyszał pan kiedyś The Cure? Albo Siouxsie? Między innymi oni są pionierami gotyku, a wykształcili się właśnie z punka. Grają/grali oni post punk. A co się ubioru tyczy, to pierwsi goci przypominali bardziej punków ubranych na czarno niż metali...
A skoro lubisz Clostera, to wiedz, że i Anja Orthodox w młodości była punkówą.
Po za tym goci nie mają ideologii. I nigdy nie mieli, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Punk w gotyku to nie żadne ideologie, a inspiracje muzyczne oraz ubiór oldschoolowych gotów.
Ostatnio edytowany przez Narcissa (2012-08-22 23:08:37)
Offline
A ja powołam się na słowa lidera XIII Stoleti - mam identyczne zdanie jak on. Gotyk to stan ducha, to zwracanie szczególnej uwagi na to, co nie jest materialne i wiara w rzeczy, których nie widzimy.
Moim zdaniem nie istnieje takie coś jak gotycka muzyka, gotycki ubiór, gotycka ideologia, gotyckie korzenie.
Dla jednego gotycką muzyką może być Combichrist, dla drugiego Nightwish, a dla trzeciego Bauhaus. Dla mnie gotycka muzyka to muzyka słuchana przez gota i zawierająca w sobie odpowiedni przekaz, a nie jakiś konkretny gatunek.
Tak samo jeden got może czuć punkowe korzenie, a drugi nie.
Kwestia ubioru też nie jest z góry ustalona. Każdy nosi się tak, jak jemu się podoba.
Oczywiście istnieje muzyka uznawana za gotycką czy ubiór uznawany za gotycki, ale nie można zakładać, że każda osoba wychodząca poza sztywne ramy nie jest gotem.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-22 23:42:07)
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Ja nie wymieniałam Bauhaus, bo wśród ścisłej czołówki ulubionych zespołów mam jeden zespół: Trzynaste Stulecie. Bauhaus lubię, ale wolę SoM, The Mission i Siouxie. Chociaż The Mission "Butterfly on the wheel" lubię, to i tak wolę wersję Trzynastek, podobnie z Bauhaus "Bela Lugosi's dead" wolę wersję Trzynastek. I zgadzam się ze słowami lidera Trzynastek o gotyku, znałam już te słowa, zresztą on jest tak cholernie podobny do mnie, że aż mnie to przeraża
A też nie wszyscy pancury to anarchole i lewaki, Inugami, słyszałeś o czymś takim jak conservative punk?
Offline