Kusiciel
Co do tych koszulek, są bardzo przydatne na WF, na którym i tak prawie nie cwiczę.
Bo raczej nie będę latała za piłką w gorsecie, jak zapomnę zmiennej bluzki, nie? xD
Offline
Potępiony
Ja posiadam koszulkę z Nightwish i Linkin Park.
Używam ich często jako piżamy;) Na wf bym je ubrała gdybym chodziła na wf. I tu przydają się wszystkie wady. Mają one plusy, no dopóki nie boli.
Ostatnio edytowany przez BlackQueen (2010-07-30 13:38:44)
Offline
Kusiciel
Dokładnie
Takie koszulki są naprawdę bardzo przydatne.
Offline
Ja posiadam tylko z ac/dc ^^ chciałam sobie jeszcze kupić Matylina Mansona ale jakąś nie mogłam trafić ale musze ją mieć chciałam jeszcze z lacuna coil ale Manson wazniejszy ^^
Też używam jej na wf ale żadko ćwicze XD XD zawsze mamy siatke a ja jestem zwolniona z siatki
do spania też jest całkiem przyjemna ^^
kiedyś często w niej chodziłam ale teraz mam faze na gorsety i bluzki z rozszerzanymi rękawami XD
Offline
Jak to mawiają w krakowskim Popku, najlepiej, żeby kobita nosiła koszulkę z zespołem w rozmiarze męskim, bo wtedy jest luźniej i łatwiej się domacać do cycków.
Generalnie jeszcze za czasów ogólniaka koszulki z zespołami mi się zdarzały - Iron Maiden, Black Sabbath, Pink Floyd, Marilyn Manson - czyli wszelkie pozostałości po kultach z gimnazjum. Teraz to wszystko zamierzchła, pełna sentymentów przeszłość, zdarza mi się w tych koszulkach sypiać.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Dosyć często noszę takie koszulki, mam jedną o męskim kroju (ale nie wisi na mnie, to najważniejsze) z długimi rękawami z okładką płyty "Zatraceni v Karpatech" zespołu XIII. Století i jedną o damskim kroju z krótkim rękawem z okładką płyty "Nocturno" też XIII. Století. Chciałabym skompletować sobie na koszulkach wszystkie okładki płyt tego zespołu *.* xD Maniactwo xD No, ale skoro ubiór ma być manifestacją upodobań, to jest to w moim przypadku najwyższa manifestacja upodobań, bo ten zespół to moja główna pasja życiowa.
Nie uważam, żeby noszenie takich koszulek było pozerstwem, jest nim tylko wtedy, kiedy ktoś nie zna albo słabo zna zespół, z którym ma koszulkę. Moja znajoma ma fajną zasadę: "nie kupię koszulki jakiegoś zespołu jeśli nie znam co najmniej trzech płyt tego zespołu".
No i lepiej, jak dziewczyny noszą koszulki o damskim kroju, a jeżeli noszą koszulki o męskim kroju, to w miarę dopasowane.
Offline
Wygnany
Ja całkiem niedawno zakupiłam sobie koszulkę ze Slayerem, Vaderem i Cradle Of Filth.
Offline
Mam kilka luźnych, męskich koszulek z zespołami. Noszę je na co dzień, bo są wygodne, idealne na upał (przewiewne ) no i nie widać w nich figury, co jest zdecydowanym plusem -.-
Offline
Najlepsze są obcisłe kobiece koszulki, tak, żeby było widać piękne kształty ciała, wtedy to ma sens. Mam kilka: AC/DC, Iron Maiden.
Offline
Dusza
Nie posiadam koszulek z zespołami Tak nawiasem kojarzy mi się to z metalami. Jedyną naleciałością mojego gustu muzycznego jest naszywka na spodniach.
Offline
Ja posiadam koszulkę z Nightwish.I właściwie najczęściej zabieram ją na WF.Krój co prawda mało kobiecy,raczej męski,taki najzwyklejszy T-shirt ale ją lubię Kiedyś miałam jeszcze damską z System Of A Down ale niestety od jakiegoś czasu nie nadawała się już do użytku...
Teraz zabieram się za zakup Within Temptation...
Oprócz tego mam jeszcze bluzę z Linkin Park (damska ale już za mała;P) i z Metalliki (męska i trochę za duża ale baaardzo wygodna:))
Ostatnio edytowany przez Elspeth (2010-08-28 18:59:33)
Offline
Witam serdecznie
Albo jak kto woli: Ave ]:->
Noszę (nie jednocześnie rzecz jasna) kilka koszulek z Iron Maiden, ze dwie tematyczne.
Nie, to nie jest pozerskie. Wg mnie.
Offline
Gość
Mam parę takich koszulek; jedną z Nightwisha, sporo z Iron Maiden, jedną z Manowara. W tym jedynie ta Nightwish'owa była od początku moja bo resztę mam od brata, przyznam że wiele z nich nadawało by się na ścierki do podłogi ale wyznaję zasadę, że dopóki nie staną się tak prześwitujące że będzie przez nie widać bieliznę, Gdy dziur będzie więcej niż samych koszulek lub gdy rozciągną się tak że będą mi sięgać do kolan będę w nich przynajmniej spać.
Moja koszulka The 69 Eyes, kupiona w rockshopie w Zakopanem (identyczne są na rms) jest fatalnej jakości... zrobiłam w niej już trzy dziury, ta bawełna jest cieniuteńka...
Za to reszta, kupiona we Włoszech (do tego takich wzorów nie widziałam w żadnych polskich sklepach ^^) są z grubej bawełny, podejrzewam, że długo wytrzymają
A to, że się rozciągną to nie byłby dla mnie problem... I tak wszystkie, nawet S-ka (męska) są na mnie o wieeele za duże. I w sumie za to je lubię ;d.
Offline