Tak, takie wdowy to inna sprawa, ale raczej większość ciuszków była kolorowa;D Tak sobie myślę, że po liceum będę się uczyła na krawcową, odkąd pamiętam, chciałam szyć, ze względu na to, ze w sklepach nie ma ubrań takich, jakie bym chciała, a w necie większość jest droga. Chciałabym odtwarzać stroje historyczne:)
Offline
Gość
Wszyscy byli zdziwieni i mówili:
"Kaśka coś ty kurwa(przepraszam za wyrażenie) do cholery zrobiłaś.
Z mamą i tatą było łatwo bo się już przyzwyczaili, ale i tak zrzędzili,kiedy przyprowadziłam swojego nowego "kolegę".
Po piętnastu minutach wyleciał bo moi rodzice zaczeli go wypytywać
do jakiej sekty należy skąd pochodzi czy jego rodzice też tacy są.
Z babcią było dosłowne piekło. Kiedy przyszłam do niej
w glanach skórzanej kórtce, czarnych spodniach
no i oczywiście w koszulce z logo sabaton to powiedziała tak cytuję:
Kasiu dlaczego to zrobiłaś nie poznaję cię jak ci rodzice mogli
ci na coś takiego pozwolić.
Na moje glany powiedziała że to jakieś buty
robocze i ważą z 10 kilo a tak baprawde jedynie 3.5 kilo.
Ciocia nic nie mówiła ale napewno gdy jej nie widziałam mówiła o mnie
niestworzone rzeczy. Było kilka jeszcze incydentów z moją rodziną ale
troche to chore wię o nich nie napiszę.
Przynajmniej w szkole nie było jazd bo chodzę do tolerancyjnej szkoły(plastyka)
i nauczyciele nie czepiali się o mój wygląd.
Przeklęty
Pytania typu: "A ty co EMO?" "Żałobę masz?" "Kto ci umarł?" "Popierdoliło cię? Ciepło a ty w czarnym" "Spierdalaj szatanie co ty robisz na religii?" "chcesz kota? muszę się go pozbyć, a podobno lubisz" "Emoooooo co tam czytasz? Cierpienia młodego Wertera?"
Jak dzieci -_-
Offline
"Cierpienia..." były świetne. Ale nie widziałam jeszcze emosia czytającego tą książkę.
Offline
Przeklęty
A ja nie czytałam tego. Tamtym dziwakom zapewne chodziło o kabaret. Był pewien skecz o Emo
Offline
U mnie nic jakoś nie mówili, ale niemal każdy zauważył zmianę Na szczęście przyjaciółka to zaakceptowała Rodzina ? Też się przyzwyczaiła
Offline
Przeklęty
A wczoraj (byłam ubrana w pończochy i było widać je ciut za bardzo chyba, poza tym byłm mocno pomalowana) to w bibliotece usłyszałam rozmowę, że co taka dziwaczka robi w takim poważnym miejscu o.O
Offline
Mnie na ulicy jakoś nieszczególnie komentują. Może czasami ktoś zauważy, że mam np fajne kolczyki (faktycznie, mam dość pokaźną kolekcję kolczyków, w mocno oryginalnych kształtach). Ach nie, panie w dziekanacie na studiach komentowały moje kolczyki, że "są takie, że nie da się nie zauważyć, i zauważą wszyscy, czy chcą czy nie" - i to raczej nie było w pozytywnym kontekście. Ale jestem akurat przyzwyczajona do nich, bo to wściekłe harpie są, bez względu na dzień i godzinę ;>.
Najbardziej rozbrajała mnie za to pozytywna reakcja dzieciaków w przedszkolu,w którym odbywałam staż. Moje kilka zielonych dreadlocków, które nosiłam wtedy bardziej w charakterze pasemek były dla nich mega atrakcją ^^ no, i to zaciekawione, radosne tarmoszenie za wszystkie kolczyki, jakie mam w uszach... ^^
Offline
Żadna, nikt nie zwrócił uwagi
Offline
Hmm...Obecnie opinia na mój temat to "emos", "satanistka"... Gdziekolwiek wyjdę to slyszę za sobą "emo", "jesteś emosem?", albo "Ave Satan" ... -.- Kwestia przyzwyczajenia, niektórzy po prostu się gapią. Ale jestem najbardziej znana w szkole /na osiedlu jako emo XDD Moja biedna przyjaciółka słyszy ciągle "A gdzie Twoja koleżanka emo?" Ech co za prości ludzie. Ale zdarzają się też pozytywne komentarze, rzadko ale zawsze:) Jedna dziewczyna w sklepie zaczęła mnie wypytywać o styl, czego słucham i takie tam, mówiła że ślicznie wyglądam.. Zapamiętam ją sobie na długo, była przesympatyczna:)
Offline
Jak usłyszałem Ave Satan... cóż jak ktoś to robi for funny to odpowiem Ave Satan, a jak żeby się ponabijać to odpowiem mu Hi Hitler... . Bo kogoż taka nietolerancja może przypominać?
Ogółem zaś olewka co inni mówią.
Ja najwięcej problemów mam z babcią, ale ponieważ nie nosze glanów, nie mam kolczyków i nie zawsze chodzę na czarno jakoś to rodzina przebolała, na tyle że się zwykle nie czepiają.
Offline