Ha ha, a ja o emo nie słyszałam jeszcze nic. ;D Udało mi się.
Offline
Dusza
Tak! Kocham długie spódnice.! ale nie nakładam gorsetu a chciałabym ale Nauczyciele patrzą się na mnie jak na bazyliszka -.- ( już raz miałam na sobie takowy gorset )
Offline
Potępiony
U mnie w szkole wiele dziewczyn nosi gorsety... Żaden problem. Ale w mojéj szkole bycie nie-metalem jest "dziwne", mamy etykę, szkoła jest nastawiona do ludzi odmiennech bardzo pozytywnie...
Offline
Kusiciel
u mnie nauczyciele są tolerancyjni. Mamy 2 emo, jednego metala. Gorzej z innymi, ale da się przeżyć... ale gorsetów nikt nie nosi, ani typowo gotyckich ubrań... ja tylko po szkole, bo wolę mieć święty spokój.
Offline
Potępiony
U nas metali jest... w saméj mojéj klasie czterech. Nie mówiąc o ludziach, którzy słuchają, ale po nich nie widać. Ogólnie jedna trzecia uczniów mojéj szkoły to wszelakiéj maści metale. W niektóre dni chodzi się po auli, i widzi się wszędzie glany... No i muzyka z radjowęzła... opanowanego przez folk-metalowców (u nas jest tak tego dużo, że trzeba rozróżniać ludzi po podtypach). Gotów jest mniéj, trzech chyba...
(Ostatnio na kółku teatralném omawialiśmy spektakl na początek czerwca, i większość ludzi musiało z niego zrezygnować... A jaka wymówka? "Metalfest". Zostały dwie osoby z kółka.)
Ostatnio edytowany przez Henryk Pruthenia (2012-05-13 10:32:12)
Offline
U mnie w szkole jest całkowita dowolność wyglądu, strojów. Jedyne co sobie odpuszczam do szkoły to gorsety overbusty, po prostu głupio bym się czuła w nim między dziewczynami w bluzach i adidasach, ponadto szkoła to jednak instytucja, w której pewnych rzeczy po prostu nie wypada.
(ale dyskretny czarny underbust zdarza mi się nosić zdecydowanie często^^)
Ostatnio edytowany przez Narcissa (2012-05-13 16:21:03)
Offline
Już to pewnie pisałam, ale metali w mojej szkole nie ma, punków też nie. W mieście ogólnie czasem mignie mi paru metali, czy punków, ale miałam ostatnio jedynie wielką radochę, że zobaczyłam raz w życiu Gotkę u mnie w mieście. Tak to jestem sama.
Offline
Kusiciel
nie martw się, też jestem sama...
Offline
Ja u siebie w miasteczku też, znaczy w sumie to gotem nie jestem, ale lubię się tak ubierać. ;D I w sumie jako, że jestem tylko ja, to czuj się wyjątkowa. ;D
Offline
ja noszę to co chcę, czasem po prostu jak koleżanka powyżej, rurki i jakaś bluzka, albo się "odstawiam", jeszcze mam duuuużo gotyckiej biżuterii i różne akcesoria którą zawsze noszę i zmienia mój strój, ale tak to najczęście nuszę sukienki, spódniczki i spódnice, to jest po prostu moja miłość <3
Offline
W mojej szkole było wielu metali. Ale nie spotykało się ludzi prezentujących inną subkulturę. Właściwie tolerowani byli przez otoczenie tylko ludzie słuchający metalu. Ale nawet metale do szkoły nie ubierali się w typowe dla nich ubrania. Ja też nie. Ubierałam się na czarno. I to tyle. Czasami jakieś dodatki.
Offline
Bądźmy realistami, czasem naprawdę ciężko ubrać się 'gotycko' bo nie zawsze pozwalają na to warunki.
Offline
Gość
A ja się ubierałam w gorsety, czasami w suknie wiktoriańskie, tutu. Oczywiście do wszystkiego były obcasy (różnej wysokości). Na początku był szok, ale że byłam najlepszą uczennicą z klasy to nauczyciele nie mieli się do czego przyczepić Za wyjątkiem polonistki, która uważała mnie za satanistkę. Niestety samotnie mi było w szkole, bo byłam jedyną osobą lubiącą gotycki styl.