A myślisz, że nie znam skal czy nazw dźwięków? Nie uczę się ich z książek, tylko poznaję przez doświadczenie. Myślisz, że nie potrafię stroić na słuch? Myślisz, że ja naprawdę nic nie wiem? Cały czas aktywnie komponuję i już od dawna nie myślę "1 palec na 3 progu najgrubszej struny", tylko po prostu "F" (stroję do D)".
Odnośnie strojenia - przecież używam też słuchu. Najpierw stroję E1 stroikiem, potem wszystkie struny do tego E na słuch, a na końcu koryguję. Nie trawię po prostu grania na gitarze strojonej wyłącznie na wyczucie. U mnie wszystko musi stroić idealnie - nawet minimalny dysonans w riffie doprowadza mnie do szału i muszę od razu dostrajać gitarę.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-10 23:23:41)
Offline
Nie twierdzę tak absolutnie, wypowiedziałam się tylko na forum na temat 'Muzyka Instrumenty', zważywszy na to, ze ostatnio więcej osób zaczęło tutaj pisać. Nie wątpię, ze nie znasz skal czy dźwięków- toż to prosta sprawa jest. Strojenie na słuch też, jeżeli ktoś już pozna troszkę instrument, ale to wszytko jest kwestią ćwiczeń. No i tworzenia własnych rzeczy też. Czasem bywało tak, że ejden utwór powstawał wiele miesięcy- za każdym razem dodawałam do niego coś nowego.
Ja spełniam teraz swoje drugie muzyczne marzenie- klawisze. Przez parę lat nie było mnie stań na własny instrument- potem trochę owa fascynacja cichła, po czym znów wracała. Trwało to jakieś 5, 6 lat, i niedawno pożyczyłam od koleżanki, która wprowadziła się do mojej dzielnicy jakiś najzwyklejszy keyboard. Od czegoś trzeba zacząć w końcu;]
Offline
Próbowałem już paru instrumentów. Najpierw flet, potem harmonijka, później klawisze, gitara, bas, wokal, perkusja... Ostatecznie pozostałem przy gitarze i basie. Na instrumentach dętych nie mogę grać od kiedy mam problemy oddechowe, a perkusja szalenie mnie nudzi. I głośne to to.
Marzę o śpiewaniu, ale jestem takim beztalenciem, że chyba nigdy się nie nauczę. Wprawdzie nie fałszuję i potrafię śpiewać chyba na każdy sposób - ale jednak nieciekawy głos wszystko psuje.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-11 00:10:15)
Offline
Z dętych mam słabość do saksofonów. Ja zaczynałam od gitary, i jest to jak na razie mój jedyny instrument na serio. Parę razy siadałam za garami czy z basem w ręku, ale to takie chwilowe przygody. No i teraz moje wymarzone klawisze- co z tego wyjdzie, zobaczymy. Też zawsze chciałam śpiewać, ale chyba brak odwagi i czasu sprawia, że nie mogę jakoś zabrać się za to na serio. Śpiewam altem, i jest to najnudniejszy rodzaj głosu jaki istnieje.
Offline
Mój głos jest dość nieokreślony - mam 2 oktawy, wiem tyle, że sięgam od C do C na pianinie. Powiedzmy, że dość niski. Mam ogromną łatwość w wywoływaniu chrypy i w ogóle nie zdzieram przy tym gardła. Z drugiej strony nic mi to nie daję, bo głos i tak nie brzmi dobrze.
Offline
Ja mam wysoki głos... Czasem się wstydzę go jeszcze podwyższać, ale kocham śpiewać i tego się trzymajmy
Gitara akustyczna jest moim pierwszym instrumentem, kolejnym będzie elektryk, a w dalekiej przyszłości jak już wcześniej pisałam, perkusja
Offline
Nie grałem przez kilka dni i już mam problemy z kostkowaniem szybkich utworów. Trudno jest sprawiedliwie rozłożyć czas pomiędzy trzy instrumenty. Elektryk mnie odstrasza, bo mam za dużo kabelków do podłączania. Niestety jestem leniwy i wolę złapać za klasyka niż schylać się po zasilacz.
Offline
Panie, elektryczna gitara (kjur, jak słyszę elektryk, to mi się kojarzy jakoś z dziwnym panem grzebiącym w kabelkach) to podstawa- akustyk nie daje tegoż pięknego efektu pierdolnięciem zwanego
Jewel, perkusja powiadasz- oj, kobieta na perce, zapowiada się miodnie
Offline
Oczywiście racja, gitara elektryczna jest genialna.
Za to słowo 'akustyk' kojarzy mi się z takim panem, który przychodzi przed koncertem i każe nam ściszyć perkusję. Albo wyłączyć "to takie dudnienie" (chyba chodzi o mnie), bo mu psuje kompozycję.
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-12 11:33:32)
Offline
Jak jeszcze mój ojciec mieszkał w Łodzi, czyli tak jakoś 14-15 lat temu, to wysyłał mnie na lekcje fortepianiu. Wraz z jego wyjazdem, granie się skończyło. Ciężko, żebym po takim czasie cokolwiek pamiętał, a jak nawet miałbym usiąść do keyboardu, to jakoś tak mnie odrzuca...nie wiem czemu, chyba swoista obawa, przed tym, że nie bardzo coś potrafie.
Offline
Dusza
No więc ucze się gry na basie i śpiewam no mam niski głos byłam kiedyś w chórze szkolnym w 3 głosie xD Hm...najlepiej mi wychodzą utwory wykonawców takich jak : Janis Joplin, The Doors, Nirvana, The Baseballs...itd.
Offline
gram na gitarze klasycznej i śpiewam. gdzieś tak od kwietnia będe sie uczyć na elektrycznej i już 2 rok czekam na wolne miejsce na zajęciach z pianina. chciałam jeszcze samoukiem nauczyć się na skrzypcach.
Ostatnio edytowany przez zombi (2013-03-08 20:38:50)
Offline
Przeklęty
Uczę się gitarki i oddychać przeponą XD
Sporo śpiewam, o ile można to tak nazwać. Ja wyzdrowieję to znowu będzie growl I zamierzam się zabrać za operę
Offline