Fanatyczka XIII. Století
Kuro, ten sen był fajny, ale troche straszny czasami.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Loretta, nawet ja nie miałam tak porąbanego snu, że jestem w ciąży z koleżanką xD Szacunek
A dziękuję, dziękuję xD Ale w zasadzie bez różnicy, czy po pijaku, czy nie po pijaku robie duzo literówek i robię dużo zapożyczeń z czeskiego ^^''
Offline
A co do wątku nie powiem co mi się od 2 dni śni :3
Offline
Ciekawe cóż Ci się przyśni jeśli zasniesz kiedyś ^^
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Ja dzisiaj spałam bardzo krótko, ale to co mi się śniło to była jakaś tragedia xD Śniło mi się, że uprawiam seks lesbijski z Katką (moją przyjaciółką z Rosji), więcej nie napiszę, bo to porażka I tak nie napiszę też w ramach zachowywania środkow ostrożności (gdyby Katerina kiedys nauczyła się polskiego i zobaczyła ten post... O_o'')
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Haha, no było by trochę kulawo
Mi jak już się coś śni to zwykle jakieś tragedie, ostatnio w swoim 'koszmarze' wydłubałam koledze oczy palcami >.< Cóż, przed kompem siedział, nawet się nie zorientował...
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Haha, no było by trochę kulawo
Ja w sumie z Katią rozmawiałam już o bardzo rożnych rzeczach, ale mimo wszystko trochę ostrożności nie zaszkodzi Wolę nie sprawdzać, ile mojej nienormalności jest w stanie jeszcze znieść Może jak na wiosnę spotkam się z nią w Polsce na kilka dni i będzie spać razem ze mną w jednym łóżku to jej wtedy, no... ekhm... powiem xD
A przypomniało mi się, że przedwczoraj śniło mi się coś, co było straszne... Jak paru młodych ludzi brali zwierzęta (głównie koty i psy) za ogony albo łapy i walili tymi zwierzętami o ścianę, aż została z nich tylko miazga... Nawet jak już te zwierzęta były zdechłe, walili aż ich ciała całkiem porozpadały sie w części... Obudziłam się z krzykiem...
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Kuro, ostatnio nic szczególnego, tylko Sobieskie, naprawdę A co, mój pierwszy sen Ci się podoba czy ten drugi? Ten drugi był naprawdę obrzydliwy
Offline
Ja się dzisiaj obudziłam szczęśliwa. Baaardzo szczęśliwa z powodu tego kto mi sie śnił
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Wczoraj miałam sen taki, że byłam ubrana w sukienkę w stylu gothic lolita i czarne rajstopy, na rękach miałam rękawiczki w stylu "łapki kota" i na nogach skarpetki w tymże samym stylu, na głowie kocie uszy, a na szyi czerwoną obróżkę ze złotym dzwoneczkiem xD I przez całe miasto zapierniczałam w tym śnie po chodniku podparta na kolanach i na dłoniach, "biegłam" w ten sposób bardzo szybko i bardzo długo, byłam bardzo zmęczona, ale musiałam "biec" dalej, bo ciągle ktoś mnie poganiał, ktoś mnie krytykował, wyśmiewał... Ten sen jest prosty: w ten sposób moja podświadomość odbiła to, co znajduje się w mojej świadomości, czyli właśnie poczucie, że ciągle inni na mnie patrzą, tylko liczą na jakiś mój błąd, jeżeli coś o mnie mówią, to tylko źle, bo nie umiem nic zrobić dobrze, ciągle robię za mało, mam starać się być coraz lepsza i lepsza, żeby spełnić wymagania innych... Przede wszystkim studia powodują u mnie takie myślenie...
Dzisiaj miałam sen, w którym szłam sobie w hipisowskich ciuchach jakąś łąką, polem, parę drzew tam było... Pola pełne kłosów zboża, wiosna, ale dzień dosyć chłodny i niesłoneczny, polne kwiaty... Szłam sobie z butelką winiacza w łapie, biegłam, podskakiwałam, śmiałam się, zdmuchiwałam dmuchawce, zrywałam chabry i maki... Miałam dobry humor, wręcz zajebisty, bo była piękna pogoda, piękne otoczenie, nie miałam żadnych problemów, nikt ode mnie nic nie chciał, a ja szłam sobie, nie spiesząc się nigdzie, zmierzałam do domu osoby, która mi się podoba... "Ścieżką dźwiękową" tego snu było "Summer wine" w wykonaniu Ville Valo i Natalii Avelon (czy jak ona tam się nazywała). Sen idealny po prostu, oddający moją podświadomość: moje umiłowanie wolności, pragnienie świętego spokoju, ciszy i pragnienie tego, żeby mnie nikt nie poganiał ani żebym nie miała rzeczy "które powinnam zrobić na wczoraj", żebym nie musiała robić nic, co mnie nie interesuje... Świat marzeń.
Poza tym jakieś zboczeństwa mi się śniły, które też oddają moją podświadomość, ale o tym cicho i bez komentarza w ogóle, bo to porażka xD Sama swoich snów się boję i sama się im dziwię...
Offline
O jeny...koszmarny sen. Mi się śnią raczej takie zupełne abstrakcje, żadnych realnych gardeł do poderżnięcia. No dobra, czasami zdażają się realistycznie zboczone sny
Ostatnio śniło mi się, ża jestem w szkole. Chodzę sobie po mojej podstawówce, cisza spokój, aż u nagle zza zakrętu wybiego ogromny pomarańczowy dinozaur i zaczyna pożerać uczniów. Nie znam żadnego z nich, więc mi nie żal, ale o siebie oczywiście się boję, więc zaczynam uciekać. Wybiegłam ze szkoły, a dinozaur za mną i goni mnie, podły! Chwilę potem zorientowałam się, że obok mnie gna moja dawna nauczycielka przyrody, która w pewnym momencie staje i ot tak zamienia się w konia. A ja, zamiast na nnią wsiąć i pojechać, myślę sobie, że założę stadninę. I mój genialny sen na tej stadninie się kończy.
Moja podśwaidomość albo jest pieprznięta, albo, jeśli chce mi coś powiedzieć, to nie mam pojęcia co!!
Offline