Wladimira napisał:
Moi rodzice szanują gotyk. Tata powiedział, że też miał swój styl (podobno chodził w fioletowych, pluszowych dzwonach ) ogólnie nic nie mają, a nauczycielom podoba się nasza subkultura. W ogóle nigdy nie spotkałam się ze złą opinią na mój styl ubierania się.
o.O gdzieś Ty do szkoły chodziła??!! matko jak ja bym chciała mieć takich nauczycieli... mi za to wlepili kibla:/
Offline
Do gim5, najczęściej nie polecają, ale siostra i brat tam chodzili więc i ja poszłam. Poza tym mam tam najbliżej . A nauczyciele mają uczyć, a nie stroju się czepiać
Ostatnio edytowany przez Wladimira (2011-10-20 22:11:31)
Offline
Zakres tolerancji nauczycieli zależy od ich szerokości i pojęcia na temat subkultur i współczesnych trendów.
W technikum mieliśmy takiego nauczyciela ś.p. pana wójcika, który swoją tolerancja do innych subkultur był bardzo otwarty.
Metale, goci, rasta czy ktoś kto tam chodzi ubrany jak chce nie miał przechlapane.
Nie lubiał blachar ( a to wtedy były początki tej mody) i facetów który na solarium chodzili. Gnoił takie coś na swój sposób, oczywiście tak, aby nie wytchnąć nikogo palcem i nie kierować tego bezpośrednio do kogo kolwiek .
A znowu jego żona była taka, że jak zobaczyła dziewczyne z krzyżem celtyckim to ją wyrzuciła z zajęć o.O''
Obydwoje byli nauczycielami historii.
Offline
Histerycy mają chyba bardziej od innych nierówno pod sufitem...
Pozdrawiam Żydówę,która jest tego najlepszym przykładem:)
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Oj coś wiem o tych histerykach...
Niestety u mnie podobnie. Zresztą, na żadnej lekcji nie jest znośnie, prawie by mnie wyrzucili rok temu za 'alternatywność'...
Offline
Nie wiem może w moich czasach to wogle nauczyciele nie mieli pojęcia o czymś takim jak gotyk... ale z tego co wiem to po tylu latach nadal nie zmienili swojego poglądu w tej kwestii...
Offline
Myśle, że to zależy od nauczyciela. U mnie najdroższa pani z historii "musiała" przeprowadzić rozmowę z dziewczyną, bo kiedy było zimno założyła krótką spódniczkę i bluzkę z trochę, podkreślam trochę większym dekoltem. Bo to niby nie strój szkolny. Nie rozumiem jej. Aczkolwiek już wcześniej pisałam, że to też homofobka, zwykle jest na :nie: na wszystko.
Offline
U mnie w szkole nie ma raczej takich problemów...tylko w tamtym roku szkolnym jeszcze...facet od PO zapytał się mnie...czy interesuję się sektami? o_O... ...wywnioskował tak podobno zarówno z mojego wyglądu, jak i z faktu, że gdy odpowiadałam coś tam o sekcie jakiejś wspomniałam...ale to było związane z tematem i nawet było w książce! xd... ... ...
Offline
Hmmm, u mnie było na WOSie ostatnio o subkulturach i w książce bylo kilka opisanych i było o Satanistach, to się zaoferowałam, że mogę jeszcze o Kościele Satanistycznym przeczytać (na geografie miałam o religiach przygotować). Cisza w klasie, pięć minut sławy i pełnej koncentracji w klasie. Gdyby nauczyciele mieli taki posłuch, jaki ja wtedy chcieliby pracować. ;P
Offline
Mieszkam tylko z mamą, więc ojciec nie ma nic do tego jak wyglądam. Mama nie ma nic przeciwko, że noszę się na czarno. Ale w przykładowo kabaretkach do szkoły mnie już nie puści. Z makijażem ma już większy problem. Obrywa mi się nawet za kreski eyelinerem -.-'. Co do tego eyelinera to nawet wychowawczyni mi zwróciła uwagę. Na czarne paznokcie też nie patrzyła z zachwyceniem, ale nic nie mówi. A ja się pytam: CO JĄ TO KURWA OBCHODZI?! Przecież to jest moje ciało i mogę udekorować je, jak ja chcę.
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
eyeliner? W mojej szkole już byś wyleciała. Ja muszę zmywać tusz do rzęs jeśli sobie delikatnie podmaluję i ktoś to zobaczy
Offline
Diva Demon napisał:
eyeliner? W mojej szkole już byś wyleciała. Ja muszę zmywać tusz do rzęs jeśli sobie delikatnie podmaluję i ktoś to zobaczy
Aż tak źle? Z ubiorem też jest taki problem? Nam chociaż na tusz i jakieś delikatne cienie pozwalają.
Offline